poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Bóle nóg to problem wywołany często złym stylem życia - długotrwałe chodzenie na obcasach, siedzący tryb życia, brak ruchu. Pierwszymi objawami mogą być ból w okolicy łydek, uczucie ciężkości nóg, puchnięcie kostek. Świadczy to o początkach problemów z  krążeniem. 

Poprzez pracę siedzącą przyczyniamy się do zastoju krwi co sprzyja rozwinięciu stanu zapalnego naczyń żylnych. Efektem jest rozszerzanie ścian żylnych, a nastepnie uszkodzenie ich ścian. Potwierdza to powiedzenie, że: "ładne nogi - to zdrowe nogi" - gdyż w stanie bardziej zaawansowanym powstają najpierw drobne naczynka, a później żylaki. Żylaki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia - stan zapalny rozprzestrzenia się, mogą powstawać krwawe wybroczyny lub trudno gojące się rany. 

Czym pracujemy na problem z żylakami?

  • siedzący lub stojący tryb życia 
  • uwarunkowania genetyczne
  • otyłość i ciąża - gdyż powodują obciążenie dolnej partii ciała
  • dieta uboga w wit. C potrzebną do wzmacniania naczyń krwionośnych
  • chodzenie na wysokich obcasach
  • hormonalna terapia zastępcza

Jak temu zaradzić?

Niezwykle ważna jest profilaktyka jednak nie każdy o niej pamięta. Po długiej siedzącej czy stojącej pracy powinno się poleżeć przez jakiś czas z uniesionymi nogami by poprawić odpływ krwi. Doskonałą formę profilaktyki dla osób, które znajdują się w grupie ryzyka stanowią rajstopy przeciwżylakowe. Są one dostępne na rynku z uwzględnieniem różnej siły ucisku nogi: relaksujące, masujące, lecznicze. 

Jeśli na nogach pojawią się już obrzęki, pajączki i zylaki - powinno się zastosować preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca działający przeciwzapalnie. Dobre rezultaty daje połączenie tabletek zawierających w swym składzie escynę i rutynę - z maściami na bazie wyciągu z kasztanowca. Zaskutkuje to poprawą elastyczności naczyń krwionośnych i wzmocnieniem ich ścian. 

Zmiany zapalne zmniejszą równiesz maści na bazie wyciągu z nagietka i arniki, a w przypadku bólu zastosować można niesterydowe substancje przeciwzapalne. Najlepiej jednak zawsze skonsultować własny przypadek z lekarzem pierwszego kontaktu lub z farmaceutą, który zaleci odpowiednie stosowanie leku. 

Fitoterapia

W przypadku osób, które cierpią już na zapalenie żył oraz w początkowej fazie zespołu pozakrzepowego zaleca się bardziej złożone preparaty na bazie wyciągów ziołowych. Wzmacniają one i uszczelniają ściany naczyń krwionośnych przez co zmniejszają obrzęki i siniaki, a dodatkowo poprawiają zaopatrzenie krwi i tkanek w tlen. Leki takie powinny zawierać przede wszystkim escynę pochodzącą z kasztanowca a dodatkowo wyciągi uzupelniające tj. zioła: wąkrotka azjatycka (nasila syntezę kolagenu, regenerując tkankę łączną skóry) oraz ruszczyk kolczasty - zmniejsza napięcie układu żylnego. Preparaty zawierające diosminę również powinny być stosowane u osób już posiadających problemy z krążeniem kończyn dolnych. profilaktycznie najlepiej jest stosować proste preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca oraz nie zapominać o aktywności fizycznej. 

Bolą nogi? - sięgnij po preparat z kasztanowca

Bóle nóg to problem wywołany często złym stylem życia - długotrwałe chodzenie na obcasach, siedzący tryb życia, brak ruchu. Pierwszymi objawami mogą być ból w okolicy łydek, uczucie ciężkości nóg, puchnięcie kostek. Świadczy to o początkach problemów z  krążeniem. 

Poprzez pracę siedzącą przyczyniamy się do zastoju krwi co sprzyja rozwinięciu stanu zapalnego naczyń żylnych. Efektem jest rozszerzanie ścian żylnych, a nastepnie uszkodzenie ich ścian. Potwierdza to powiedzenie, że: "ładne nogi - to zdrowe nogi" - gdyż w stanie bardziej zaawansowanym powstają najpierw drobne naczynka, a później żylaki. Żylaki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia - stan zapalny rozprzestrzenia się, mogą powstawać krwawe wybroczyny lub trudno gojące się rany. 

Czym pracujemy na problem z żylakami?

  • siedzący lub stojący tryb życia 
  • uwarunkowania genetyczne
  • otyłość i ciąża - gdyż powodują obciążenie dolnej partii ciała
  • dieta uboga w wit. C potrzebną do wzmacniania naczyń krwionośnych
  • chodzenie na wysokich obcasach
  • hormonalna terapia zastępcza

Jak temu zaradzić?

Niezwykle ważna jest profilaktyka jednak nie każdy o niej pamięta. Po długiej siedzącej czy stojącej pracy powinno się poleżeć przez jakiś czas z uniesionymi nogami by poprawić odpływ krwi. Doskonałą formę profilaktyki dla osób, które znajdują się w grupie ryzyka stanowią rajstopy przeciwżylakowe. Są one dostępne na rynku z uwzględnieniem różnej siły ucisku nogi: relaksujące, masujące, lecznicze. 

Jeśli na nogach pojawią się już obrzęki, pajączki i zylaki - powinno się zastosować preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca działający przeciwzapalnie. Dobre rezultaty daje połączenie tabletek zawierających w swym składzie escynę i rutynę - z maściami na bazie wyciągu z kasztanowca. Zaskutkuje to poprawą elastyczności naczyń krwionośnych i wzmocnieniem ich ścian. 

Zmiany zapalne zmniejszą równiesz maści na bazie wyciągu z nagietka i arniki, a w przypadku bólu zastosować można niesterydowe substancje przeciwzapalne. Najlepiej jednak zawsze skonsultować własny przypadek z lekarzem pierwszego kontaktu lub z farmaceutą, który zaleci odpowiednie stosowanie leku. 

Fitoterapia

W przypadku osób, które cierpią już na zapalenie żył oraz w początkowej fazie zespołu pozakrzepowego zaleca się bardziej złożone preparaty na bazie wyciągów ziołowych. Wzmacniają one i uszczelniają ściany naczyń krwionośnych przez co zmniejszają obrzęki i siniaki, a dodatkowo poprawiają zaopatrzenie krwi i tkanek w tlen. Leki takie powinny zawierać przede wszystkim escynę pochodzącą z kasztanowca a dodatkowo wyciągi uzupelniające tj. zioła: wąkrotka azjatycka (nasila syntezę kolagenu, regenerując tkankę łączną skóry) oraz ruszczyk kolczasty - zmniejsza napięcie układu żylnego. Preparaty zawierające diosminę również powinny być stosowane u osób już posiadających problemy z krążeniem kończyn dolnych. profilaktycznie najlepiej jest stosować proste preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca oraz nie zapominać o aktywności fizycznej. 

niedziela, 28 kwietnia 2013

CUKIER BURACZANY
Zdecydowanie najpopularniejszy. Jest to w 99.85% czysta sacharoza. Zawiera on więc jedynie węglowodany, nie zawiera wartości odzywczych, a może się jedynie przyczynić do budowania nadwagi i problemów z uzębieniem. cena ok 3.60 zł.



CUKIER BRĄZOWY
Jest to także cukier buraczany jednakże w tym przypadku
w procesie jego wytwarzania nie zostaje oddzielana melasa, co ma miejsce w zwyklym cukrze buraczanym. Można w nim znaleść śladowe ilości żelaza, wapnia, magnezu. Poza tymi śladowymi ilościami wymienionych składników ma on mało wartości odżywczych, a stanowi jedynie źródło zbędnych niezdrowych kalorii. często spotyka się na rynku NIEUCZCIWYCH PRODUCENTÓW BARWIĄCYCH CUKIER BURACZANY KARMELEM - przez co ma on brązową barwę. Prawdziwy cukier brązowy powinien mieć lekko lepką konsystencję. Cukier kupiony w torebce, który jest sypki - będzie zapewne imitacją brązowego cukru. Cena ok 8zł.

CUKIER TRZCINOWY
Co ciekawe ten rodzaj cukru produkowano już 3 tys. lat p.n.e. w Indiach. trudno uwierzyć statystykom , według których tego rodzaju cukru używa aż 80% mieszkańców Ziemi. Pod względem odżywczym zawiera on fosfor, magnez, żelazo, potas, wapń. W prawdzie są to ilości śladowe jednakżę czynią ten cukier zdecydowanie zdrowszym od innych. Przy zakupie należy jednak zwrócić uwagę by kupić jego nierafinowany rodzaj, ponieważ powinien on zawierać melasę. Cena ok 12 zł/kg i powyżej. 

CUKIER KANDYZOWANY
Konsystencją przypomina małe kawałki bursztynów, jego aromat jest karmelowy przez co doskonale nadaje się on do słodzenia kawy czy herbaty. Cena takiego cukru wynosi ok 16 zł/kg jednakże głownie wynika to z walorów smakowych i estetycznych tej odmiany. Poza zapachem i smakiem niczym nie różni się od zwykłego cukru, gdyż powstaje w procesie jego karmelizacji. 

CUKIER OWOCOWY
Tzw. fruktoza. W smaku jest ona zdecydowanie słodsza od zwykłego, buraczaego cukru. Polecana jest ona do spożywania dla diabetyków, jako zamiennik dla zwykłego cukru, głównie z tego względu - że fruktoza jest znacznie wolniej przyswajana niż sacharoza. Posiada on jednak WADY: bywa, że podnosi on poziom złego cholesterolu we krwi oraz powoduje zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego. Jego wadą jest również cena - ok 20 zł za kilogram cukru. Powoduje on również odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicy pośladków i ud co zdecydowanie nie jest korzystne dla osób dbających o linię. 

SZTUCZNY SŁODZIK 
Często spotykanym słodzikiem w napojach i żywności jest aspartam. Spożywany w nadmiarze może powodować bóle głowy, powinno się go zdecydowanie unikać w produktach dla dzieci gdyż napoje są zwykle wysoko słodzone a masa dziecka jest stosunkowo mała i jest bardziej narazone na szkodliwe działanie słodzika. Może on być także przyczyną problemów żołądkowych. Jest on niedozwolony u osób chorujących na fenyloketonurię. Jego cena wydaje się stosunkowo niska gdyż ok 5 zł za 200 sztuk. Nie powinno się nim jednak słodzić napojów gorących oraz dodawać do ciast przez co spadają jego walory użytkowe.

CUKIER Z BRZOZY
Tzw.  ksylitol - jest on zdecydowanie zdrowszy od cukru zwykłego choć nie różni się od niego wyglądem ani smakiem. Ma zato 15 krotnie niższy indeks glikemicznyi w przeciwieństwie do aspartamu można nim słodzić napoje gorące i dodawać go do ciast. Nie powinno się go jednak dodawać do ciast drożdżowych, gdyż mogą nie wyrosnąć. Również nie powinny spożywać go dzieci do lat 3, ponieważ może powodować problemy gastryczne. Należy wprowadzać go do diety stopniowo. Jego wadą jest bardzo wysoka cena - od 35 vzł za kg. 

Cukier - który wybrać dla zdrowia?

CUKIER BURACZANY
Zdecydowanie najpopularniejszy. Jest to w 99.85% czysta sacharoza. Zawiera on więc jedynie węglowodany, nie zawiera wartości odzywczych, a może się jedynie przyczynić do budowania nadwagi i problemów z uzębieniem. cena ok 3.60 zł.



CUKIER BRĄZOWY
Jest to także cukier buraczany jednakże w tym przypadku
w procesie jego wytwarzania nie zostaje oddzielana melasa, co ma miejsce w zwyklym cukrze buraczanym. Można w nim znaleść śladowe ilości żelaza, wapnia, magnezu. Poza tymi śladowymi ilościami wymienionych składników ma on mało wartości odżywczych, a stanowi jedynie źródło zbędnych niezdrowych kalorii. często spotyka się na rynku NIEUCZCIWYCH PRODUCENTÓW BARWIĄCYCH CUKIER BURACZANY KARMELEM - przez co ma on brązową barwę. Prawdziwy cukier brązowy powinien mieć lekko lepką konsystencję. Cukier kupiony w torebce, który jest sypki - będzie zapewne imitacją brązowego cukru. Cena ok 8zł.

CUKIER TRZCINOWY
Co ciekawe ten rodzaj cukru produkowano już 3 tys. lat p.n.e. w Indiach. trudno uwierzyć statystykom , według których tego rodzaju cukru używa aż 80% mieszkańców Ziemi. Pod względem odżywczym zawiera on fosfor, magnez, żelazo, potas, wapń. W prawdzie są to ilości śladowe jednakżę czynią ten cukier zdecydowanie zdrowszym od innych. Przy zakupie należy jednak zwrócić uwagę by kupić jego nierafinowany rodzaj, ponieważ powinien on zawierać melasę. Cena ok 12 zł/kg i powyżej. 

CUKIER KANDYZOWANY
Konsystencją przypomina małe kawałki bursztynów, jego aromat jest karmelowy przez co doskonale nadaje się on do słodzenia kawy czy herbaty. Cena takiego cukru wynosi ok 16 zł/kg jednakże głownie wynika to z walorów smakowych i estetycznych tej odmiany. Poza zapachem i smakiem niczym nie różni się od zwykłego cukru, gdyż powstaje w procesie jego karmelizacji. 

CUKIER OWOCOWY
Tzw. fruktoza. W smaku jest ona zdecydowanie słodsza od zwykłego, buraczaego cukru. Polecana jest ona do spożywania dla diabetyków, jako zamiennik dla zwykłego cukru, głównie z tego względu - że fruktoza jest znacznie wolniej przyswajana niż sacharoza. Posiada on jednak WADY: bywa, że podnosi on poziom złego cholesterolu we krwi oraz powoduje zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego. Jego wadą jest również cena - ok 20 zł za kilogram cukru. Powoduje on również odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicy pośladków i ud co zdecydowanie nie jest korzystne dla osób dbających o linię. 

SZTUCZNY SŁODZIK 
Często spotykanym słodzikiem w napojach i żywności jest aspartam. Spożywany w nadmiarze może powodować bóle głowy, powinno się go zdecydowanie unikać w produktach dla dzieci gdyż napoje są zwykle wysoko słodzone a masa dziecka jest stosunkowo mała i jest bardziej narazone na szkodliwe działanie słodzika. Może on być także przyczyną problemów żołądkowych. Jest on niedozwolony u osób chorujących na fenyloketonurię. Jego cena wydaje się stosunkowo niska gdyż ok 5 zł za 200 sztuk. Nie powinno się nim jednak słodzić napojów gorących oraz dodawać do ciast przez co spadają jego walory użytkowe.

CUKIER Z BRZOZY
Tzw.  ksylitol - jest on zdecydowanie zdrowszy od cukru zwykłego choć nie różni się od niego wyglądem ani smakiem. Ma zato 15 krotnie niższy indeks glikemicznyi w przeciwieństwie do aspartamu można nim słodzić napoje gorące i dodawać go do ciast. Nie powinno się go jednak dodawać do ciast drożdżowych, gdyż mogą nie wyrosnąć. Również nie powinny spożywać go dzieci do lat 3, ponieważ może powodować problemy gastryczne. Należy wprowadzać go do diety stopniowo. Jego wadą jest bardzo wysoka cena - od 35 vzł za kg. 

czwartek, 25 kwietnia 2013

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO - World Health Organization) uznaje za prawidłowe dla zdrowego mężczyzny następujące wartości:


Liczba plemników musi wynosić co najmniej 20 milionów na mililitr, a całkowita objętość nasienia – co najmniej 2 mililitry. Oznacza to, że całkowita liczba plemników w ejakulacie powinna być nie mniejsza niż 40 milionów. Ponadto 75 proc. z nich musi być żywych, co najmniej 30 proc. plemników w normalnej formie i postaci, ponad 25 proc. powinno szybko płynąć do przodu, a 50 proc. poruszać się w normalnym tempie. 

Coraz częściej na badania zgłaszają się mężczyźni w obawie, że problem z zajściem partnerki w ciąże leży po ich stronie. Jeśli w związku dojdzie do takiego problemu, nie należy mieć za złe swojemu partnerowi bowiem nieprawidłowa jakość męskiego nasienia wydaje się problemem cywilizacyjnym. Liczba plemników w spermie spada w zastraszającym tempie, z pokolenia na pokolenie. Szczególny problem wydaje się istnieć u Polaków. Porównując dane statystyczne z prowadzonych przez naukowców badań w spermie polaków znajduje się aż pięciokrotnie mniej plemników niż w przypadku Finów, Kanadyjczyków. Problemem jest również coraz większy spadek testosteronu nawet u młodych mężczyzn, co w efekcie odbija się negatywnie na jakości i ilości plemników.

Należy zastanowić się jak wysoce poważne są konsenwencje takiego faktu. Bezpłodność może stać się ogromnym problemem. Często negatywnie odbierana metoda zapłodnienia in vitro, może być w przyszłości jedyną metodą pokonania bariery niepłodności. 

Już na ten moment problem przeżywają Banki Nasienia, gdzie zgłasza się coraz mniej mężczyzn posiadających jakościowo dobre nasienie. Do zabiegu in vitro często konieczne jest sprowadzenie nasienia z innego kraju.

Problem ten dotyczy również mężczyzn z Francji. Jak dowodzą badania - w przeciągu 17 lat liczba plemników spadła w sposób bardzo znaczący. Spada nie tylko jakoś nasienia - co już jest wystarczające  by zagrozić parze niepłodnością, ale równie ilość nasienia. Już badania prowadzone 20 lat temu i opublikowane w "British Medical Journal" dowodzą, że w latach 1940-1990 ilość nasienia przeciętnego mężczyzny spadła aż o 50%. Fak ten łączy się w artyykule z postepującym zanieczyszczeniem środowiska oraz obecnością substancji chemicznych swą budową przypominających estrogeny. Substancje te mogą migrować do żywności z opakowań spożywczych, plastików, farb drukarskich. Wyniki tych badań miay swoich przeciwników podwarzających aż tak dyrastyczne pogorszenie jakości nasienia, jednakże powtórne badania prowadzone we Francji niestety potwierdziły ten niepokojący fakt.

Gdzie szukać winnego zaistniałej sytuacji?

Zdecydowanie przyczyną może być: brak sportu, niedobory snu i kiepski odpoczynek, nieprawidłowa dieta bogata w tłuszcze nasycone, alkohol, skażenie środowiska. Potencjalnie do tych czynników można dodać noszenie telefonów komórkowych w kieszeni spodni - będące źródłem promieniowania, żywność skażona substancjami przypominającymi hormony żeńskie tj. bisfenol A - migrując do żywności mogą wpływać negatywnie na płodność i rozwój mężczyzn już od najmłodszych lat. Na obniżenie męskości wpływ mają również sterydy i sztuczne analogi hormonów płciowych, które moga prowadzić do zahamowania produkcji testosteronu w organizmie.

Co więc robić?

W celu poprawienia jakości spermy należy spożywać duże ilości owoców (witamina C) i orzechów brazylijskich (selen). Do diety można również włączyć l-karnitynę i produkty zawierające cynk, który wpływa na zwiększenie ruchliwości i liczebności plemników. Do trybu życia należy włączyć również sport i poświęcić odpowiednią ilość czasu na zdrowy wypoczynek. 

Zbyt mała liczba plemników - problem cywilizacyjny XXI wieku

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO - World Health Organization) uznaje za prawidłowe dla zdrowego mężczyzny następujące wartości:


Liczba plemników musi wynosić co najmniej 20 milionów na mililitr, a całkowita objętość nasienia – co najmniej 2 mililitry. Oznacza to, że całkowita liczba plemników w ejakulacie powinna być nie mniejsza niż 40 milionów. Ponadto 75 proc. z nich musi być żywych, co najmniej 30 proc. plemników w normalnej formie i postaci, ponad 25 proc. powinno szybko płynąć do przodu, a 50 proc. poruszać się w normalnym tempie. 

Coraz częściej na badania zgłaszają się mężczyźni w obawie, że problem z zajściem partnerki w ciąże leży po ich stronie. Jeśli w związku dojdzie do takiego problemu, nie należy mieć za złe swojemu partnerowi bowiem nieprawidłowa jakość męskiego nasienia wydaje się problemem cywilizacyjnym. Liczba plemników w spermie spada w zastraszającym tempie, z pokolenia na pokolenie. Szczególny problem wydaje się istnieć u Polaków. Porównując dane statystyczne z prowadzonych przez naukowców badań w spermie polaków znajduje się aż pięciokrotnie mniej plemników niż w przypadku Finów, Kanadyjczyków. Problemem jest również coraz większy spadek testosteronu nawet u młodych mężczyzn, co w efekcie odbija się negatywnie na jakości i ilości plemników.

Należy zastanowić się jak wysoce poważne są konsenwencje takiego faktu. Bezpłodność może stać się ogromnym problemem. Często negatywnie odbierana metoda zapłodnienia in vitro, może być w przyszłości jedyną metodą pokonania bariery niepłodności. 

Już na ten moment problem przeżywają Banki Nasienia, gdzie zgłasza się coraz mniej mężczyzn posiadających jakościowo dobre nasienie. Do zabiegu in vitro często konieczne jest sprowadzenie nasienia z innego kraju.

Problem ten dotyczy również mężczyzn z Francji. Jak dowodzą badania - w przeciągu 17 lat liczba plemników spadła w sposób bardzo znaczący. Spada nie tylko jakoś nasienia - co już jest wystarczające  by zagrozić parze niepłodnością, ale równie ilość nasienia. Już badania prowadzone 20 lat temu i opublikowane w "British Medical Journal" dowodzą, że w latach 1940-1990 ilość nasienia przeciętnego mężczyzny spadła aż o 50%. Fak ten łączy się w artyykule z postepującym zanieczyszczeniem środowiska oraz obecnością substancji chemicznych swą budową przypominających estrogeny. Substancje te mogą migrować do żywności z opakowań spożywczych, plastików, farb drukarskich. Wyniki tych badań miay swoich przeciwników podwarzających aż tak dyrastyczne pogorszenie jakości nasienia, jednakże powtórne badania prowadzone we Francji niestety potwierdziły ten niepokojący fakt.

Gdzie szukać winnego zaistniałej sytuacji?

Zdecydowanie przyczyną może być: brak sportu, niedobory snu i kiepski odpoczynek, nieprawidłowa dieta bogata w tłuszcze nasycone, alkohol, skażenie środowiska. Potencjalnie do tych czynników można dodać noszenie telefonów komórkowych w kieszeni spodni - będące źródłem promieniowania, żywność skażona substancjami przypominającymi hormony żeńskie tj. bisfenol A - migrując do żywności mogą wpływać negatywnie na płodność i rozwój mężczyzn już od najmłodszych lat. Na obniżenie męskości wpływ mają również sterydy i sztuczne analogi hormonów płciowych, które moga prowadzić do zahamowania produkcji testosteronu w organizmie.

Co więc robić?

W celu poprawienia jakości spermy należy spożywać duże ilości owoców (witamina C) i orzechów brazylijskich (selen). Do diety można również włączyć l-karnitynę i produkty zawierające cynk, który wpływa na zwiększenie ruchliwości i liczebności plemników. Do trybu życia należy włączyć również sport i poświęcić odpowiednią ilość czasu na zdrowy wypoczynek. 

Wokół kawy i zawartej w niej kofeiny krąży wiele prawd i mitów. Warto więc przeczytać ten artykuł i dowiedzieć kiedy przysłowiowa "mała czarna" ma na nas korzystny wpływ, a w jakich sytuacjach może nam bardzo zaszkodzić. 

PRAWDA! Kofeina poprawia pamięć 

Poprzez blokowanie receptorów informujących organizm o potrzebie snu - przez co oszukuje mózg i umożliwia nam nocne uczenie się w czasie sesji. Poprawia koncentrację, czujność, a zatem zdolność uczenia się. Po filiżankę często sięgają również osoby ciężko pracujące. 

MIT! Kofeina sprzyja powstawaniu nadciśnienia tetniczego

Kofeina nie zwiększa ryzyka nadciśnienia tętniczego, choć nieznacznie przyspiesza bicie serca. Oczywiście nie jest ona wskazana u osób które cierpią już na nadcisnienie tętnicze - jednak sama z siebie nie wywołuje takiego stanu chorobowego. 

PRAWDA! Kawa osłabia kości 

Osłabienie kości wywołane jest wypłukiwaniem z nich wapnia przez kawę. Ilości wypłukiwanego wapnia po wypiciu jednej filiżanki są w prawdzie niewielkie, jednakże istnieje wiele osób, które spożywają znacznie większe ilości kawy dziennie - wówczas grozi to już zmniejszeniem gęstości kości. Zaleca się picie kawy z dodatkiem mleka co powinno zrównoważyć straty.

PRAWDA! Kofeinę można przedawkować
W prawdzie nadmiar kofeiny wydalany jest z moczem, jednakże można ją przedawkować. Trzebaby jej pić jednak bardzo bardzo dużo. Zdrowemu organizmowi nie powinna zaszkodzić dawka nawet 6 kaw dziennie - można łatwo przedawkować kofeinę w tabletkach, suplementach. Tak więc zażywajmy środki pobudzające koncentrację z głową!

MIT! Najwięcej kofeiny zawarte jest w ziarnach kawy
najbogatszymn źródłem kofeiny jest amazońska roślina o nazwie guarana. Kofeina stanowi 5% nasion tej rośliny. Dlatego też tak często napoje energetyczne produkowane są z dodatkiem guarany. Kawa znajduje się na piątym miejscu pod względem zawartości kofeiny - wyprzedzają ją: guarana, gerbata, liście mate i orzeszki kola. Na zawartość kofeiny w napoju ogromny wpływ ma oczywiście sposób parzenia dlatego też filiżanka kawy mimo że w statystykach wyprzedza kawę - zawiera dwa razy mniej kofeiny niż mała czarna - właśnie ze względu na sposób parzenia.

PRAWDA! Kawa zwiększa płodność u męzczyzn
Mężczyźni, którzy piją kawę mają bardziej ruchliwe plemniki niż ci, którzy jej nie piją, a w efekcie większą szansę na zapłodnienie partnerki seksualnej. Naukowcy doszli do wniosku, że kawą można leczyć mężczyzn, których plemniki są leniwe i wykazują się obniżoną ruchliwością. Mężczyźni, jeśli chcecie spłodzić potomka, nie zapomnijcie o filiżance małej czarnej do śniadania.

PRAWDA! Pijąc kawę można doprowadzić do poronienia
Częste picie kawy w ciąży ma wpływ na kondycję płodu przez co zwiększa ryzyko poronienia. Kobieta ciężarna może pozornie dobrze tolerować kawę, nie mieć mdłości ani bólu brzucha, podczas gdy płód uszkadza się. Potwierdzają to badania prowadzone w Danii. 

MIT! Kawa ułatwia odchudzanie
Nie jest to prawdą. Kawa pobudza wydalanie moczu przez co może się wydawać, że człowiek pozbędzie się nadmiaru wody w organizmie, jednakże nie jest to prawdą. Kawa wręcz pobudza odkładanie zbędnego tłuszczyku na brzuchu, pobudza apetyt. Owszem dobre dla skóry są kosmetyki czy domowe kuracje, peelingi, wykorzystujące kawę lub fusy pozostałe po jej wypiciu. 

PRAWDA! Kawa niszczy komórki nowotworowe
Zespół japońskich, amerykańskich i rosyjskich naukowców stwierdził niedawno, że dzięki piciu jednej filiżanki kawy dziennie obniżymy ryzyko zachorowania na raka skóry. Jak to działa? Kofeina usuwa komórki, które zostały uszkodzone przez promieniowanie ultrafioletowe, głównego sprawcę raka skóry. Przygotowując się do wakacji na plaży, pijmy kawę każdego dnia.

KAWA - prawdy i mity

Wokół kawy i zawartej w niej kofeiny krąży wiele prawd i mitów. Warto więc przeczytać ten artykuł i dowiedzieć kiedy przysłowiowa "mała czarna" ma na nas korzystny wpływ, a w jakich sytuacjach może nam bardzo zaszkodzić. 

PRAWDA! Kofeina poprawia pamięć 

Poprzez blokowanie receptorów informujących organizm o potrzebie snu - przez co oszukuje mózg i umożliwia nam nocne uczenie się w czasie sesji. Poprawia koncentrację, czujność, a zatem zdolność uczenia się. Po filiżankę często sięgają również osoby ciężko pracujące. 

MIT! Kofeina sprzyja powstawaniu nadciśnienia tetniczego

Kofeina nie zwiększa ryzyka nadciśnienia tętniczego, choć nieznacznie przyspiesza bicie serca. Oczywiście nie jest ona wskazana u osób które cierpią już na nadcisnienie tętnicze - jednak sama z siebie nie wywołuje takiego stanu chorobowego. 

PRAWDA! Kawa osłabia kości 

Osłabienie kości wywołane jest wypłukiwaniem z nich wapnia przez kawę. Ilości wypłukiwanego wapnia po wypiciu jednej filiżanki są w prawdzie niewielkie, jednakże istnieje wiele osób, które spożywają znacznie większe ilości kawy dziennie - wówczas grozi to już zmniejszeniem gęstości kości. Zaleca się picie kawy z dodatkiem mleka co powinno zrównoważyć straty.

PRAWDA! Kofeinę można przedawkować
W prawdzie nadmiar kofeiny wydalany jest z moczem, jednakże można ją przedawkować. Trzebaby jej pić jednak bardzo bardzo dużo. Zdrowemu organizmowi nie powinna zaszkodzić dawka nawet 6 kaw dziennie - można łatwo przedawkować kofeinę w tabletkach, suplementach. Tak więc zażywajmy środki pobudzające koncentrację z głową!

MIT! Najwięcej kofeiny zawarte jest w ziarnach kawy
najbogatszymn źródłem kofeiny jest amazońska roślina o nazwie guarana. Kofeina stanowi 5% nasion tej rośliny. Dlatego też tak często napoje energetyczne produkowane są z dodatkiem guarany. Kawa znajduje się na piątym miejscu pod względem zawartości kofeiny - wyprzedzają ją: guarana, gerbata, liście mate i orzeszki kola. Na zawartość kofeiny w napoju ogromny wpływ ma oczywiście sposób parzenia dlatego też filiżanka kawy mimo że w statystykach wyprzedza kawę - zawiera dwa razy mniej kofeiny niż mała czarna - właśnie ze względu na sposób parzenia.

PRAWDA! Kawa zwiększa płodność u męzczyzn
Mężczyźni, którzy piją kawę mają bardziej ruchliwe plemniki niż ci, którzy jej nie piją, a w efekcie większą szansę na zapłodnienie partnerki seksualnej. Naukowcy doszli do wniosku, że kawą można leczyć mężczyzn, których plemniki są leniwe i wykazują się obniżoną ruchliwością. Mężczyźni, jeśli chcecie spłodzić potomka, nie zapomnijcie o filiżance małej czarnej do śniadania.

PRAWDA! Pijąc kawę można doprowadzić do poronienia
Częste picie kawy w ciąży ma wpływ na kondycję płodu przez co zwiększa ryzyko poronienia. Kobieta ciężarna może pozornie dobrze tolerować kawę, nie mieć mdłości ani bólu brzucha, podczas gdy płód uszkadza się. Potwierdzają to badania prowadzone w Danii. 

MIT! Kawa ułatwia odchudzanie
Nie jest to prawdą. Kawa pobudza wydalanie moczu przez co może się wydawać, że człowiek pozbędzie się nadmiaru wody w organizmie, jednakże nie jest to prawdą. Kawa wręcz pobudza odkładanie zbędnego tłuszczyku na brzuchu, pobudza apetyt. Owszem dobre dla skóry są kosmetyki czy domowe kuracje, peelingi, wykorzystujące kawę lub fusy pozostałe po jej wypiciu. 

PRAWDA! Kawa niszczy komórki nowotworowe
Zespół japońskich, amerykańskich i rosyjskich naukowców stwierdził niedawno, że dzięki piciu jednej filiżanki kawy dziennie obniżymy ryzyko zachorowania na raka skóry. Jak to działa? Kofeina usuwa komórki, które zostały uszkodzone przez promieniowanie ultrafioletowe, głównego sprawcę raka skóry. Przygotowując się do wakacji na plaży, pijmy kawę każdego dnia.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Obecność olejów w diecie jest niezwykle istotna z racji, że zapewniają one naszym komórkom prawidłowe funkcjonowanie - chroniąc tym samym przed wieloma chorobami. Po ten często zapominiany w naszej diecie składnik warto więc sięgnąć już dzisiaj i spożyć łyżkę - "na zdrowie". Pomoże nam to ustrzec się przed problemami ze strony układu pokarmowego, wspomoże pielęgnację włosów, skory i paznokci oraz zmniejszy ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe. Kwasy omega-3 zawarte w oleju mają działanie korzystnie dla pracy mózgu oraz pomagają w  obniżeniu złego cholesterolu LDL. Dla równowagi - koenzym Q10 także zawarty w olejach pomaga zwiększyć poziom dobrego cholesterolu - HDL.

JAKI OLEJ WYBIERZESZ DLA SIEBIE ?

OLEJ SŁONECZNIKOWY - najpoularniejszy ze wszystkich olejów stosowanych w kuchni. Zawiera
on bardzo dużo witaminy E przez co neutralizuje wolne rodniki i ma korzystny wpływ na młody wygląd skóry, wspomaga działanie ukladu odpornościowego. Zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe co ma dobry wpływ na krążenie, pracę serca (zapobiega miażdżycy - obniża poziom złego cholesterolu LDL). Ma właściwości odkażające, przeciwzapalne, lecznicze oraz profilaktyczne. W kuchni nadaje się do sałatek, surówek, nie należy jednak na nim długo smażyc potraw. Olej ten można zarówno pić (1 łyżka dziennie) jak również płukać nim jamę ustną (terapia dr. F. Karacha). 

OLEJ RZEPAKOWY - zdecydowanie nadaje się do codziennej poprawy zdrowia. Zalecany jest od niedawna nie tylko dla dorosłych, ale również dla dzieci, ze względu na bardzo wysoką zawartość kwasów omega-3. Ma ich zdecydowanie więcej niż przereklamowana często oliwa z oliwek (zawiera niewiele kwasów omega). Co ważne - olej rzepakowy nie traci swoich właściwości w wyniku obróbki termicznej dzięki czemu nadaje się do smażenia. Na rynku dostępne są dwie formy tego oleju - rafinowany (oczyszczony) i nierafinowany (tłoczony na zimno). Dla dzieci wybierać należy zdecydowanie olej poddany rafinacji.

OLEJ ARGANOWY - (płynne złoto) - otrzymywany z nasion drzewa arganowego z Maroka, często spotykany jako dodatek w kosmetykach do pielęgnacji włosów. Dostępny jest również jako suplement diety - wówczas jego działanie jest jeszcze bardziej skuteczne. Jego głównymi zaletami jest działanie odmładzające i pielęgnujące. Szczególnie zalecany do stosowania u osób posiadających blizny po oparzeniach oraz suchą skórę. Co do ceny olej ten jest jednym z najdroższych, a zarazem najcenniejszych olejów na świecie - jego cena uzależniona jest głównie od trudnego i pracochłonnego procesu otrzymywania tego oleju. W kuchni stosowany jest on m.in. do doprawiania ryb, sałatek, deserów oraz mięs. Posiada on wyjątkowy aromat oraz smak dlatego też doprawiając potrawy wystarczy użyć jedynie kilka kropel tego oleju. Nadaje się on również do bezpośredniej aplikacji na skórę, wówczas należy dobrze go wmasować. 

OLEJ LNIANY - jest to olej tłoczony na zimno, nieoczyszczony. Tłoczenie na zimno jest korzystne z takiego względu, że olej nie traci swoich cennych właściwości. Analogicznie po otwarciu butelki dobrze jest przechowywać olej w lodówce - wówczac na dłużej zachowa swe cenne składniki. Szacunkowo w jego skład wchodzi aż 95% cennych kwasów omega-3. Zalecany jest głównie w celu poprawy trawienia, przy zaparciach i słabej pracy układu pokarmowego. Olej lniany dobrze jest dodać do białego chudego sera - wówczas jego przyswajalność jest znacznie lepsza. 

OLEJ KOKOSOWY - ze względu na swą niską kaloryczność w porównaniu do innych tłuszczy
zalecany jest dla osób dbających o linię. Pomaga on zrzucić zbędne kilogramy, nie odkłada się w komórkach tłuszczowych przez co zapobiega powstawaniu otyłości. Jest również bardzo dobry dla układu odpornościowego, poprawy aktywności fizycznej jak również zabija drobnoustroje (grzyby, bakterie, wirusy). Wykazano jego działanie: przeciwmiażdżycowe, usprawniające pracę nerek, wspomagające pracę wątroby oraz tarczycy. W odniesieniu do aspektów kulinarnych nadaje się on do ciast, sałatek, sosów. Jego aromat jest lekko orzechowy, co sprawia, że można go stosować zarówno jako dodatek do dan słodkich jak i słonych.

OLEJ Z KRYLA - jest to olej pozyskiwany z niwielkiego skorupiaka oceanicznego. Zdecydowanie trudniej spotkać go w zwyklym sklepie jednakże jest on do kupienia na polskim rynku. Ma on działanie korzystne dla układu krążenia - jest aż 16-krotnie skuteczniejszy niż zwykłe oleje. Dobry jest nie tylko dla serca ale również dla stawów, ma działanie antynowotworowe. Cennym składnikiem tego oleju jest astaksantyna, która zapobiega cukrzycy, ma działanie przeciwzapalne, przeciwbolowe, wspomaga płodność u mężczyzn, ma pozytywny wpływ na przyrost masy mięśniowej. Wspomaga elastyczność i młody wygląd skóry dzięki zawartości koenzymu Q10 - substancja ta wpływa również dobrze na krążenie. 

Olej na zdrowie ! Tylko jaki ?

Obecność olejów w diecie jest niezwykle istotna z racji, że zapewniają one naszym komórkom prawidłowe funkcjonowanie - chroniąc tym samym przed wieloma chorobami. Po ten często zapominiany w naszej diecie składnik warto więc sięgnąć już dzisiaj i spożyć łyżkę - "na zdrowie". Pomoże nam to ustrzec się przed problemami ze strony układu pokarmowego, wspomoże pielęgnację włosów, skory i paznokci oraz zmniejszy ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe. Kwasy omega-3 zawarte w oleju mają działanie korzystnie dla pracy mózgu oraz pomagają w  obniżeniu złego cholesterolu LDL. Dla równowagi - koenzym Q10 także zawarty w olejach pomaga zwiększyć poziom dobrego cholesterolu - HDL.

JAKI OLEJ WYBIERZESZ DLA SIEBIE ?

OLEJ SŁONECZNIKOWY - najpoularniejszy ze wszystkich olejów stosowanych w kuchni. Zawiera
on bardzo dużo witaminy E przez co neutralizuje wolne rodniki i ma korzystny wpływ na młody wygląd skóry, wspomaga działanie ukladu odpornościowego. Zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe co ma dobry wpływ na krążenie, pracę serca (zapobiega miażdżycy - obniża poziom złego cholesterolu LDL). Ma właściwości odkażające, przeciwzapalne, lecznicze oraz profilaktyczne. W kuchni nadaje się do sałatek, surówek, nie należy jednak na nim długo smażyc potraw. Olej ten można zarówno pić (1 łyżka dziennie) jak również płukać nim jamę ustną (terapia dr. F. Karacha). 

OLEJ RZEPAKOWY - zdecydowanie nadaje się do codziennej poprawy zdrowia. Zalecany jest od niedawna nie tylko dla dorosłych, ale również dla dzieci, ze względu na bardzo wysoką zawartość kwasów omega-3. Ma ich zdecydowanie więcej niż przereklamowana często oliwa z oliwek (zawiera niewiele kwasów omega). Co ważne - olej rzepakowy nie traci swoich właściwości w wyniku obróbki termicznej dzięki czemu nadaje się do smażenia. Na rynku dostępne są dwie formy tego oleju - rafinowany (oczyszczony) i nierafinowany (tłoczony na zimno). Dla dzieci wybierać należy zdecydowanie olej poddany rafinacji.

OLEJ ARGANOWY - (płynne złoto) - otrzymywany z nasion drzewa arganowego z Maroka, często spotykany jako dodatek w kosmetykach do pielęgnacji włosów. Dostępny jest również jako suplement diety - wówczas jego działanie jest jeszcze bardziej skuteczne. Jego głównymi zaletami jest działanie odmładzające i pielęgnujące. Szczególnie zalecany do stosowania u osób posiadających blizny po oparzeniach oraz suchą skórę. Co do ceny olej ten jest jednym z najdroższych, a zarazem najcenniejszych olejów na świecie - jego cena uzależniona jest głównie od trudnego i pracochłonnego procesu otrzymywania tego oleju. W kuchni stosowany jest on m.in. do doprawiania ryb, sałatek, deserów oraz mięs. Posiada on wyjątkowy aromat oraz smak dlatego też doprawiając potrawy wystarczy użyć jedynie kilka kropel tego oleju. Nadaje się on również do bezpośredniej aplikacji na skórę, wówczas należy dobrze go wmasować. 

OLEJ LNIANY - jest to olej tłoczony na zimno, nieoczyszczony. Tłoczenie na zimno jest korzystne z takiego względu, że olej nie traci swoich cennych właściwości. Analogicznie po otwarciu butelki dobrze jest przechowywać olej w lodówce - wówczac na dłużej zachowa swe cenne składniki. Szacunkowo w jego skład wchodzi aż 95% cennych kwasów omega-3. Zalecany jest głównie w celu poprawy trawienia, przy zaparciach i słabej pracy układu pokarmowego. Olej lniany dobrze jest dodać do białego chudego sera - wówczas jego przyswajalność jest znacznie lepsza. 

OLEJ KOKOSOWY - ze względu na swą niską kaloryczność w porównaniu do innych tłuszczy
zalecany jest dla osób dbających o linię. Pomaga on zrzucić zbędne kilogramy, nie odkłada się w komórkach tłuszczowych przez co zapobiega powstawaniu otyłości. Jest również bardzo dobry dla układu odpornościowego, poprawy aktywności fizycznej jak również zabija drobnoustroje (grzyby, bakterie, wirusy). Wykazano jego działanie: przeciwmiażdżycowe, usprawniające pracę nerek, wspomagające pracę wątroby oraz tarczycy. W odniesieniu do aspektów kulinarnych nadaje się on do ciast, sałatek, sosów. Jego aromat jest lekko orzechowy, co sprawia, że można go stosować zarówno jako dodatek do dan słodkich jak i słonych.

OLEJ Z KRYLA - jest to olej pozyskiwany z niwielkiego skorupiaka oceanicznego. Zdecydowanie trudniej spotkać go w zwyklym sklepie jednakże jest on do kupienia na polskim rynku. Ma on działanie korzystne dla układu krążenia - jest aż 16-krotnie skuteczniejszy niż zwykłe oleje. Dobry jest nie tylko dla serca ale również dla stawów, ma działanie antynowotworowe. Cennym składnikiem tego oleju jest astaksantyna, która zapobiega cukrzycy, ma działanie przeciwzapalne, przeciwbolowe, wspomaga płodność u mężczyzn, ma pozytywny wpływ na przyrost masy mięśniowej. Wspomaga elastyczność i młody wygląd skóry dzięki zawartości koenzymu Q10 - substancja ta wpływa również dobrze na krążenie. 
Mianem migreny okręśla się zwykle powtarzający się okresowo, kilkudniowy ból głowy, z reguły po jednej stronie głowy. Ból ma charakter pulsujący i często towarzyszy mu ból oczu umiejsowiony pod łukiem brwiowym. Migrena trwa zazwyczaj od 4 godzin do 3 dni przez co uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Migrena to nie tylko zwyczajny ból -  współistnieje ona z takimi objawami jak rozdrażnienie, wrażliwość na światło (fotofobia), intensywne zapachy (osmofobia) oraz bodźce dźwiękowe (fonofobia). W tym okresie spada również apretyt. Migrena jest przypadłością dziedziczną. Szacuje się, że aż 70% córek kobiet, które mają migrene - równiez ją ma. Uwarunkowane jest to przypuszczalnie genetyczną predyspozycją do nadmiernych reakcji neuronaczyniowych. Migrenie w zaostrzonych przypadkach mogą towarzyszyć również nudności i wymioty.

Rodzaje migreny

  • Oczna (klasyczna) – przed wystąpieniem bólu zlokalizowanego w okolicy oczodołu, pojawiają się zaburzenia neurologiczne objawiające się połowiczym niedowidzeniem. Występuje też obniżona ostrość wzroku, a nawet całkowita krótkotrwała ślepota. Bardzo często z bólami migrenowymi związane są nudności i wymioty.
  • Okoporaźna – występują bóle głowy skojarzone z częściowym lub całkowitym porażeniem mięśni okoruchowych. Prowadzi to do opadnięcia powieki oraz upośledzenia ruchów gałek ocznych, co powoduje podwójne widzenie.
  • Porażenna (skojarzona) – występują okresowe pulsujące bóle głowy. Dodatkowo mogą wystąpić ogniskowe objawy mózgowe pod postacią parestezji, afazji lub dyzartrii, niedowładów a także napady padaczki Jacksona i objawy migreny okoporaźnej.
  • Stan migrenowy – to napad migreny przedłużający się powyżej 72 godzin. Towarzyszą mu nasilone objawy wegetatywne w postaci uporczywych wymiotów, mogących doprowadzić do istotnych zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej, zaczerwienienie i pocenie skóry twarzy, występowanie obfitej wydzieliny z nosa oraz łzawienie.
  • Śnieg optyczny – przewlekła aura migrenowa, której nie zawsze towarzyszy ból głowy.
  • Z aurą – trwająca zazwyczaj do 3 godz. występują porażenia wzroku, paraliże rąk, nudności, trudności w mówieniu, towarzyszy temu ból głowy.

Co nasila migrenę? 

Zarówno częstość występowania jak i nasilenie może być uwarunkowana od wrodzonych predyspozycji, wysiłku fizycznego ale również od diety. Do ataków migreny często przyczynia się głód oraz niektóre produkty spożywcze: czekola, produkty zawierające glutaminian sodu, sery pleśniowe, kostki rosołowe, gotowe pasztety i wędliny. Należy także unikać przemęczenia, które często prowadzi do zapoczątkowania migreny. Wskazany jest regularny sen i odpoczynek. Istnieją doniesienia o korzystnym działaniu diety bogatej w węglowodany i niskobiałkowej [Hasselmark i wsp., 1987] oraz diety nisko-tłuszczowej [Bic i wsp., 1999] na występowanie epizodów migrenę. 

ODZIEDZICZONA MIGRENA MOŻE UJAWNIĆ SIĘ AŻ DO 60 R.Ż. 

Troche danych statystycznych

Statystycznie na migrenę cierpi 12–28% ludzi w pewnym okresie ich życia. Zapadalność roczna wynosi 6–15% u dorosłych mężczyzn i 14–35% u dorosłych kobiet. Około 4–5% dzieci poniżej 12 lat ma migreny, z małą różnicą pomiędzy dziewczynkami i chłopcami. Po okresie dojrzewania następuje gwałtowny wzrost liczby przypadków migreny u dziewcząt, który występuje jeszcze we wczesnym życiu dorosłym. W średnim wieku migrena występuje u około 25% kobiet na rok i mniej niż u 10% mężczyzn. Po menopauzie ataki wśród kobiet gwałtownie się zmniejszają, po siedemdziesiątym roku życia około 5% populacji mężczyzn i kobiet cierpi na migreny.

MIGRENA - czai się w genach i twojej decie

Mianem migreny okręśla się zwykle powtarzający się okresowo, kilkudniowy ból głowy, z reguły po jednej stronie głowy. Ból ma charakter pulsujący i często towarzyszy mu ból oczu umiejsowiony pod łukiem brwiowym. Migrena trwa zazwyczaj od 4 godzin do 3 dni przez co uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Migrena to nie tylko zwyczajny ból -  współistnieje ona z takimi objawami jak rozdrażnienie, wrażliwość na światło (fotofobia), intensywne zapachy (osmofobia) oraz bodźce dźwiękowe (fonofobia). W tym okresie spada również apretyt. Migrena jest przypadłością dziedziczną. Szacuje się, że aż 70% córek kobiet, które mają migrene - równiez ją ma. Uwarunkowane jest to przypuszczalnie genetyczną predyspozycją do nadmiernych reakcji neuronaczyniowych. Migrenie w zaostrzonych przypadkach mogą towarzyszyć również nudności i wymioty.

Rodzaje migreny

  • Oczna (klasyczna) – przed wystąpieniem bólu zlokalizowanego w okolicy oczodołu, pojawiają się zaburzenia neurologiczne objawiające się połowiczym niedowidzeniem. Występuje też obniżona ostrość wzroku, a nawet całkowita krótkotrwała ślepota. Bardzo często z bólami migrenowymi związane są nudności i wymioty.
  • Okoporaźna – występują bóle głowy skojarzone z częściowym lub całkowitym porażeniem mięśni okoruchowych. Prowadzi to do opadnięcia powieki oraz upośledzenia ruchów gałek ocznych, co powoduje podwójne widzenie.
  • Porażenna (skojarzona) – występują okresowe pulsujące bóle głowy. Dodatkowo mogą wystąpić ogniskowe objawy mózgowe pod postacią parestezji, afazji lub dyzartrii, niedowładów a także napady padaczki Jacksona i objawy migreny okoporaźnej.
  • Stan migrenowy – to napad migreny przedłużający się powyżej 72 godzin. Towarzyszą mu nasilone objawy wegetatywne w postaci uporczywych wymiotów, mogących doprowadzić do istotnych zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej, zaczerwienienie i pocenie skóry twarzy, występowanie obfitej wydzieliny z nosa oraz łzawienie.
  • Śnieg optyczny – przewlekła aura migrenowa, której nie zawsze towarzyszy ból głowy.
  • Z aurą – trwająca zazwyczaj do 3 godz. występują porażenia wzroku, paraliże rąk, nudności, trudności w mówieniu, towarzyszy temu ból głowy.

Co nasila migrenę? 

Zarówno częstość występowania jak i nasilenie może być uwarunkowana od wrodzonych predyspozycji, wysiłku fizycznego ale również od diety. Do ataków migreny często przyczynia się głód oraz niektóre produkty spożywcze: czekola, produkty zawierające glutaminian sodu, sery pleśniowe, kostki rosołowe, gotowe pasztety i wędliny. Należy także unikać przemęczenia, które często prowadzi do zapoczątkowania migreny. Wskazany jest regularny sen i odpoczynek. Istnieją doniesienia o korzystnym działaniu diety bogatej w węglowodany i niskobiałkowej [Hasselmark i wsp., 1987] oraz diety nisko-tłuszczowej [Bic i wsp., 1999] na występowanie epizodów migrenę. 

ODZIEDZICZONA MIGRENA MOŻE UJAWNIĆ SIĘ AŻ DO 60 R.Ż. 

Troche danych statystycznych

Statystycznie na migrenę cierpi 12–28% ludzi w pewnym okresie ich życia. Zapadalność roczna wynosi 6–15% u dorosłych mężczyzn i 14–35% u dorosłych kobiet. Około 4–5% dzieci poniżej 12 lat ma migreny, z małą różnicą pomiędzy dziewczynkami i chłopcami. Po okresie dojrzewania następuje gwałtowny wzrost liczby przypadków migreny u dziewcząt, który występuje jeszcze we wczesnym życiu dorosłym. W średnim wieku migrena występuje u około 25% kobiet na rok i mniej niż u 10% mężczyzn. Po menopauzie ataki wśród kobiet gwałtownie się zmniejszają, po siedemdziesiątym roku życia około 5% populacji mężczyzn i kobiet cierpi na migreny.
Priony (PrP) - zapewne wielu o nich słyszało ale mało kto wie czym tak naprawdę są. Większość osób kojarzy je sobie z drobnoustrojami, pasożytami. Co więc najważniejsze na wstępnie PRIONY NIE SĄ DROBNOUSTROJAMI

Są to białka, które posiadają elementy węglowodanowe - glikoproteiny. Nie mają kodu genetycznego (nie posiadają DNA ani RNA) oraz struktury komórkowej - co odróżnia je od bakterii, wirusów czy pasożytów. Mimo, że priony sa białkami a nie żywymi organizmami mogą być przyczyną szerzącego się zakażenia. Priony PrP są niepodatne na działanie enzymu proteazy, jednak na działanie tego enzymu wrażliwe jest białko prionowe PrPc, występujące w ludzkim mózgu.

W wyniku zarażenia prionami PrP dochodzi do tego, że zwykłe białko prionowe PrPc powstające w mózgu przekształca się w priony PrP, które na zasadzie reakcji łańcuchowej stopniowo kumulują się w komórkach nerwowych uszkadzając je. Prowadzi to do narastania objawów chorobowych i często kończy się zgonem.

Infekcyjne białka występujące w kazdym organizmie są zwykle niegroźne. Dopiero gdy zmieniają swą przestrzenną konformację stają się białkiem prionowym infekcyjnym. Priony nie mogą się replikować, gdyż nie zawierają własnej informacji genetycznej. Powstają na zasadzie kontaktu białka zdrowego z  infekcyjnym białkiem prionowym. Nawet niewielka ilość prionów zakażnych potrafi zmienić ogromną ilość prionów komórkowych w zakaźne - tak więc o zakaźności i szerzeniu się choroby w organizmie decyduje fakt, że priony zakażne modelują kształt innych białek o tym samym składzie - upodabniają je do siebie. Takie białka, które mają zdolność zmiany kształtu innych białek nazywane są białkami chaperonowymi.

Choroby prionowe przenoszą się z pokolenia na pokolenie wraz z mutacją punktową sprzyjającą zapadnięciu na tę chorobę. Charakteryzują się zazwyczaj bardzo długim okresem wylęgania, wynoszącym conajmniej kilka miesięcy.
Mechanizm szkodliwości prionówzakaźnych polega na ich gromadzeniu się w komórkach, w wakuolach. Wakuole powiększają się, dochodzi do zaburzenia recyrkulacji błon oraz gromadzenia się prionów zewnątrzkomórkowo w postaci tzw. beta-amyloidu. 
Badaczom udało się ustalić, że białka prionowe są niezbędne do rozmnażania komórek drożdży. Dziedziczenie samych białek prionowych, bez udziału kodu genetycznego również jest możliwe - jednak dotyczy jedynie organizmów haploidalnych, rozmnażających się przez podział. Wciąż wyjaśnienia wymaga rola prionów w organizmie zdrowym. Mimo iż prowadzonych jest wiele badań nad białkami prionowymi, dotąd nie jest znane lekarstwo na choroby prionowe. 

Jako, że niemożliwy jest proces replikowania się cząsteczki białka bez udziału kwasu nukleinowego, zagadką było rozprzestrzenianie się i namnażanie patogenu. Dopiero odkrycie genu PRNP u człowieka i analogicznych genów (Prn-p) u większości zwierząt wyższych (wszystkich gadów, płazów, ssaków) przyniosło wniosek, że kodowane przez ten gen białko jest niezbędne w funkcjonowaniu niepoznanych jeszcze fizjologicznych procesów u tych organizmów. Co ciekawe priony mają zdolność zmieniać strukturę przestrzenną innego białka - nie zmieniając jego sekwencji aminokwasowej.Obecność prionów stwierdzono w drożdżach Saccharomyces cerevisiae oraz drożdżach piekarniczych. 

W białkach prionowych cząsteczka może przyjmować 2 alternatywne struktury przestrzenne: PrPc i PrPsc bez zmiany w sekwencji, a nawet najmniejszych modyfikacji posttranslacyjnych, które mogą w innych białkach mieć duży wpływ na struktury przestrzenne. Zrewolucjonizowało to pogląd, że struktura przestrzenna białka jest determinowana przez sekwencję aminokwasową poszczególnych białek - co dotąd stanowiło ogólnie przyjętą zasadę. 


CHOROBY WYWOŁANE PRZEZ PRIONY:

  • kołowacizna (ang. scrapie; trzęsawka owiec i kóz) - charakterystyczny długi okres inkubacji, pobudliwość, swędzenie skóry (zwierzęta zakażone ocierają się o drzewa co skutkuje powstawanie głębokich i rozległych ran). Ponadto, nadmierne pragnienie, osłabienie organizmu, zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. W ostatnim stadium choroby następuje całkowity paraliż i zgon zwierzęcia. W mózgach padłych zwierząt gołym okiem widoczne są ubytki w tkance nerwowej. Mózg przypomina wyglądem gąbkę - co skłania do wnioskowania, że scrapie wywołane jest przez ten sam typ patogenu co BSE (gąbczasta encefalopatia/zwyrodnienie mózgu bydła) - choroba szalonych krów. 
  • choroba kuru (śmiejąca się śmierć) - do konca lat 50. kuru zabijała kobiety i dzieci plemienia Fore na wyspie Papua Nowa Gwinea. Najprawdopodobniej czynnik patogenny przenikał przez skórę i spojówki, w wyniku rytualnego nacierania twarzy ludzkimi mózgami pochodzącymi od zmarłych krewnych. Ludzie urodzeni po wprowadzeniu kanibalizmu, tj. po 1959 r. - nie chorują na kuru.
  • śmiertelna rodzinna bezsenność. Podobna choroba spotykana w stadach owiec, krów, również u kotów.
  • choroba Creutzfeldta - Jakoba - choroba neurodegeneracyjna objawiająca się zanikiem pamięci, utrata mimiki, trzęsieniem się konczyn. W 24 miesiące od wystąpienia pierwszych objawów następuje zgon chorego. U chorych nie pojawia się reakcja immunologiczna bowiem ich układ odpornościowy nie rozpoznaje czynnika odpowiedzialnego za tę chorobę. Jest to przyczyną faktu iż za chorobę odpowiedzialne jest białko naturalnie wystepujące w organizmie ludzkim (Prusiner, 1982). Chorobę tą opisano po raz pierwszy w latach 30-tych ubiegłego stulecia.

Choroby prionowe i charakterystyka prionów

Priony (PrP) - zapewne wielu o nich słyszało ale mało kto wie czym tak naprawdę są. Większość osób kojarzy je sobie z drobnoustrojami, pasożytami. Co więc najważniejsze na wstępnie PRIONY NIE SĄ DROBNOUSTROJAMI

Są to białka, które posiadają elementy węglowodanowe - glikoproteiny. Nie mają kodu genetycznego (nie posiadają DNA ani RNA) oraz struktury komórkowej - co odróżnia je od bakterii, wirusów czy pasożytów. Mimo, że priony sa białkami a nie żywymi organizmami mogą być przyczyną szerzącego się zakażenia. Priony PrP są niepodatne na działanie enzymu proteazy, jednak na działanie tego enzymu wrażliwe jest białko prionowe PrPc, występujące w ludzkim mózgu.

W wyniku zarażenia prionami PrP dochodzi do tego, że zwykłe białko prionowe PrPc powstające w mózgu przekształca się w priony PrP, które na zasadzie reakcji łańcuchowej stopniowo kumulują się w komórkach nerwowych uszkadzając je. Prowadzi to do narastania objawów chorobowych i często kończy się zgonem.

Infekcyjne białka występujące w kazdym organizmie są zwykle niegroźne. Dopiero gdy zmieniają swą przestrzenną konformację stają się białkiem prionowym infekcyjnym. Priony nie mogą się replikować, gdyż nie zawierają własnej informacji genetycznej. Powstają na zasadzie kontaktu białka zdrowego z  infekcyjnym białkiem prionowym. Nawet niewielka ilość prionów zakażnych potrafi zmienić ogromną ilość prionów komórkowych w zakaźne - tak więc o zakaźności i szerzeniu się choroby w organizmie decyduje fakt, że priony zakażne modelują kształt innych białek o tym samym składzie - upodabniają je do siebie. Takie białka, które mają zdolność zmiany kształtu innych białek nazywane są białkami chaperonowymi.

Choroby prionowe przenoszą się z pokolenia na pokolenie wraz z mutacją punktową sprzyjającą zapadnięciu na tę chorobę. Charakteryzują się zazwyczaj bardzo długim okresem wylęgania, wynoszącym conajmniej kilka miesięcy.
Mechanizm szkodliwości prionówzakaźnych polega na ich gromadzeniu się w komórkach, w wakuolach. Wakuole powiększają się, dochodzi do zaburzenia recyrkulacji błon oraz gromadzenia się prionów zewnątrzkomórkowo w postaci tzw. beta-amyloidu. 
Badaczom udało się ustalić, że białka prionowe są niezbędne do rozmnażania komórek drożdży. Dziedziczenie samych białek prionowych, bez udziału kodu genetycznego również jest możliwe - jednak dotyczy jedynie organizmów haploidalnych, rozmnażających się przez podział. Wciąż wyjaśnienia wymaga rola prionów w organizmie zdrowym. Mimo iż prowadzonych jest wiele badań nad białkami prionowymi, dotąd nie jest znane lekarstwo na choroby prionowe. 

Jako, że niemożliwy jest proces replikowania się cząsteczki białka bez udziału kwasu nukleinowego, zagadką było rozprzestrzenianie się i namnażanie patogenu. Dopiero odkrycie genu PRNP u człowieka i analogicznych genów (Prn-p) u większości zwierząt wyższych (wszystkich gadów, płazów, ssaków) przyniosło wniosek, że kodowane przez ten gen białko jest niezbędne w funkcjonowaniu niepoznanych jeszcze fizjologicznych procesów u tych organizmów. Co ciekawe priony mają zdolność zmieniać strukturę przestrzenną innego białka - nie zmieniając jego sekwencji aminokwasowej.Obecność prionów stwierdzono w drożdżach Saccharomyces cerevisiae oraz drożdżach piekarniczych. 

W białkach prionowych cząsteczka może przyjmować 2 alternatywne struktury przestrzenne: PrPc i PrPsc bez zmiany w sekwencji, a nawet najmniejszych modyfikacji posttranslacyjnych, które mogą w innych białkach mieć duży wpływ na struktury przestrzenne. Zrewolucjonizowało to pogląd, że struktura przestrzenna białka jest determinowana przez sekwencję aminokwasową poszczególnych białek - co dotąd stanowiło ogólnie przyjętą zasadę. 


CHOROBY WYWOŁANE PRZEZ PRIONY:

  • kołowacizna (ang. scrapie; trzęsawka owiec i kóz) - charakterystyczny długi okres inkubacji, pobudliwość, swędzenie skóry (zwierzęta zakażone ocierają się o drzewa co skutkuje powstawanie głębokich i rozległych ran). Ponadto, nadmierne pragnienie, osłabienie organizmu, zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. W ostatnim stadium choroby następuje całkowity paraliż i zgon zwierzęcia. W mózgach padłych zwierząt gołym okiem widoczne są ubytki w tkance nerwowej. Mózg przypomina wyglądem gąbkę - co skłania do wnioskowania, że scrapie wywołane jest przez ten sam typ patogenu co BSE (gąbczasta encefalopatia/zwyrodnienie mózgu bydła) - choroba szalonych krów. 
  • choroba kuru (śmiejąca się śmierć) - do konca lat 50. kuru zabijała kobiety i dzieci plemienia Fore na wyspie Papua Nowa Gwinea. Najprawdopodobniej czynnik patogenny przenikał przez skórę i spojówki, w wyniku rytualnego nacierania twarzy ludzkimi mózgami pochodzącymi od zmarłych krewnych. Ludzie urodzeni po wprowadzeniu kanibalizmu, tj. po 1959 r. - nie chorują na kuru.
  • śmiertelna rodzinna bezsenność. Podobna choroba spotykana w stadach owiec, krów, również u kotów.
  • choroba Creutzfeldta - Jakoba - choroba neurodegeneracyjna objawiająca się zanikiem pamięci, utrata mimiki, trzęsieniem się konczyn. W 24 miesiące od wystąpienia pierwszych objawów następuje zgon chorego. U chorych nie pojawia się reakcja immunologiczna bowiem ich układ odpornościowy nie rozpoznaje czynnika odpowiedzialnego za tę chorobę. Jest to przyczyną faktu iż za chorobę odpowiedzialne jest białko naturalnie wystepujące w organizmie ludzkim (Prusiner, 1982). Chorobę tą opisano po raz pierwszy w latach 30-tych ubiegłego stulecia.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013


Istnieje cytat z artykułu The Times mówiący otwarcie, że: "Jeśli nie masz BPA w swoim organizmie, nie żyjesz w świecie współczesnym". Czy jednak należy się na to godzić by nasze dzieci od najmłodszych lat "karmiły się" związkami podobnymi do hormonów? 

Bisfenol A (BPA) może dostawać się do naszego organizmu poprzez 3 główne drogi: układ pokarmowy (jako efekt migracji tego związku z opakowania do żywności, lub przez korzystanie z plastikowych butelek, smoczków, kubeczków i talerzyków plastikowych), układ oddechowy i skórę (dotyczy głównie osób pracujących z tym związkiem np. na linii produkcyjnej). Bisfenolu A używa się również do produkcji poliwęglanów oraz żywic epoksydowych o bardzo szerokim spektrum zastosowań. W Unii Europejskiej tolerowana dzienna dawka BPA nie może przekraczać 0,05 mg na kilogram masy ciała.
Zazwyczaj poliwęglan w skład którego wchodzi ten związek wykorzystywany jest do produkcji opakowań stosowanych na potrzeby przemysłu spożywczego. 



Ten szkodliwy związek może znajdować się również - co bardzo ważne dla pracowników przemysłu spożywczego - na paragonach z kasy fiskalnej. Ta sama sytuacja dotyczy również wydruków z bankomatu. Po każdorazowym kontakcie z nimi powinno się umyć ręce by zmyć z nich nie tylko mikroorganizmy ale również szkodliwy BPA. Już jakiś czas temu zwrócono uwagę, że kasjerki w supermarketach mają znacznie wyższy poziom BPA w moczu niż inne osoby. Okazuje się, że substancja ta znajduje się na powierzchni papieru do drukarek termicznych. W ten sposób drukowane są paragony, faksy, a także często bilety wstępu czy wydruki z bankomatów.


Szczególne zagrożenie stanowią puszki z napojami i warzywami. Ich wnętrze emaliowane jest żywicą epoksydową zawierającą BPA. Warstwa żywicy ma za zadanie chronić jedzenie przed bezpośrednim kontaktem z metalem. Przeprowadzone w Kanadzie badania wykazały, że nawet w puszkowanych napojach gazowanych znajdują się mierzalne ilości bisfenolu A.

Ważnym problemem jest również  przyswajanie BPA z powietrza - głównie przez pracowników fabryk, gdzie bisfenolu A używa się w procesie produkcyjnym. Zawartość bisfenolu A w moczu jednej czwartej pracowników, którzy wzięli udział w badaniu funkcji seksualnych przekraczała 467 mikrogam/g, co niosło ze sobą efekty w postaci obniżenia libido czy problemami z erekcją większymi, niż u osób mniej narażonych.

Dzięki eksperymentom Daniela Zalko i jego zespołu dowiedziono, że BPA może być transportowany, jak również metabolizowany przez skórę. Na początku badania wykorzystano świńskie ucho i oznaczony radioaktywnie BPA. Okazało się, że około 65% tej substancji przeniknęło przez skórę. Następnie zastosowano fragment skóry ludzkiej, oczywiście dużo mniejszy niż ucho świni. Jednak i w tym wypadku ilość bisfenolu A przetransportowana w głąb skóry była  – 46%.


Badacze sugerują, że kasjerki, szczególnie te w ciąży, powinny zachowywać wzmożoną ostrożność choćby poprzez częste mycie rąk. Okazuje się bowiem, że podczas dotykania paragonu suchą, czystą ręką na palcach pozostaje od 0.2 do 6 mikrogramów BPA. Kiedy tę samą czynność wykonamy tłustymi lub mokrymi palcami ilość ta rośnie dziesięciokrotnie, a szkodliwa substancja utrzymuje się na skórze do 2 godzin. Oznacza to, że to co nie zostanie wchłonięte w skórę, możemy z powodzeniem przetransportować w głąb siebie poprzez układ pokarmowy.


W listopadzie 2007 roku Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że noworodki karmione butelką są narażone na największe, w porównaniu do innych grup wiekowych, dzienne spożycie BPA (1-11 mikrogramów na kg masy ciała). W nieco lepszej sytuacją są niemowlaki karmione piersią – 0,2 – 1 mikrograma na kg masy ciała. Istnieje jednoznaczne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Butelki dla dzieci, łyżeczki, kubeczki, talerzyki czy sztywne elementy smoczków wykonane są często z poliwęglanu, do którego produkcji stosuje się BPA. Niemowlęta i małe dzieci stanowią grupę najbardziej narażoną na działanie bisfenolu A ze względu na niską masę ciała.

Jak działa Bisfenol A?


Bisfenol A stanowi formę syntetycznego estrogenu (xenoestrogen), co oznacza, że w organizmie człowieka może łączyć się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Ze względu na to, że BPA „udaje” związek naturalny dla organizmu może być z łatwością akumulowany w tkankach i tłuszczach, skąd następnie jest stopniowo uwalniany. Od 2008 roku coraz więcej mówi się na temat negatywnego wpływu BPA na organizm człowieka. Potwierdzają to kolejne wyniki badań. Z wiadomych względów większość badań nad szkodliwością BPA prowadzi się na zwierzętach, jednak z wielu lat doświadczeń wynika, że to co szkodzi laboratoryjnym szczurom szkodzi też człowiekowi.

Na podstawie najnowszych badań z lat 2008 - 2010 można wyróżnić kilka najważniejszych dolegliwości bezpośrednio wywołanych obecnością BPA w organizmie.

  • otyłość 
  • zaburzenia działania systemu dopaminergicznego 
  •  zaburzenia funkcjonowania hormonów tarczycy 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi 
  •  przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego 
  •  zaburzenia libido i problemy z erekcją 
  •  zwiększone ryzyko zachorowania na raka prostaty 
  • tłumienie metylacji DNA 

Na ten moment, najlepszym co możemy zrobić, to nauczyć się dwóch podstawowych oznaczeń wytłaczanych na produktach plastikowych, które informują nas o zawartości BPA. Przedstawione zostały po lewej stronie (kolor czarny).
.

Każdy z nas powinien dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka, czy wnuka. Jeśli zauważymy choćby przypadkowo na butelce dziecka lub smoczku takie oznaczenie - powinniśmy poinformować o tym rodzica. byłoby najlepiej, gdyby o obecności i szkodliwości tego związku informowano klientów już przy zakupie - jednakże wydaje się to niemożliwością. Wymagałoby to nie tylko kompetencji sprzedawcy z tej dziedziny, ale również działania na niekorzyść pracodawcy. BPA może być uwalniany z produktów wykonanych z PVC oraz z poliwęglanów. Jeśli wiemy, że zakupiony przez nas produkt (butelkę, smoczek, gryzak czy zabawka) dziecko będzie brało do ust - należy przywiązać dużą uwagę by produkt był wolny od Bisfenolu A.  Bezpiecznym dla dzieci tworzywem jest polipropylen, oznaczany na butelkach czy zabawkach przez wytłoczony znak widoczny na rysunku po prawej (kolor zielony).


Dużą uwagę powinno się przywiązywać również do tego w co zapakowane jest jedzenie. Czasem również nasze pojemniki do przechowywania zakupionej żywności mogą okazać się ładne, ale toksyczne. Niedopuszczalne jest podgrzewanie w mikrofalówce jedzenia w pojemnikach wykonanych z tworzyw oznaczonych wspomnianymi symbolami 03 PVC oraz 07 O, gdyż podwyższona temperatura wzmaga uwalnianie BPA z tworzyw sztucznych. Powinno się w miarę możliwości ograniczyć bądź unikać spożywania warzyw i napojów puszkowanych, a przynajmniej pamiętać by po otwarciu puszki nie przebywały w niej zbyt długo. Bisfenol A oznacza się również symbolem czarnego X na pomarańczowym tle oznacza to, że jest on szkodliwy (Xn).


Jak dotąd walka o wycofanie albo chociaż ograniczenie tego związku w różnych wyrobach plastikowych pozostawała bezskuteczna. W 2008 roku unijni eksperci stwierdzili, że poprawne użytkowanie produktów zawierających BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów. stwierdzenie to wprawdzie spotkało się ze sporą krytyką osób ze świata nauki, jednak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie zmniejszył dopuszczalnej dziennej dawki BPA ani nie wprowadził żadnych restrykcji w stosunku do producentów tworzyw sztucznych. Trudno jednak wyobrazić sobie prawidłowe użytkowanie np. butelek dla dzieci, które ze względów higienicznych powinno się wygotować - a wysoka temperatura skutkuje jeszcze większym "wydzielaniem" bisfenolu A z takiej butelki.  BPA może być uwalniany z tworzywa, w którego skład wchodzi, nie tylko gdy opakowanie jest podgrzewane, ale również myte detergentami przed użyciem, poddawane rozciąganiu (smoczki dla dzieci, zabawki), gnieceniu czy innym mechanicznym obciążeniom. Wówczas BPA może bez problemu przenikać do pokarmu, razem z którym dostaje się do wnętrza naszego organizmu, a co najgorsze - do organizmów naszych dzieci.

Jeżeli mamy prawo do korzystania z produktów wolnych od związków szkodliwych czy rakotwórczych to dlaczego często się nam tego nie umożliwia?

Homoseksualizm a związki "estrogenopodobne"?

Dla jednych jest chorobą dla innych zaburzenie psychiczne - jednak może warto się zastanowić, czy aby nie jest to wynik stałego przyswajania od najmłodszych lat związków przypominających naturalne hormony płciowe? Być może związki takie jak bisfenol A kumulują się w organizmie młodego człowieka i wpływają na jego dalszy rozwój i samostanowienie o własnej płci? Być może człowiek który urodził się fizycznie mężczyzną, a mentalnie czuje się kobietą padł ofiarą niekontrolowanego zalewania rynku wyrobami zawierającymi szkodliwy związek chemiczny. Jedna osoba mogła być narażona na niego mniej inna bardziej. Większość osób kupując wyprawkę nie przywiązuje uwagę na to jaki symbol wytłoczony jest na opakowaniu, gdyż zwyczajnie się na tym nie zna. Znaki są często na tyle zagadkowe, że samo ich zobaczenie i tak o niczym nam nie powie. Niektórzy mogą sądzić, że takie przypuszczenia są podawane trochę "na wyrost" - jednak:

W 2003 roku wyprodukowano aż 6 miliardów ton bisfenolu A !  Dzięki temu zasłużył on sobie na miano substancji o największej wielkości produkcji. The Times napisał, że BPA wykryto w próbkach moczu 93% przebadanych Amerykanów powyżej szóstego roku życia. Czy nadal przypuszczenia takie są przesadzone?  Chemical Abstracts Sernice – CAS - jest największą na świecie chemiczną bazą danych. We wrześniu 2009 r. podała ona do informacji, że w swoim rejestrze posiada już 50 milionów związków chemicznych - tak więc życie bez stykania się z substancjami chemicznymi jest nieuniknione. Należy jednak unikać jak tylko jest to możliwe styczności ze związkami szkodliwymi i rakotwórczymi. 

Na szczęście coraz częściej na wyrobach i opakowaniach plastikowych, zwłaszcza tych dla dzieci znajdują się informacje o braku zawartości BPA. Istnieje kilka oznaczeń jakie można spotkać na wyrobach: Free BPA - oznacza "wolne od Bisfenolu A". Na niektórych opakowaniach napisane jest również, że nie zawierają innych toksycznych związków - ftalanów (no phthalates) oraz że plastik jest nietoksyczny.


Bisfenol A - dlaczego wolno nas truć?


Istnieje cytat z artykułu The Times mówiący otwarcie, że: "Jeśli nie masz BPA w swoim organizmie, nie żyjesz w świecie współczesnym". Czy jednak należy się na to godzić by nasze dzieci od najmłodszych lat "karmiły się" związkami podobnymi do hormonów? 

Bisfenol A (BPA) może dostawać się do naszego organizmu poprzez 3 główne drogi: układ pokarmowy (jako efekt migracji tego związku z opakowania do żywności, lub przez korzystanie z plastikowych butelek, smoczków, kubeczków i talerzyków plastikowych), układ oddechowy i skórę (dotyczy głównie osób pracujących z tym związkiem np. na linii produkcyjnej). Bisfenolu A używa się również do produkcji poliwęglanów oraz żywic epoksydowych o bardzo szerokim spektrum zastosowań. W Unii Europejskiej tolerowana dzienna dawka BPA nie może przekraczać 0,05 mg na kilogram masy ciała.
Zazwyczaj poliwęglan w skład którego wchodzi ten związek wykorzystywany jest do produkcji opakowań stosowanych na potrzeby przemysłu spożywczego. 



Ten szkodliwy związek może znajdować się również - co bardzo ważne dla pracowników przemysłu spożywczego - na paragonach z kasy fiskalnej. Ta sama sytuacja dotyczy również wydruków z bankomatu. Po każdorazowym kontakcie z nimi powinno się umyć ręce by zmyć z nich nie tylko mikroorganizmy ale również szkodliwy BPA. Już jakiś czas temu zwrócono uwagę, że kasjerki w supermarketach mają znacznie wyższy poziom BPA w moczu niż inne osoby. Okazuje się, że substancja ta znajduje się na powierzchni papieru do drukarek termicznych. W ten sposób drukowane są paragony, faksy, a także często bilety wstępu czy wydruki z bankomatów.


Szczególne zagrożenie stanowią puszki z napojami i warzywami. Ich wnętrze emaliowane jest żywicą epoksydową zawierającą BPA. Warstwa żywicy ma za zadanie chronić jedzenie przed bezpośrednim kontaktem z metalem. Przeprowadzone w Kanadzie badania wykazały, że nawet w puszkowanych napojach gazowanych znajdują się mierzalne ilości bisfenolu A.

Ważnym problemem jest również  przyswajanie BPA z powietrza - głównie przez pracowników fabryk, gdzie bisfenolu A używa się w procesie produkcyjnym. Zawartość bisfenolu A w moczu jednej czwartej pracowników, którzy wzięli udział w badaniu funkcji seksualnych przekraczała 467 mikrogam/g, co niosło ze sobą efekty w postaci obniżenia libido czy problemami z erekcją większymi, niż u osób mniej narażonych.

Dzięki eksperymentom Daniela Zalko i jego zespołu dowiedziono, że BPA może być transportowany, jak również metabolizowany przez skórę. Na początku badania wykorzystano świńskie ucho i oznaczony radioaktywnie BPA. Okazało się, że około 65% tej substancji przeniknęło przez skórę. Następnie zastosowano fragment skóry ludzkiej, oczywiście dużo mniejszy niż ucho świni. Jednak i w tym wypadku ilość bisfenolu A przetransportowana w głąb skóry była  – 46%.


Badacze sugerują, że kasjerki, szczególnie te w ciąży, powinny zachowywać wzmożoną ostrożność choćby poprzez częste mycie rąk. Okazuje się bowiem, że podczas dotykania paragonu suchą, czystą ręką na palcach pozostaje od 0.2 do 6 mikrogramów BPA. Kiedy tę samą czynność wykonamy tłustymi lub mokrymi palcami ilość ta rośnie dziesięciokrotnie, a szkodliwa substancja utrzymuje się na skórze do 2 godzin. Oznacza to, że to co nie zostanie wchłonięte w skórę, możemy z powodzeniem przetransportować w głąb siebie poprzez układ pokarmowy.


W listopadzie 2007 roku Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że noworodki karmione butelką są narażone na największe, w porównaniu do innych grup wiekowych, dzienne spożycie BPA (1-11 mikrogramów na kg masy ciała). W nieco lepszej sytuacją są niemowlaki karmione piersią – 0,2 – 1 mikrograma na kg masy ciała. Istnieje jednoznaczne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Butelki dla dzieci, łyżeczki, kubeczki, talerzyki czy sztywne elementy smoczków wykonane są często z poliwęglanu, do którego produkcji stosuje się BPA. Niemowlęta i małe dzieci stanowią grupę najbardziej narażoną na działanie bisfenolu A ze względu na niską masę ciała.

Jak działa Bisfenol A?


Bisfenol A stanowi formę syntetycznego estrogenu (xenoestrogen), co oznacza, że w organizmie człowieka może łączyć się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Ze względu na to, że BPA „udaje” związek naturalny dla organizmu może być z łatwością akumulowany w tkankach i tłuszczach, skąd następnie jest stopniowo uwalniany. Od 2008 roku coraz więcej mówi się na temat negatywnego wpływu BPA na organizm człowieka. Potwierdzają to kolejne wyniki badań. Z wiadomych względów większość badań nad szkodliwością BPA prowadzi się na zwierzętach, jednak z wielu lat doświadczeń wynika, że to co szkodzi laboratoryjnym szczurom szkodzi też człowiekowi.

Na podstawie najnowszych badań z lat 2008 - 2010 można wyróżnić kilka najważniejszych dolegliwości bezpośrednio wywołanych obecnością BPA w organizmie.

  • otyłość 
  • zaburzenia działania systemu dopaminergicznego 
  •  zaburzenia funkcjonowania hormonów tarczycy 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi 
  •  przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego 
  •  zaburzenia libido i problemy z erekcją 
  •  zwiększone ryzyko zachorowania na raka prostaty 
  • tłumienie metylacji DNA 

Na ten moment, najlepszym co możemy zrobić, to nauczyć się dwóch podstawowych oznaczeń wytłaczanych na produktach plastikowych, które informują nas o zawartości BPA. Przedstawione zostały po lewej stronie (kolor czarny).
.

Każdy z nas powinien dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka, czy wnuka. Jeśli zauważymy choćby przypadkowo na butelce dziecka lub smoczku takie oznaczenie - powinniśmy poinformować o tym rodzica. byłoby najlepiej, gdyby o obecności i szkodliwości tego związku informowano klientów już przy zakupie - jednakże wydaje się to niemożliwością. Wymagałoby to nie tylko kompetencji sprzedawcy z tej dziedziny, ale również działania na niekorzyść pracodawcy. BPA może być uwalniany z produktów wykonanych z PVC oraz z poliwęglanów. Jeśli wiemy, że zakupiony przez nas produkt (butelkę, smoczek, gryzak czy zabawka) dziecko będzie brało do ust - należy przywiązać dużą uwagę by produkt był wolny od Bisfenolu A.  Bezpiecznym dla dzieci tworzywem jest polipropylen, oznaczany na butelkach czy zabawkach przez wytłoczony znak widoczny na rysunku po prawej (kolor zielony).


Dużą uwagę powinno się przywiązywać również do tego w co zapakowane jest jedzenie. Czasem również nasze pojemniki do przechowywania zakupionej żywności mogą okazać się ładne, ale toksyczne. Niedopuszczalne jest podgrzewanie w mikrofalówce jedzenia w pojemnikach wykonanych z tworzyw oznaczonych wspomnianymi symbolami 03 PVC oraz 07 O, gdyż podwyższona temperatura wzmaga uwalnianie BPA z tworzyw sztucznych. Powinno się w miarę możliwości ograniczyć bądź unikać spożywania warzyw i napojów puszkowanych, a przynajmniej pamiętać by po otwarciu puszki nie przebywały w niej zbyt długo. Bisfenol A oznacza się również symbolem czarnego X na pomarańczowym tle oznacza to, że jest on szkodliwy (Xn).


Jak dotąd walka o wycofanie albo chociaż ograniczenie tego związku w różnych wyrobach plastikowych pozostawała bezskuteczna. W 2008 roku unijni eksperci stwierdzili, że poprawne użytkowanie produktów zawierających BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów. stwierdzenie to wprawdzie spotkało się ze sporą krytyką osób ze świata nauki, jednak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie zmniejszył dopuszczalnej dziennej dawki BPA ani nie wprowadził żadnych restrykcji w stosunku do producentów tworzyw sztucznych. Trudno jednak wyobrazić sobie prawidłowe użytkowanie np. butelek dla dzieci, które ze względów higienicznych powinno się wygotować - a wysoka temperatura skutkuje jeszcze większym "wydzielaniem" bisfenolu A z takiej butelki.  BPA może być uwalniany z tworzywa, w którego skład wchodzi, nie tylko gdy opakowanie jest podgrzewane, ale również myte detergentami przed użyciem, poddawane rozciąganiu (smoczki dla dzieci, zabawki), gnieceniu czy innym mechanicznym obciążeniom. Wówczas BPA może bez problemu przenikać do pokarmu, razem z którym dostaje się do wnętrza naszego organizmu, a co najgorsze - do organizmów naszych dzieci.

Jeżeli mamy prawo do korzystania z produktów wolnych od związków szkodliwych czy rakotwórczych to dlaczego często się nam tego nie umożliwia?

Homoseksualizm a związki "estrogenopodobne"?

Dla jednych jest chorobą dla innych zaburzenie psychiczne - jednak może warto się zastanowić, czy aby nie jest to wynik stałego przyswajania od najmłodszych lat związków przypominających naturalne hormony płciowe? Być może związki takie jak bisfenol A kumulują się w organizmie młodego człowieka i wpływają na jego dalszy rozwój i samostanowienie o własnej płci? Być może człowiek który urodził się fizycznie mężczyzną, a mentalnie czuje się kobietą padł ofiarą niekontrolowanego zalewania rynku wyrobami zawierającymi szkodliwy związek chemiczny. Jedna osoba mogła być narażona na niego mniej inna bardziej. Większość osób kupując wyprawkę nie przywiązuje uwagę na to jaki symbol wytłoczony jest na opakowaniu, gdyż zwyczajnie się na tym nie zna. Znaki są często na tyle zagadkowe, że samo ich zobaczenie i tak o niczym nam nie powie. Niektórzy mogą sądzić, że takie przypuszczenia są podawane trochę "na wyrost" - jednak:

W 2003 roku wyprodukowano aż 6 miliardów ton bisfenolu A !  Dzięki temu zasłużył on sobie na miano substancji o największej wielkości produkcji. The Times napisał, że BPA wykryto w próbkach moczu 93% przebadanych Amerykanów powyżej szóstego roku życia. Czy nadal przypuszczenia takie są przesadzone?  Chemical Abstracts Sernice – CAS - jest największą na świecie chemiczną bazą danych. We wrześniu 2009 r. podała ona do informacji, że w swoim rejestrze posiada już 50 milionów związków chemicznych - tak więc życie bez stykania się z substancjami chemicznymi jest nieuniknione. Należy jednak unikać jak tylko jest to możliwe styczności ze związkami szkodliwymi i rakotwórczymi. 

Na szczęście coraz częściej na wyrobach i opakowaniach plastikowych, zwłaszcza tych dla dzieci znajdują się informacje o braku zawartości BPA. Istnieje kilka oznaczeń jakie można spotkać na wyrobach: Free BPA - oznacza "wolne od Bisfenolu A". Na niektórych opakowaniach napisane jest również, że nie zawierają innych toksycznych związków - ftalanów (no phthalates) oraz że plastik jest nietoksyczny.


niedziela, 14 kwietnia 2013


Wirusy - (łać. virus - jad) - biologicznie nieaktywne dopóki nie wnikną do komórek gospodarza, gdyż energię do przeprowadzenia wszystkich procesów życiowych czerpią właśnie z jego organizmu.

MATERIA OŻYWIONA CZY MARTWA ?

Dyskusja nad tym czy wirusy zaliczyć możemy do materii ożywionej czy też nie zależy w dużej mierze od tego co rozumiemy przez słowo "życie". Najpierw należy rozważyć i znaleźć hasła, które określą naszą definicję życia. Można wymienić np. ruch, obecność materiału genetycznego, rozmnażanie się, metabolizm itp., czy też wykazywanie dziedzicznej zmienności, która czyni organizmy zdolne do ewolucji. Biorąc pod uwagę taki system klasyfikacji - priony lub np. kryształy zaliczylibyśmy do materii nieożywionej gdyż co prawda potrafią się powielać ale nie są zdolne do ewolucji. 
Co jednak z wirusami? Poza żywym organizmem wirusy wykazują cechy materii nieożywionej, można je rozłożyć na czynniki pierwsze i zmontować z powrotem. Jednak poprzez infekowanie żywych komórek zdolne są do namnażania, dzięki wykorzystaniu aparatu kopiującego zawartego w komórkach. Istnieje system klasyfikacji Roberta H. Whittakera, który nie zalicza wirusów do materii ożywionej. Powszechnie przyjęło się, że wirusy stoją na pograniczu materii ożywionej i nieożywionej co wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.

A MOŻE PASOŻYTY ?

Wirusy można niejako zaliczyć do obligatoryjnych (bezwzględnych) pasożytów, gdyż aby żyć i namnażać się potrzebują żywiciela. Za przystosowanie do pasożytnictwa uważać można specjalne białka występujące na ich powierzchni, które służą zaatakowaniu odpowiedniej komórki.

BUDOWA WIRUSA

Wirusy posiadają bardzo prostą budowę, gdyż ich genom stanowi DNA lub RNA zamknięty w otoczce (osłonie) białkowej nazywanej kapsydem. Kapsyd zbudowany jest z mniejszych podjednostek - tzw.kapsomerów . Istnieją wirusy które prócz kapsydu posiadają jeszcze dodatkowe osłonki - dajmy na to wirus HIV posiada błonę białkowo - lipidową pochodzącą z komórki gospodarza. 
Pojedyncza cząstka wirusa, tzw. wirion, może przybierać bardzo różne kształty.


KSZTAŁTY WIRIONÓW

Wyróżniamy następujące kształty wirionów: 
- bryłowy - np. wirus poliomyelitis 
- spiralny - np. wirus mozaiki tytoniowej 
- bryłowy z otoczką - np. HIV 
- spiralny z otoczką - np. wirus grypy 
- bryłowo - spiralny - np. bakteriofag, czyli wirus atakujący bakterie. 


Istotna cechą wirusów sa ich rozmiary. Z reguły są one stosunkowo niewielkie dzieki czemu mogą pokonywać błony biologiczne, które dla bakterii są często nie do przejścia. Ich wielkość waha się od dwudziestu do kilkuset nanometrów. 


CECHY WIRUSÓW

Wirusy nie posiadają DNA i RNA jednocześnie. Podczas rozwoju, wewnątrz komórki dochodzi zwykle do syntezy drugiego rodzaju kwasu, jednakże sam wirus może posiadać tylko jeden rodzaj kwasu nukleinowego. Jest to cecha odróżniająca je od innych organizmów.
Genom wirusów może przyjmować różne postaci. Może to być np: 
- jednoniciowy RNA,
- dwuniciowy RNA - jest to jednak wyjątek, RNA występuje w komórkach w formie jednoniciowej, dwuniciowe są niektóre fragmenty cząsteczek, 
- jednoniciowy DNA - to również wyjątek, DNA występuje w komórkach w formie dwuniciowej, dwuniciowy DNA.
Wirusy nie zawieraja w swojej budowie rybosobów. Ciekawy jest równiez fakt, że można je krystalizować. Dotyczy to tych serotypów, które uwalniają się z komórki przez pączkowanie. Ponieważ błona jest im zwykle potrzebna do kolejnej infekcji, takie wiriony są wrażliwe na niszczący ją atak dopełniacza.


WIRUSY A PROCES NOWOTWORZENIA

Istnieje podejrzenie, że za powstanie niektórych chorób nowotworowych odpowiedzialne są wirusy (tzw. onkowirusy). I nie jest to nowe odkrycie, gdyż teoria taka krąży już od roku 1911. Dla onkowirusów można wystosować bardzo prosty podział - ze względu na rodzaj materiału genetycznego: 
- wirusy zawierające DNA - stanowią przewagę 
- wirusy zawierające RNA - tzw.retrowirusy 


Znanym, a zarazem jednym z najgroźniejszych wirusów jest wirus zapalenia wątroby typu B (z ang. Hepatitis B Virus - HBV). Według danych statystycznych z przewlekłym zapaleniem wątroby typu B i C żyje co 12-sta osoba na świecie. Przypuszczalnie znaczny odsetek tych osób nie jest świadom swojej choroby, gdyż przez wiele lat WZW nie daje żadnych objawów. WZW jest oczywiście zakaźny, szacuje się, że kontakt z tym wirusem miała 1/3 populacji na świecie. W samej Polsce, liczba osób zakażonych wynosi ok 400 - 600 tys. osób. 
Wirus HBV - jest to otoczkowy wirus DNA, hepatotropowy i limfotropowy, należy do rodziny hepadnawirusów. Zaskakujące jest, że wirus ten jest aż 100 razy bardziej zakaźny niż wirus HIV i jest drugim co do częstości (po tytoniu) pojedynczym czynnikiem wywołującym raka.
Na uwagę zasługuje także wirus brodawczaka 


Groźny, choć już mniej znany jest także wirus Epsteina-Barra, wykorzystywany niekiedy do celów laboratoryjnych w biotechnologii. Służy on do wywoływania sztucznej transformacji nowotworowej w komórkach hodowanych in vitro np. do celów badawczych . 
Opisane wyżej onkowirusy po zainfekowaniu normalnej komórki, wykorzystują jej "maszynerię" do produkcji własnych białek i DNA. Umożliwia im to aktywację genów odpowiedzialnych za przekształcenie prawidłowej komórki w nowotworową. najgroźniejsze : wirus brodawczaka, wirus Epsteina-Barra.


RETROWIRUSY

Retrowirusy (Retroviridae) są wirusami zwierzęcymi. Jak już wspomniałam, zawierają materiał genetyczny jedynie w postaci RNA, dlatego też ich namnożenie, możliwe jest dopiero po uprzednim przeprowadzeniu procesu odwrotnej transkrypcji (przepisaniu RNA na DNA). Dzieje się to w obecności enzymu odwrotnej transkryptazy. 
Wśród wirusów rakotwórczych wyróżnić możemy ostre i łagodne. Każdy z tych wirusów zawiera trzy istotne geny: 
- gag (koduje białka strukturalne) 
- pol (koduje odwrotną transkryptazę) 
- env (koduje białka otoczki wirusowej) 
Retrowirusy ostre zawierają dodatkowe geny onc, które powodują nowotwory gdyż należą do onkogenów. 

Kancerogenny sposób działania retrowirusów : 
Wirusy łagodne, wbudowują własny genom do genomu gospodarza powodując tzw. mutację insercyjną. Okres utajenia (latencji) takich wirusów jest stosunkowo długi, a częstość ich mutacji rekombinacyjnych jest znacznie większa w porównaniu do retrowirusów niepatogennych. Mutageneza insercyjna prowadząca do powstania ciężkich chorób nowotworowych może być także powodowana przez wirusy ostre. Kodowane przez nie onkogeny prowadzą do ekspresji dużej ilości białek kancerocennych i przyspieszają proces nowotworzenia. Wirusy ostre zawierają braki we fragmentach własnych genów, co sprawia, że nie mogą się replikować bez pomocy dodatkowego wirusa wspomagającego. Wyjatek stanowi wirus mięsaka Rousa, atakujący ptaki. Onkogenem kodowanym w jego genomie jest protoonkogen v-src. 

Wyjątkiem jest wirus mięsaka Rousa, atakujący ptaki. Onkogenem kodowanym w jego genomie jest protoonkogen v-src. Nie ma on żadnej ważnej funkcji, jednak po przekształceniu z protoonkogenu do funkcjonalnego genu może produkować białko o nietypowych aktywnościach. Gdy dostanie się on pod kontrolę silnego promotora i sekwencji wzmacniających ekspresję (tzw. enhancerów) może prowadzić do szybkiego wywołania raka.

WIRUSY - ogólna charakterystyka


Wirusy - (łać. virus - jad) - biologicznie nieaktywne dopóki nie wnikną do komórek gospodarza, gdyż energię do przeprowadzenia wszystkich procesów życiowych czerpią właśnie z jego organizmu.

MATERIA OŻYWIONA CZY MARTWA ?

Dyskusja nad tym czy wirusy zaliczyć możemy do materii ożywionej czy też nie zależy w dużej mierze od tego co rozumiemy przez słowo "życie". Najpierw należy rozważyć i znaleźć hasła, które określą naszą definicję życia. Można wymienić np. ruch, obecność materiału genetycznego, rozmnażanie się, metabolizm itp., czy też wykazywanie dziedzicznej zmienności, która czyni organizmy zdolne do ewolucji. Biorąc pod uwagę taki system klasyfikacji - priony lub np. kryształy zaliczylibyśmy do materii nieożywionej gdyż co prawda potrafią się powielać ale nie są zdolne do ewolucji. 
Co jednak z wirusami? Poza żywym organizmem wirusy wykazują cechy materii nieożywionej, można je rozłożyć na czynniki pierwsze i zmontować z powrotem. Jednak poprzez infekowanie żywych komórek zdolne są do namnażania, dzięki wykorzystaniu aparatu kopiującego zawartego w komórkach. Istnieje system klasyfikacji Roberta H. Whittakera, który nie zalicza wirusów do materii ożywionej. Powszechnie przyjęło się, że wirusy stoją na pograniczu materii ożywionej i nieożywionej co wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem.

A MOŻE PASOŻYTY ?

Wirusy można niejako zaliczyć do obligatoryjnych (bezwzględnych) pasożytów, gdyż aby żyć i namnażać się potrzebują żywiciela. Za przystosowanie do pasożytnictwa uważać można specjalne białka występujące na ich powierzchni, które służą zaatakowaniu odpowiedniej komórki.

BUDOWA WIRUSA

Wirusy posiadają bardzo prostą budowę, gdyż ich genom stanowi DNA lub RNA zamknięty w otoczce (osłonie) białkowej nazywanej kapsydem. Kapsyd zbudowany jest z mniejszych podjednostek - tzw.kapsomerów . Istnieją wirusy które prócz kapsydu posiadają jeszcze dodatkowe osłonki - dajmy na to wirus HIV posiada błonę białkowo - lipidową pochodzącą z komórki gospodarza. 
Pojedyncza cząstka wirusa, tzw. wirion, może przybierać bardzo różne kształty.


KSZTAŁTY WIRIONÓW

Wyróżniamy następujące kształty wirionów: 
- bryłowy - np. wirus poliomyelitis 
- spiralny - np. wirus mozaiki tytoniowej 
- bryłowy z otoczką - np. HIV 
- spiralny z otoczką - np. wirus grypy 
- bryłowo - spiralny - np. bakteriofag, czyli wirus atakujący bakterie. 


Istotna cechą wirusów sa ich rozmiary. Z reguły są one stosunkowo niewielkie dzieki czemu mogą pokonywać błony biologiczne, które dla bakterii są często nie do przejścia. Ich wielkość waha się od dwudziestu do kilkuset nanometrów. 


CECHY WIRUSÓW

Wirusy nie posiadają DNA i RNA jednocześnie. Podczas rozwoju, wewnątrz komórki dochodzi zwykle do syntezy drugiego rodzaju kwasu, jednakże sam wirus może posiadać tylko jeden rodzaj kwasu nukleinowego. Jest to cecha odróżniająca je od innych organizmów.
Genom wirusów może przyjmować różne postaci. Może to być np: 
- jednoniciowy RNA,
- dwuniciowy RNA - jest to jednak wyjątek, RNA występuje w komórkach w formie jednoniciowej, dwuniciowe są niektóre fragmenty cząsteczek, 
- jednoniciowy DNA - to również wyjątek, DNA występuje w komórkach w formie dwuniciowej, dwuniciowy DNA.
Wirusy nie zawieraja w swojej budowie rybosobów. Ciekawy jest równiez fakt, że można je krystalizować. Dotyczy to tych serotypów, które uwalniają się z komórki przez pączkowanie. Ponieważ błona jest im zwykle potrzebna do kolejnej infekcji, takie wiriony są wrażliwe na niszczący ją atak dopełniacza.


WIRUSY A PROCES NOWOTWORZENIA

Istnieje podejrzenie, że za powstanie niektórych chorób nowotworowych odpowiedzialne są wirusy (tzw. onkowirusy). I nie jest to nowe odkrycie, gdyż teoria taka krąży już od roku 1911. Dla onkowirusów można wystosować bardzo prosty podział - ze względu na rodzaj materiału genetycznego: 
- wirusy zawierające DNA - stanowią przewagę 
- wirusy zawierające RNA - tzw.retrowirusy 


Znanym, a zarazem jednym z najgroźniejszych wirusów jest wirus zapalenia wątroby typu B (z ang. Hepatitis B Virus - HBV). Według danych statystycznych z przewlekłym zapaleniem wątroby typu B i C żyje co 12-sta osoba na świecie. Przypuszczalnie znaczny odsetek tych osób nie jest świadom swojej choroby, gdyż przez wiele lat WZW nie daje żadnych objawów. WZW jest oczywiście zakaźny, szacuje się, że kontakt z tym wirusem miała 1/3 populacji na świecie. W samej Polsce, liczba osób zakażonych wynosi ok 400 - 600 tys. osób. 
Wirus HBV - jest to otoczkowy wirus DNA, hepatotropowy i limfotropowy, należy do rodziny hepadnawirusów. Zaskakujące jest, że wirus ten jest aż 100 razy bardziej zakaźny niż wirus HIV i jest drugim co do częstości (po tytoniu) pojedynczym czynnikiem wywołującym raka.
Na uwagę zasługuje także wirus brodawczaka 


Groźny, choć już mniej znany jest także wirus Epsteina-Barra, wykorzystywany niekiedy do celów laboratoryjnych w biotechnologii. Służy on do wywoływania sztucznej transformacji nowotworowej w komórkach hodowanych in vitro np. do celów badawczych . 
Opisane wyżej onkowirusy po zainfekowaniu normalnej komórki, wykorzystują jej "maszynerię" do produkcji własnych białek i DNA. Umożliwia im to aktywację genów odpowiedzialnych za przekształcenie prawidłowej komórki w nowotworową. najgroźniejsze : wirus brodawczaka, wirus Epsteina-Barra.


RETROWIRUSY

Retrowirusy (Retroviridae) są wirusami zwierzęcymi. Jak już wspomniałam, zawierają materiał genetyczny jedynie w postaci RNA, dlatego też ich namnożenie, możliwe jest dopiero po uprzednim przeprowadzeniu procesu odwrotnej transkrypcji (przepisaniu RNA na DNA). Dzieje się to w obecności enzymu odwrotnej transkryptazy. 
Wśród wirusów rakotwórczych wyróżnić możemy ostre i łagodne. Każdy z tych wirusów zawiera trzy istotne geny: 
- gag (koduje białka strukturalne) 
- pol (koduje odwrotną transkryptazę) 
- env (koduje białka otoczki wirusowej) 
Retrowirusy ostre zawierają dodatkowe geny onc, które powodują nowotwory gdyż należą do onkogenów. 

Kancerogenny sposób działania retrowirusów : 
Wirusy łagodne, wbudowują własny genom do genomu gospodarza powodując tzw. mutację insercyjną. Okres utajenia (latencji) takich wirusów jest stosunkowo długi, a częstość ich mutacji rekombinacyjnych jest znacznie większa w porównaniu do retrowirusów niepatogennych. Mutageneza insercyjna prowadząca do powstania ciężkich chorób nowotworowych może być także powodowana przez wirusy ostre. Kodowane przez nie onkogeny prowadzą do ekspresji dużej ilości białek kancerocennych i przyspieszają proces nowotworzenia. Wirusy ostre zawierają braki we fragmentach własnych genów, co sprawia, że nie mogą się replikować bez pomocy dodatkowego wirusa wspomagającego. Wyjatek stanowi wirus mięsaka Rousa, atakujący ptaki. Onkogenem kodowanym w jego genomie jest protoonkogen v-src. 

Wyjątkiem jest wirus mięsaka Rousa, atakujący ptaki. Onkogenem kodowanym w jego genomie jest protoonkogen v-src. Nie ma on żadnej ważnej funkcji, jednak po przekształceniu z protoonkogenu do funkcjonalnego genu może produkować białko o nietypowych aktywnościach. Gdy dostanie się on pod kontrolę silnego promotora i sekwencji wzmacniających ekspresję (tzw. enhancerów) może prowadzić do szybkiego wywołania raka.
Nie każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że na jego samopoczucie i niektóre procesy zachodzące w organizmie wpływ może mieć pole magnetyczne. Jednymi z objawów negatywnego wpływu pola magnetycznego na nasze ciało mogą być zaburzenia snu, dekoncentracja, pogorszenie się wzroku, zmiana ciśnienia krwi, zmiana poziomu hormonów, rozregulowanie cyklu menstruacyjnego, pojawia się możliwość częstszych poronień, zmęczenie nieadekwatne do wykonanego wysiłku. Udowodniono także, że pole magnetyczne powoduje w naszym organizmie wzbudzenie atomów i cząsteczek, co skutkuje zwiększeniem ich aktywności i przyspieszeniem metabolizmu komórek w organizmie człowieka. Rozszerza naczynia krwionośne, zmniejsza krzepliwość krwi. 
Często, pole magnetyczne zaburzone jest przez sztuczne pola innych urządzeń. Mówiąc o organizmach żywych nie mam na myśli tylko ludzi ale także ptaki, inne ssaki czy chociaż by pszczoły które mają wrodzony zmysł magnetyczny. Co mam na myśli mówiąc "zmysł magnetyczny". Otóż, pszczoły zawierają w swoim ciele narząd, z namagnetyzowanymi drobinami. To dzięki nim są w stanie odnajdywać kierunki świata wykorzystując pole magnetyczne. Teoria ta nie jest tak do końca wiarygodna dla ptaków, bo przecież pozycja każdego bieguna co roku się zmienia, więc można przypuszczać, że mają one własne wewnętrzne systemy korygujące, lub też "kompasy", którymi kierują się w oparciu o zachody słońca. Krąży także teoria, jakoby ptaki miały zdolność widzenia pola magnetycznego Ziemi dzięki reakcji chemicznej zależnej od słabego pola magnetycznego. Ulega jej tzw. kryptochinon. 

Istnieją także inne zwierzęta takie jak nietoperze, czy żółwie morskie, którym pole magnetyczne bardzo pomaga w orientowaniu się w terenie. Magnetyzm pozwala im ustalić pozycję graficzną na podstawie małych zmian pola magnetycznego Ziemi, mogą stwierdzić w jakim miejscu się znajdują. Pozwala im to szybciej osiągnąć cel swojej wędrówki.

Wpływ pola magnetycznego na samopoczucie

Nie każdy człowiek zdaje sobie sprawę, że na jego samopoczucie i niektóre procesy zachodzące w organizmie wpływ może mieć pole magnetyczne. Jednymi z objawów negatywnego wpływu pola magnetycznego na nasze ciało mogą być zaburzenia snu, dekoncentracja, pogorszenie się wzroku, zmiana ciśnienia krwi, zmiana poziomu hormonów, rozregulowanie cyklu menstruacyjnego, pojawia się możliwość częstszych poronień, zmęczenie nieadekwatne do wykonanego wysiłku. Udowodniono także, że pole magnetyczne powoduje w naszym organizmie wzbudzenie atomów i cząsteczek, co skutkuje zwiększeniem ich aktywności i przyspieszeniem metabolizmu komórek w organizmie człowieka. Rozszerza naczynia krwionośne, zmniejsza krzepliwość krwi. 
Często, pole magnetyczne zaburzone jest przez sztuczne pola innych urządzeń. Mówiąc o organizmach żywych nie mam na myśli tylko ludzi ale także ptaki, inne ssaki czy chociaż by pszczoły które mają wrodzony zmysł magnetyczny. Co mam na myśli mówiąc "zmysł magnetyczny". Otóż, pszczoły zawierają w swoim ciele narząd, z namagnetyzowanymi drobinami. To dzięki nim są w stanie odnajdywać kierunki świata wykorzystując pole magnetyczne. Teoria ta nie jest tak do końca wiarygodna dla ptaków, bo przecież pozycja każdego bieguna co roku się zmienia, więc można przypuszczać, że mają one własne wewnętrzne systemy korygujące, lub też "kompasy", którymi kierują się w oparciu o zachody słońca. Krąży także teoria, jakoby ptaki miały zdolność widzenia pola magnetycznego Ziemi dzięki reakcji chemicznej zależnej od słabego pola magnetycznego. Ulega jej tzw. kryptochinon. 

Istnieją także inne zwierzęta takie jak nietoperze, czy żółwie morskie, którym pole magnetyczne bardzo pomaga w orientowaniu się w terenie. Magnetyzm pozwala im ustalić pozycję graficzną na podstawie małych zmian pola magnetycznego Ziemi, mogą stwierdzić w jakim miejscu się znajdują. Pozwala im to szybciej osiągnąć cel swojej wędrówki.

KOMÓRKI MACIERZYSTE

Wykorzystanie komórek macierzystych w leczeniu chorób jest wciąż niezbadanym gruntem. Dla niektórych nadzieja powrotu do pełnej sprawności, dla innych temat budzący kontrowersje. Naukowcy jednak, nieustannie pracują nad poznaniem oddziaływań pobranych komórek macierzystych z organizmem ludzkim. Jakiekolwiek dywagacje należy rozpocząć od wyjaśnienia czym są w ogóle komórki macierzyste. Otóż, są to komórki pnia (ang. stem cells) zdolne do nieustannej proliferacji, czyli nieograniczonych podziałów. Przez bardzo długi czas zdolne są do odnawiania własnych tkanek oraz podziałów co niewątpliwie odróżnia je od pozostałych komórek. Jak bowiem wiadomo, większość zbadanych przez naukowców komórek dzieli się tylko określoną ilość razy poczym giną i zastępowane zostają nowymi. Jest to jedna z trzech cech charakteryzujących komórki macierzyste. Drugą jest totipotencjalność definiowana jako zdolność różnicowania się do innych typów komórek. Wreszcie po trzecie, komórki totipotencjalne jak wyżej wspomniałam są niewyspecjalizowane co czyni je prekursorami dla innych rodzajów komórek. Mogą tworzyć w procesie specjalizacji nowe linie wyspecjalizowanych komórek. 

Totipotencjalność jest na tyle ważną cechą w przypadku komórek macierzystych, że stała się podstawą ich klasyfikacji. Wyróżniamy komórki : 

- totipotentne - mogące dawać początek każdemu typowi komórek, łącznie z komórkami tworzącymi łożysko 
- pluripotentne – które tak jak komórki totipotentne mogą różnicować się do każdego typu komórek z pominięciem jednak komórek łożyska 
- multipotentne – te mogą zapoczątkować jedynie kilka różnych typów komórek, zwykle posiadających podobne właściwości i pochodzenie embrionalne 
- unipotentne – ( prekursorowe ) mogące ulegać zróżnicowaniu wyłącznie do jednego, określonego typu komórek. 

Innym ważnym podziałem który posłuży nam do dalszych rozważań jest podział ze względu na pochodzenie komórek: 

- komórki macierzyste embrionalne – można je pozyskiwać w dwojaki sposób : 
- poprzez pobranie ich z embrionu składającego się dopiero z kilku komórek , 
- z węzła zarodkowego blastocysty, zespołu komórek powstałych po podziałach zapłodnionej komórki jajowej . 

Odwołując się do podziału podanego na samym początku, w pierwszym przypadku mówimy o komórkach totipotentnych a w drugim o pluripotentnych. 
- macierzyste komórki somatyczne (dorosłe) – znajdowane są w tkankach dorosłych organizmów, gdyż występują w organizmie przez cale życie. Wyróżniamy tu komórki unipotentne, których przykładem mogą być komórki satelitarne w mięśniach oraz multipotentne np. komórki hematopoetyczne. Komórki macierzyste dorosłe znaleźć możemy we krwi, szpiku kostnym, jelitach, siatkówce oka, tkance nerwowej ,naskórku. 
Komórki macierzyste embrionalne mają przewagę nad somatycznymi z tego powodu, iż są one wielopotencjalne. Mogą przekształcać się w dowolne komórki dające początek różnym tkankom organizmu zależnie od aktualnych potrzeb. Komórki macierzyste somatyczne są już zwykle ukierunkowane na tworzenie konkretnych typów komórek. Dużym odkryciem było ustalenie, że komórki macierzyste mogą dawać początek innym komórkom, przez długi okres czasu myślano bowiem, że mogą one jedynie tworzyć te tkanki w których się znajdują. 

Jako że komórki macierzyste są samoodnawialne, mogą być rozwiązaniem na wiele problemów transplantologii. Jest zbyt mało dawców w stosunku do osób potrzebujących przeszczepu różnych narządów. Tkanki hodowane z komórek macierzystych posłużyłyby jako odnawialne źródło komórek do transplantacji lub komórkowych terapii zastępczych. Wszczepione do organizmu mogłyby integrować się z narządem i indukować jego regeneracje. Stworzyłoby to perspektywę leczenia tak poważnych chorób jak np. białaczka, schorzenia mózgu, czy ciężkie rozległe oparzenia. Dość odległe wydaje się jak na razie hodowanie organów do przeszczepu in vitro. Wszystko to wymaga jeszcze dużego postępu jednakże nieustanne eksperymenty rokują bardzo obiecująco.

KONTROWERSJE: Kontrowersje związane z badaniami nad komórkami macierzystymi związane są z
tym, że wiele komórek pozyskiwanych jest z embrionów. Embrion uważa się za nowopoczętą istotę żywą, we wczesnym stadium swojego rozwoju. Jakakolwiek ingerencja w dalszy jego rozwój przeczy więc normom etycznym. Po wielokrotnych sprzeciwach Kościoła wobec zapłodnienia in vitro, wszelkie badania prowadzone z udziałem embrionów budziły i będą budzić negatywny odzew wśród osób związanych z nauką kościoła . Nie da się ukryć, że jednym ze sposobów pozyskiwania embrionalnych komórek macierzystych jest ich pobieranie z embrionów stworzonych specjalnie dla tego celu bądź przekazanych do badań naukowych, jako że niewykorzystane zostały do zapłodnienia in vitro. W większości przypadków dochodzi tutaj do zniszczenia embrionu co budzi zrozumiałe obawy natury etycznej. 
Innym sposobem jest klonowanie terapeutyczne. Opiera się ono na pobraniu materiału genetycznego z komórki ciała pacjenta i wstawieniu go do komórki jajowej dawcy. Choć klonowanie również jest sprzeczne z nauką Kościoła, to budzi jednak mniej negatywnych emocji niż poprzedni sposób pozyskiwania komórek macierzystych. Stajemy tu przed ogromnym dylematem do którego każdy z nas może ustosunkować się w sposób bardzo indywidualny. Terapia przy pomocy komórek macierzystych jest niezaprzeczalnie wspaniałym odkryciem. Szacuje się, że z trzydziestu komórek pobranych z embrionu w stadium blastocysty w przeciągu pół roku wyhodować można miliony embrionalnych komórek macierzystych. Blastocysta z której pobiera się komórki wyjściowe składa się z około stu komórek . 


NOWE PERSPEKTYWY: Z komórkami macierzystymi wiąże się ogromne nadzieje w bardzo wielu dziedzinach medycyny począwszy od terapii komórkowej, a skończywszy na tak nowatorskich pomysłach jak hodowanie zębów co mogłoby stanowić przełom w dziedzinie stomatologii. Prowadzi się już badania w tym kierunku, choć jak na razie wyhodowane zęby nie dorównują kształtem i wytrzymałością naturalnym zębom. 

Zespół Amara Nijagala z University of California (San Francisco) przeprowadził badania nad przeszczepem komórek macierzystych w celu leczenia chorób płodu jeszcze w łonie matki. Niestety, przeszczep okazał się nieskuteczny a wręcz ciągnął za sobą negatywne skutki. Przeszczepione komórki uszkadzały układ immunologiczny matki. Wydawało się, że niedojrzały układ immunologiczny płodu nie powinien odrzucać przeszczepu, jednakże w praktyce sprawa nie była tak prosta. Rozpoznawanie chorób płodu jeszcze w macicy jest coraz łatwiejsze. Niestety, postęp w dziedzinie leczenia nie jest tak szybki. Duże nadzieje wiązano z przeszczepem komórek macierzystych, pobranych ze szpiku odpowiednio dobranego dawcy

Komórki macierzyste

KOMÓRKI MACIERZYSTE

Wykorzystanie komórek macierzystych w leczeniu chorób jest wciąż niezbadanym gruntem. Dla niektórych nadzieja powrotu do pełnej sprawności, dla innych temat budzący kontrowersje. Naukowcy jednak, nieustannie pracują nad poznaniem oddziaływań pobranych komórek macierzystych z organizmem ludzkim. Jakiekolwiek dywagacje należy rozpocząć od wyjaśnienia czym są w ogóle komórki macierzyste. Otóż, są to komórki pnia (ang. stem cells) zdolne do nieustannej proliferacji, czyli nieograniczonych podziałów. Przez bardzo długi czas zdolne są do odnawiania własnych tkanek oraz podziałów co niewątpliwie odróżnia je od pozostałych komórek. Jak bowiem wiadomo, większość zbadanych przez naukowców komórek dzieli się tylko określoną ilość razy poczym giną i zastępowane zostają nowymi. Jest to jedna z trzech cech charakteryzujących komórki macierzyste. Drugą jest totipotencjalność definiowana jako zdolność różnicowania się do innych typów komórek. Wreszcie po trzecie, komórki totipotencjalne jak wyżej wspomniałam są niewyspecjalizowane co czyni je prekursorami dla innych rodzajów komórek. Mogą tworzyć w procesie specjalizacji nowe linie wyspecjalizowanych komórek. 

Totipotencjalność jest na tyle ważną cechą w przypadku komórek macierzystych, że stała się podstawą ich klasyfikacji. Wyróżniamy komórki : 

- totipotentne - mogące dawać początek każdemu typowi komórek, łącznie z komórkami tworzącymi łożysko 
- pluripotentne – które tak jak komórki totipotentne mogą różnicować się do każdego typu komórek z pominięciem jednak komórek łożyska 
- multipotentne – te mogą zapoczątkować jedynie kilka różnych typów komórek, zwykle posiadających podobne właściwości i pochodzenie embrionalne 
- unipotentne – ( prekursorowe ) mogące ulegać zróżnicowaniu wyłącznie do jednego, określonego typu komórek. 

Innym ważnym podziałem który posłuży nam do dalszych rozważań jest podział ze względu na pochodzenie komórek: 

- komórki macierzyste embrionalne – można je pozyskiwać w dwojaki sposób : 
- poprzez pobranie ich z embrionu składającego się dopiero z kilku komórek , 
- z węzła zarodkowego blastocysty, zespołu komórek powstałych po podziałach zapłodnionej komórki jajowej . 

Odwołując się do podziału podanego na samym początku, w pierwszym przypadku mówimy o komórkach totipotentnych a w drugim o pluripotentnych. 
- macierzyste komórki somatyczne (dorosłe) – znajdowane są w tkankach dorosłych organizmów, gdyż występują w organizmie przez cale życie. Wyróżniamy tu komórki unipotentne, których przykładem mogą być komórki satelitarne w mięśniach oraz multipotentne np. komórki hematopoetyczne. Komórki macierzyste dorosłe znaleźć możemy we krwi, szpiku kostnym, jelitach, siatkówce oka, tkance nerwowej ,naskórku. 
Komórki macierzyste embrionalne mają przewagę nad somatycznymi z tego powodu, iż są one wielopotencjalne. Mogą przekształcać się w dowolne komórki dające początek różnym tkankom organizmu zależnie od aktualnych potrzeb. Komórki macierzyste somatyczne są już zwykle ukierunkowane na tworzenie konkretnych typów komórek. Dużym odkryciem było ustalenie, że komórki macierzyste mogą dawać początek innym komórkom, przez długi okres czasu myślano bowiem, że mogą one jedynie tworzyć te tkanki w których się znajdują. 

Jako że komórki macierzyste są samoodnawialne, mogą być rozwiązaniem na wiele problemów transplantologii. Jest zbyt mało dawców w stosunku do osób potrzebujących przeszczepu różnych narządów. Tkanki hodowane z komórek macierzystych posłużyłyby jako odnawialne źródło komórek do transplantacji lub komórkowych terapii zastępczych. Wszczepione do organizmu mogłyby integrować się z narządem i indukować jego regeneracje. Stworzyłoby to perspektywę leczenia tak poważnych chorób jak np. białaczka, schorzenia mózgu, czy ciężkie rozległe oparzenia. Dość odległe wydaje się jak na razie hodowanie organów do przeszczepu in vitro. Wszystko to wymaga jeszcze dużego postępu jednakże nieustanne eksperymenty rokują bardzo obiecująco.

KONTROWERSJE: Kontrowersje związane z badaniami nad komórkami macierzystymi związane są z
tym, że wiele komórek pozyskiwanych jest z embrionów. Embrion uważa się za nowopoczętą istotę żywą, we wczesnym stadium swojego rozwoju. Jakakolwiek ingerencja w dalszy jego rozwój przeczy więc normom etycznym. Po wielokrotnych sprzeciwach Kościoła wobec zapłodnienia in vitro, wszelkie badania prowadzone z udziałem embrionów budziły i będą budzić negatywny odzew wśród osób związanych z nauką kościoła . Nie da się ukryć, że jednym ze sposobów pozyskiwania embrionalnych komórek macierzystych jest ich pobieranie z embrionów stworzonych specjalnie dla tego celu bądź przekazanych do badań naukowych, jako że niewykorzystane zostały do zapłodnienia in vitro. W większości przypadków dochodzi tutaj do zniszczenia embrionu co budzi zrozumiałe obawy natury etycznej. 
Innym sposobem jest klonowanie terapeutyczne. Opiera się ono na pobraniu materiału genetycznego z komórki ciała pacjenta i wstawieniu go do komórki jajowej dawcy. Choć klonowanie również jest sprzeczne z nauką Kościoła, to budzi jednak mniej negatywnych emocji niż poprzedni sposób pozyskiwania komórek macierzystych. Stajemy tu przed ogromnym dylematem do którego każdy z nas może ustosunkować się w sposób bardzo indywidualny. Terapia przy pomocy komórek macierzystych jest niezaprzeczalnie wspaniałym odkryciem. Szacuje się, że z trzydziestu komórek pobranych z embrionu w stadium blastocysty w przeciągu pół roku wyhodować można miliony embrionalnych komórek macierzystych. Blastocysta z której pobiera się komórki wyjściowe składa się z około stu komórek . 


NOWE PERSPEKTYWY: Z komórkami macierzystymi wiąże się ogromne nadzieje w bardzo wielu dziedzinach medycyny począwszy od terapii komórkowej, a skończywszy na tak nowatorskich pomysłach jak hodowanie zębów co mogłoby stanowić przełom w dziedzinie stomatologii. Prowadzi się już badania w tym kierunku, choć jak na razie wyhodowane zęby nie dorównują kształtem i wytrzymałością naturalnym zębom. 

Zespół Amara Nijagala z University of California (San Francisco) przeprowadził badania nad przeszczepem komórek macierzystych w celu leczenia chorób płodu jeszcze w łonie matki. Niestety, przeszczep okazał się nieskuteczny a wręcz ciągnął za sobą negatywne skutki. Przeszczepione komórki uszkadzały układ immunologiczny matki. Wydawało się, że niedojrzały układ immunologiczny płodu nie powinien odrzucać przeszczepu, jednakże w praktyce sprawa nie była tak prosta. Rozpoznawanie chorób płodu jeszcze w macicy jest coraz łatwiejsze. Niestety, postęp w dziedzinie leczenia nie jest tak szybki. Duże nadzieje wiązano z przeszczepem komórek macierzystych, pobranych ze szpiku odpowiednio dobranego dawcy
Alkoholizm jest to uzależnienie od środka odurzającego (napojów alkoholowych nisko bądź wysoko procentowych), które stanowi jednocześnie poważny problem społeczny. Często zdarza się, że osoba po wypiciu alkoholu staje się agresywna co ma niewątpliwie wpływ na bezpieczeństwo otoczenia. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) w jednej z definicji określa alkoholików jako osoby nadmiernie często i dużo pijące, u których na skutek zależności od alkoholu pojawiają się zaburzenia w zakresie przeżywania lub u których ujawnia się wpływ alkoholu na zdrowie fizyczne i psychiczne. Alkoholizm wpływa także na relacje interpersonalne oraz na społeczne i ekonomiczne funkcjonowanie osób uzależnionych. 

Spośród różnych podziałów, klasyfikujących rozmaite formy alkoholizmu, można wyróżnić podział: 

- typ alfa - nadmierne picie alkoholu bez fizjologicznej zależności
- typ beta - nadmierne picie prowadzące do zmian somatycznych, m.in. skórnych (rozszerzenie naczyń).
- typ gamma - picie prowadzące do utraty kontroli nad sobą i rzeczywistością.
- typ delta - niemożność utrzymania abstynencji, typowy dla krajów w których najczęstszym alkoholem jest wino.
- tym epsilon - to picie o charakterze dipsomanii (okresowe, intensywne upijanie się).


W etiologii (podłożu) alkoholizmu mieszają się różne czynniki osobowościowe i społeczne. Na rozpoczęcie intensywnego spożywania alkoholu szczególny wpływ mają sytuacje stresowe, nie tłumaczą one jednak powodów takiego radzenia sobie z trudną sytuacją. 
Spośród czynników socjokulturowych obserwuje się takie zjawiska jak częstsze spożywanie alkoholu przez mężczyzn (w większości kultur), częstsze nadużywanie alkoholu w określonych krajach niż w innych np. Szkoci piją statystycznie więcej niż Anglicy. Rolę odgrywa także przynależność do różnych kościołów (katolicy piją więcej niż np. protestanci czy żydzi). Gwałtowne przemiany społeczne, przyczyniające się do osłabienia nieformalnych mechanizmów kontroli (np. migracja z wsi do wielkich miast), przyczyniają się również do zwiększenia alkoholizmu. Zjawisko to obserwuje się między innymi w krajach trzeciego świata. 

W obszarze czynników osobowościowych nie udało się określić specyficznej "osobowości alkoholika", jakkolwiek stwierdza się predyspozycje u osób, które są mało wrażliwe na oddziaływanie społecznej kontroli i oczekiwań otoczenia, u osób lękliwych i niepewnych siebie oraz u poszukujących środowiska czy towarzystwa. Niewątpliwie na powstawanie nałogu wpływają wzorce używania alkoholu przez osoby znaczące w dzieciństwie. Również predyspozycje genetyczne wydają się odgrywać jakąś rolę, aczkolwiek trudno je oddzielić od wpływu wzorców wychowawczych. 

Alkoholizm jest problemem dotykającym coraz częściej osoby wysoko wykształcone, jak prawnicy, lekarze etc. Często nie zdają oni sobie sprawy kiedy przekraczają granicę zwyczajnego napicia się dla relaksu, a kiedy są już w kręgu osób uzależnionych. Ocena ilości alkoholików jest więc niewątpliwie trudna ze względu na niejasność kryteriów i ogólną tendencję do lekceważenia tego problemu. Wyrazem tej tendencji jest między innymi uznawanie za alkoholika dopiero osobę podejmującą leczenie odwykowe, a nie osoby która pije regularnie po pracy "dla relaksu". 

Niemałą rolę w uzależnianiu się kolejnych osób odgrywają media. Spójrzmy jak przedstawiają oni alkohol w reklamach. Zwykle pokazuje się grupę szczęśliwych kibiców bądź znajomych śmiejących się o popijających piwo. Osoba pijąca jest w nich przedstawiana jako lepsza, szczęśliwsza, spełniona, bezproblemowa. Tymczasem nigdy nie pokazuje się jak duży dramat może rozgrywać się po wypiciu alkoholu. niektórym wystarczy jedno piwo by leżeć z głową na stole - tego reklama nie pokazuje. Nie każdy wypijąc puszkę jest uśmiechnięty - zdarzają się bowiem osoby przejawiające agresję nie tylko wśród klubowego otoczenia, ale także wśród najbliższej rodziny i dzieci. 

Alkoholizm - stadia uzależnienia

Alkoholizm jest to uzależnienie od środka odurzającego (napojów alkoholowych nisko bądź wysoko procentowych), które stanowi jednocześnie poważny problem społeczny. Często zdarza się, że osoba po wypiciu alkoholu staje się agresywna co ma niewątpliwie wpływ na bezpieczeństwo otoczenia. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) w jednej z definicji określa alkoholików jako osoby nadmiernie często i dużo pijące, u których na skutek zależności od alkoholu pojawiają się zaburzenia w zakresie przeżywania lub u których ujawnia się wpływ alkoholu na zdrowie fizyczne i psychiczne. Alkoholizm wpływa także na relacje interpersonalne oraz na społeczne i ekonomiczne funkcjonowanie osób uzależnionych. 

Spośród różnych podziałów, klasyfikujących rozmaite formy alkoholizmu, można wyróżnić podział: 

- typ alfa - nadmierne picie alkoholu bez fizjologicznej zależności
- typ beta - nadmierne picie prowadzące do zmian somatycznych, m.in. skórnych (rozszerzenie naczyń).
- typ gamma - picie prowadzące do utraty kontroli nad sobą i rzeczywistością.
- typ delta - niemożność utrzymania abstynencji, typowy dla krajów w których najczęstszym alkoholem jest wino.
- tym epsilon - to picie o charakterze dipsomanii (okresowe, intensywne upijanie się).


W etiologii (podłożu) alkoholizmu mieszają się różne czynniki osobowościowe i społeczne. Na rozpoczęcie intensywnego spożywania alkoholu szczególny wpływ mają sytuacje stresowe, nie tłumaczą one jednak powodów takiego radzenia sobie z trudną sytuacją. 
Spośród czynników socjokulturowych obserwuje się takie zjawiska jak częstsze spożywanie alkoholu przez mężczyzn (w większości kultur), częstsze nadużywanie alkoholu w określonych krajach niż w innych np. Szkoci piją statystycznie więcej niż Anglicy. Rolę odgrywa także przynależność do różnych kościołów (katolicy piją więcej niż np. protestanci czy żydzi). Gwałtowne przemiany społeczne, przyczyniające się do osłabienia nieformalnych mechanizmów kontroli (np. migracja z wsi do wielkich miast), przyczyniają się również do zwiększenia alkoholizmu. Zjawisko to obserwuje się między innymi w krajach trzeciego świata. 

W obszarze czynników osobowościowych nie udało się określić specyficznej "osobowości alkoholika", jakkolwiek stwierdza się predyspozycje u osób, które są mało wrażliwe na oddziaływanie społecznej kontroli i oczekiwań otoczenia, u osób lękliwych i niepewnych siebie oraz u poszukujących środowiska czy towarzystwa. Niewątpliwie na powstawanie nałogu wpływają wzorce używania alkoholu przez osoby znaczące w dzieciństwie. Również predyspozycje genetyczne wydają się odgrywać jakąś rolę, aczkolwiek trudno je oddzielić od wpływu wzorców wychowawczych. 

Alkoholizm jest problemem dotykającym coraz częściej osoby wysoko wykształcone, jak prawnicy, lekarze etc. Często nie zdają oni sobie sprawy kiedy przekraczają granicę zwyczajnego napicia się dla relaksu, a kiedy są już w kręgu osób uzależnionych. Ocena ilości alkoholików jest więc niewątpliwie trudna ze względu na niejasność kryteriów i ogólną tendencję do lekceważenia tego problemu. Wyrazem tej tendencji jest między innymi uznawanie za alkoholika dopiero osobę podejmującą leczenie odwykowe, a nie osoby która pije regularnie po pracy "dla relaksu". 

Niemałą rolę w uzależnianiu się kolejnych osób odgrywają media. Spójrzmy jak przedstawiają oni alkohol w reklamach. Zwykle pokazuje się grupę szczęśliwych kibiców bądź znajomych śmiejących się o popijających piwo. Osoba pijąca jest w nich przedstawiana jako lepsza, szczęśliwsza, spełniona, bezproblemowa. Tymczasem nigdy nie pokazuje się jak duży dramat może rozgrywać się po wypiciu alkoholu. niektórym wystarczy jedno piwo by leżeć z głową na stole - tego reklama nie pokazuje. Nie każdy wypijąc puszkę jest uśmiechnięty - zdarzają się bowiem osoby przejawiające agresję nie tylko wśród klubowego otoczenia, ale także wśród najbliższej rodziny i dzieci.