sobota, 20 lipca 2013

To w jakim stanie są parametry cholesterolu w Twoim organizmie zależy tylko i wyłącznie od tego jaką masz dietę. Słowa dieta nie należy jednak rozumieć jako rygorystyczne trzymanie się ściśle określonych posiłków i odmawianiu sobie wszystkiego. Oczywiście nie ma niczego bez wyrzeczeń jednak wystarczy eliminacja kilku strategicznych produktów żywnościowych i zastąpienie ich innymi - zdrowszymi. Oto kilka rad jak pozbyć się złego cholesterolu bez stosowania leków. Należy również pamiętać, że leki tymczasowo obniżają cholesterol i o wiele lepiej jest zbić jego poziom naturalnie bowiem dzięki temu, uniknie się nawrotów jego podwyższonego stężenia.

1. ZAMIEŃ SMALEC I MASŁO NA MARGARYNĘ I OLEJE

zamiast tłustego smalcu oraz masła staraj się spożywać oleje i margaryny wyłącznie roślinne. Jak wiadomo nie zawierają one cholesterolu. Co ważne powinno się spożywać około 2 łyżeczek oleju rzepakowego na dobę by zachować zdrowie. Cenną zaletą oleju rzepakowego jest fakt, że podczas obróbki termicznej nie traci on swoich cennych cennych składników jakimi są kwasy omega-3. 
Dobre kwasy zawierają również margaryny miękkie, które często wzbogacone są również o stanole i sterole roślinne, przez co poziom złego cholesterolu (LDL) pozostaje niski. 

2. RUSZAJ SIĘ !

Dzięki aktywności fizycznej ulega poprawie przemiana cholesterolu w wątrobie oraz jego usuwanie z organizmu. 
By rezultaty były najlepsze warto jest połączyć trzy rodzaje ćwiczeń : aerobowe, siłowe i rozciągające. Można to osiągnąć np. poprzez zapisanie się na zajęcia aerobiku lub uprawianiu gimnastyki podczas wieczornego spaceru, biegów. 
Przez lekarzy zalecane jest ćwiczenie zgodnie z regułą 3x30x130 czyli ćwiczenia 3 razy w tygodniu po 30 minut z tętnem około 130 uderzeń na minutę. Dla układu krążenia o wiele najkorzystniejsze są bowiem regularne treningi, niż bardzo intensywne ćwiczenia na - siłowni obciążające serce. 

3. NAPAR Z KOZIERADKI LUB KARCZOCHA

Napary z tych ziół nie tylko pomagają w obniżaniu złego cholesterolu we krwi ale również obniżają poziom glukozy co należy skonsultować z lekarzem w przypadku cukrzycy. 
Napar z kozieradki zawiera w sobie związki lipidowe, steroidowe oraz flawonoidy obniżające poziom cholesterolu, a także cukru. Wystarczy zalać łyżkę rozdrobnionych nasion szklanką wody i utrzymywać w temperaturze bliskiej wrzenia przez ok 30 minut. Po tym czasie napar należy oddzielić od nasion, poczekać aż ostygnie i pić dwa razy dziennie po pół szklanki. 

Napar z karczocha ma działanie żółciopędne, a przez to wspomagające przemianę złego cholesterolu w wątrobie. W aptekach dostępne są często gotowe saszetki z zielem karczocha, które wystarczy zalać zgodnie z przepisem na opakowaniu. 

4. WYBIERAJ POKARMY BOGATE W BŁONNIK POKARMOWY

Istnieje wiele źródeł podających informacje o pozytywnym wpływie błonnika pokarmowego na obniżanie poziomu złego cholesterolu. Pokarmy bogate w błonnik to m.in. nasiona, owoce zjadane ze skórką, kawa zbożowa, otręby. Zjadanie błonnika działa ponadto oczyszczająco na ściany układu pokarmowego. Błonnik zawarty jest również w nasionach mielonego lnu. Na rynku istnieje szeroka gama gotowych produktów zawierających błonnik, który zalać wystarczy wodą. 

Nisko cholesterol bez leków? - to możliwe!

To w jakim stanie są parametry cholesterolu w Twoim organizmie zależy tylko i wyłącznie od tego jaką masz dietę. Słowa dieta nie należy jednak rozumieć jako rygorystyczne trzymanie się ściśle określonych posiłków i odmawianiu sobie wszystkiego. Oczywiście nie ma niczego bez wyrzeczeń jednak wystarczy eliminacja kilku strategicznych produktów żywnościowych i zastąpienie ich innymi - zdrowszymi. Oto kilka rad jak pozbyć się złego cholesterolu bez stosowania leków. Należy również pamiętać, że leki tymczasowo obniżają cholesterol i o wiele lepiej jest zbić jego poziom naturalnie bowiem dzięki temu, uniknie się nawrotów jego podwyższonego stężenia.

1. ZAMIEŃ SMALEC I MASŁO NA MARGARYNĘ I OLEJE

zamiast tłustego smalcu oraz masła staraj się spożywać oleje i margaryny wyłącznie roślinne. Jak wiadomo nie zawierają one cholesterolu. Co ważne powinno się spożywać około 2 łyżeczek oleju rzepakowego na dobę by zachować zdrowie. Cenną zaletą oleju rzepakowego jest fakt, że podczas obróbki termicznej nie traci on swoich cennych cennych składników jakimi są kwasy omega-3. 
Dobre kwasy zawierają również margaryny miękkie, które często wzbogacone są również o stanole i sterole roślinne, przez co poziom złego cholesterolu (LDL) pozostaje niski. 

2. RUSZAJ SIĘ !

Dzięki aktywności fizycznej ulega poprawie przemiana cholesterolu w wątrobie oraz jego usuwanie z organizmu. 
By rezultaty były najlepsze warto jest połączyć trzy rodzaje ćwiczeń : aerobowe, siłowe i rozciągające. Można to osiągnąć np. poprzez zapisanie się na zajęcia aerobiku lub uprawianiu gimnastyki podczas wieczornego spaceru, biegów. 
Przez lekarzy zalecane jest ćwiczenie zgodnie z regułą 3x30x130 czyli ćwiczenia 3 razy w tygodniu po 30 minut z tętnem około 130 uderzeń na minutę. Dla układu krążenia o wiele najkorzystniejsze są bowiem regularne treningi, niż bardzo intensywne ćwiczenia na - siłowni obciążające serce. 

3. NAPAR Z KOZIERADKI LUB KARCZOCHA

Napary z tych ziół nie tylko pomagają w obniżaniu złego cholesterolu we krwi ale również obniżają poziom glukozy co należy skonsultować z lekarzem w przypadku cukrzycy. 
Napar z kozieradki zawiera w sobie związki lipidowe, steroidowe oraz flawonoidy obniżające poziom cholesterolu, a także cukru. Wystarczy zalać łyżkę rozdrobnionych nasion szklanką wody i utrzymywać w temperaturze bliskiej wrzenia przez ok 30 minut. Po tym czasie napar należy oddzielić od nasion, poczekać aż ostygnie i pić dwa razy dziennie po pół szklanki. 

Napar z karczocha ma działanie żółciopędne, a przez to wspomagające przemianę złego cholesterolu w wątrobie. W aptekach dostępne są często gotowe saszetki z zielem karczocha, które wystarczy zalać zgodnie z przepisem na opakowaniu. 

4. WYBIERAJ POKARMY BOGATE W BŁONNIK POKARMOWY

Istnieje wiele źródeł podających informacje o pozytywnym wpływie błonnika pokarmowego na obniżanie poziomu złego cholesterolu. Pokarmy bogate w błonnik to m.in. nasiona, owoce zjadane ze skórką, kawa zbożowa, otręby. Zjadanie błonnika działa ponadto oczyszczająco na ściany układu pokarmowego. Błonnik zawarty jest również w nasionach mielonego lnu. Na rynku istnieje szeroka gama gotowych produktów zawierających błonnik, który zalać wystarczy wodą. 

czwartek, 16 maja 2013

Nadchodzi lato i wakacje - każda z nas chciałaby mieć w tym okresie idealnie gładkie ciało. Często jednak nie jesteśmy zadowolone z używanej dotychczas metody depilacji. Warto więc zapoznać się z porównaniem sześciu najczęściej stosowanych metod.

1.) Depilacja golarką dla kobiet 


W dzisiejszych czasach jest to chyba najpopularniejsza metoda usuwania zbędnego owłosienia. Ważne jest by decydując się na ten rodzaj depilacji wybierać golarki przeznaczone dla kobiet. Są one tak zaprojektowane by idealnie dopasowac się do kobiecych kształtów. Ich ostrza są również łagodniejsze niż ostrza przystosowane do grubego męskiego zarostu. Przed rozpoczęciem golenia należy nałożyć odpowiednio grubą warstwę żelu do golenia bądź pianki w calu zmiękczenia włosków. Nie zaleca się depilacji "na sucho" gdyż będzie ona prowadziła do podrażnień.

ZALETY: Depilacja golarką jest bezbolesna, prosta oraz wygodna. Wymaga częstego ponawiania jednak  daje dobre i szybkie efekty. Nadaje się do depilacji wszystkich okolic ciała oraz pozwala usunąć włoski o każdej długości - co nie zawsze jest możliwe w przypadku innych metod. 

WADY: przy małej praktyce łatwo o skaleczenie,niekiedy mogą wystąpic podrażnienia - zwłaszcza w okolicach bikini. Golenie umacnia włoski przez co mogą one odrastać gęstsze oraz mocniejsze, a nawet wrastać w skórę. Włoski odrastają szybko 2-3 dni po zabiegu. 

2.) Depilacja plastrami z woskiem

Plastry z woskiem sa stosunkowo tanie (12 sztuk ok. 9zł). Jeden plaster wykorzystać można zwykle kilkakrotnie na danej okolicy ciała. Najpierw plaster ogrzewa się w dłoni po czym przykleja na skórę zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów. Skóra powinna być czysta i sucha. Natępnie po chwili plaster odrywa się energicznie pociągając go "pod włos". Resztki wosku usuwa się dołączonymi do plastrów   specjalnymi chusteczkami. 

ZALETY: za pomocą plastrów łatwo pozbyć się cienkich włosków pokrywających duże obszary ciała, np. włosków na nogach, rękach. Otrzymany efekt utrzymuje się stosunkowo długo - niekiedy zyskuje się nawet 4 tygodnie gładkiej skóry, gdyż włoski usunięte zostają razem z cebulkami. 

WADY: Metoda zdecydowanie nie nadaje się dla pań, które są wrażliwe na ból, jak równiez do miejsc gdzie włoski są znacznie grubsze np. okolice bikini. Depilacji woskiem poddać można włoski mające około 2mm długości, dobrze widoczne. Włoski krótsze mogą się poprostu nie przykleić do plastra i nie zostać usunięte. Dla niektórych wadą jest również zapach plastrów, który często utrzymuje się na skórze. 

3.) Depilatory elektryczne

Na ten moment, na rynku dostępne są na rynku depilatory elektryczne o różnych kształtach, kolorach a nawet funkcjach. Zawierają one nasadki chłodzące, które łagodzą ból podczas depilacji. Niektóre modele umożliwiają również prowadzenie depilacji pod wodą. Wiele z użądzeń łączy w sobie funkcję depilatora i golarki. Dzień przed depilacją zaleca się wykonanie peelingu ciała aby zapobiec wrastaniu owłosienia po depilacji, bowiem depilator usuwa włoski razem z cebulkami. 

ZALETY: efekt zachowany jest nawet przez 4 tygodnie, depilatory są poręczne, czesto dodawane jest do nich etui dzięki czemu mozna bez problemu zabrac ze sobą depilator na wakacje czy inny wyjazd. 

WADY: Depilacja tym sposobem jest dosyć bolesna, mało polecana do depilacji miejsc intymnych, gdzie włosy są grubsze, gęstsze i mają mocne cebulki. Skutkiem jest niekiedy powstawanie drobnych ranek. Może równiez powodować wrastanie włosków dlatego trzeba pamiętać o regularnym zapewnianiu skórze peelingu.

4.) Depilacja laserowa

Ta metodę oferują głównie gabinety dermatologiczne oraz gabinety medycyny estetycznej. Metoda ta pozwala na pozbycie się zbędnego owłosienia na różnych częściach ciała (łącznie z twarzą). Jest jednak  dość kosztowna (depilacjałydek ok 500 zł) ze względu, że każdy włosek usuwa się laserem osobno. 

ZALETY: Włosy usunięte laserem nie odrastają tak więc metoda jest trwała. Metoda jest równiez w pełni bezpieczna. Laser lepiej radzi sobie z włoskami ciemnymi i osoby o takim owłosieniu uzyskują lepsze efekty zabiegu. 

WADY: W czasie depilacji usuwane są jedynie włoski będące w fazie wzrostu. Aby więc pozbyć się wszystkich włosków trzeba zabieg powtórzyć kilkakrotnie co znacznie zwiększa koszty depilacji. Słabsze rezultaty uzyskuje się o osób mających włosy jasne i siwe. 

5.) Zabiegi u kosmetyczki (wosk lub pasta cukrowa) 

Koszt wizyty u kosmetyczki jest zwykle rzędu 100 zł. W gabinetach używa się zwykle gorącego wosku. Kosmetyczka nakłada go szpatułką, przykłada plastry tkaniny i energicznie je odrywa. 

ZALETY: włoski są widoczne dopiero po okresie 4 tyg. 

WADY: Metoda jest bolesna, a wosk powoduje niekiedy uczuenie i podrażnienie skóry. Metoda nie nadaje się dla osób ze skórą naczynkową oraz żylakami. Do zabiegu włoski musza mieć długość conajmniej 2 mm. 

W gabinetach można również przeprowadzić zabieg z wykorzystaniem pasty cukrowej, która doskonale "łapie włoski" i usuwa je z cebulkami. Jest on lepszy niż zabieg z wykorzystaniem wosku, ponieważ sprawia mniej bólu i zalecany jest również dla skóry naczynkowej. Zzabieg ten jest jednak droższy niż depilacja woskiem, gdyz depilacja nóg kosztuje ok. 150zł. 

6.) Depilacja kremem lub żelem

Kosmetyki takie jak kremy czy żele są jednymi z najtańszych preparatów do depilacji. Niska cena nie zawsze idzie jednak w parze ze skutecznością. Mechanizm działania żelu polega na rozpuszczeniu włókien keratyny zawartych we włosach, co umożliwia ich oderwanie od cebulki za pomocą dołączonej do preparatu szpatułki. Kosmetyk nakłada się na czysta i suchą skórę, aby po zalecanym czasie zebrać go szpatułką wraz z włoskami. Do nóg i okolic bikini dedykowane są rózne preparaty różniące się siłą działania. Preparat do depilacji nóg może okazać się za silny do depilacji okolic intymnych i powodować podrażnienia. 

ZALETY: błyskawiczne działanie - po ok 3-5 minut pod nałożenia kremu można usunąć włoski. Metoda jest prosta i nieskomplikowana, Włoski poddawane depilacji mogą być w tym przypadku bardzo krótkie, nie wymagana jest długość 2 mm. 

WADY: Niekiedy może wystąpić podrażnienie skóry i alergia. Zapach kremów do depilacji jest często charakterystyczny i nieprzyjemny - utrzymuje się nawet po umyciu skóry. Metoda ta nie jest zalecana dla osób o skórze wrażliwej - zaleca się uprzednie przeprowadzenie próby uczuleniowej zgodnie ze wskazaniami podanymi na opakowaniu. Włoski po depilacji odrastaj bardzo szybko - jak po zwyczajnym goleniu - ok 2-3 dni. 

DEPILACJA - porównanie 6 metod depilacji

Nadchodzi lato i wakacje - każda z nas chciałaby mieć w tym okresie idealnie gładkie ciało. Często jednak nie jesteśmy zadowolone z używanej dotychczas metody depilacji. Warto więc zapoznać się z porównaniem sześciu najczęściej stosowanych metod.

1.) Depilacja golarką dla kobiet 


W dzisiejszych czasach jest to chyba najpopularniejsza metoda usuwania zbędnego owłosienia. Ważne jest by decydując się na ten rodzaj depilacji wybierać golarki przeznaczone dla kobiet. Są one tak zaprojektowane by idealnie dopasowac się do kobiecych kształtów. Ich ostrza są również łagodniejsze niż ostrza przystosowane do grubego męskiego zarostu. Przed rozpoczęciem golenia należy nałożyć odpowiednio grubą warstwę żelu do golenia bądź pianki w calu zmiękczenia włosków. Nie zaleca się depilacji "na sucho" gdyż będzie ona prowadziła do podrażnień.

ZALETY: Depilacja golarką jest bezbolesna, prosta oraz wygodna. Wymaga częstego ponawiania jednak  daje dobre i szybkie efekty. Nadaje się do depilacji wszystkich okolic ciała oraz pozwala usunąć włoski o każdej długości - co nie zawsze jest możliwe w przypadku innych metod. 

WADY: przy małej praktyce łatwo o skaleczenie,niekiedy mogą wystąpic podrażnienia - zwłaszcza w okolicach bikini. Golenie umacnia włoski przez co mogą one odrastać gęstsze oraz mocniejsze, a nawet wrastać w skórę. Włoski odrastają szybko 2-3 dni po zabiegu. 

2.) Depilacja plastrami z woskiem

Plastry z woskiem sa stosunkowo tanie (12 sztuk ok. 9zł). Jeden plaster wykorzystać można zwykle kilkakrotnie na danej okolicy ciała. Najpierw plaster ogrzewa się w dłoni po czym przykleja na skórę zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów. Skóra powinna być czysta i sucha. Natępnie po chwili plaster odrywa się energicznie pociągając go "pod włos". Resztki wosku usuwa się dołączonymi do plastrów   specjalnymi chusteczkami. 

ZALETY: za pomocą plastrów łatwo pozbyć się cienkich włosków pokrywających duże obszary ciała, np. włosków na nogach, rękach. Otrzymany efekt utrzymuje się stosunkowo długo - niekiedy zyskuje się nawet 4 tygodnie gładkiej skóry, gdyż włoski usunięte zostają razem z cebulkami. 

WADY: Metoda zdecydowanie nie nadaje się dla pań, które są wrażliwe na ból, jak równiez do miejsc gdzie włoski są znacznie grubsze np. okolice bikini. Depilacji woskiem poddać można włoski mające około 2mm długości, dobrze widoczne. Włoski krótsze mogą się poprostu nie przykleić do plastra i nie zostać usunięte. Dla niektórych wadą jest również zapach plastrów, który często utrzymuje się na skórze. 

3.) Depilatory elektryczne

Na ten moment, na rynku dostępne są na rynku depilatory elektryczne o różnych kształtach, kolorach a nawet funkcjach. Zawierają one nasadki chłodzące, które łagodzą ból podczas depilacji. Niektóre modele umożliwiają również prowadzenie depilacji pod wodą. Wiele z użądzeń łączy w sobie funkcję depilatora i golarki. Dzień przed depilacją zaleca się wykonanie peelingu ciała aby zapobiec wrastaniu owłosienia po depilacji, bowiem depilator usuwa włoski razem z cebulkami. 

ZALETY: efekt zachowany jest nawet przez 4 tygodnie, depilatory są poręczne, czesto dodawane jest do nich etui dzięki czemu mozna bez problemu zabrac ze sobą depilator na wakacje czy inny wyjazd. 

WADY: Depilacja tym sposobem jest dosyć bolesna, mało polecana do depilacji miejsc intymnych, gdzie włosy są grubsze, gęstsze i mają mocne cebulki. Skutkiem jest niekiedy powstawanie drobnych ranek. Może równiez powodować wrastanie włosków dlatego trzeba pamiętać o regularnym zapewnianiu skórze peelingu.

4.) Depilacja laserowa

Ta metodę oferują głównie gabinety dermatologiczne oraz gabinety medycyny estetycznej. Metoda ta pozwala na pozbycie się zbędnego owłosienia na różnych częściach ciała (łącznie z twarzą). Jest jednak  dość kosztowna (depilacjałydek ok 500 zł) ze względu, że każdy włosek usuwa się laserem osobno. 

ZALETY: Włosy usunięte laserem nie odrastają tak więc metoda jest trwała. Metoda jest równiez w pełni bezpieczna. Laser lepiej radzi sobie z włoskami ciemnymi i osoby o takim owłosieniu uzyskują lepsze efekty zabiegu. 

WADY: W czasie depilacji usuwane są jedynie włoski będące w fazie wzrostu. Aby więc pozbyć się wszystkich włosków trzeba zabieg powtórzyć kilkakrotnie co znacznie zwiększa koszty depilacji. Słabsze rezultaty uzyskuje się o osób mających włosy jasne i siwe. 

5.) Zabiegi u kosmetyczki (wosk lub pasta cukrowa) 

Koszt wizyty u kosmetyczki jest zwykle rzędu 100 zł. W gabinetach używa się zwykle gorącego wosku. Kosmetyczka nakłada go szpatułką, przykłada plastry tkaniny i energicznie je odrywa. 

ZALETY: włoski są widoczne dopiero po okresie 4 tyg. 

WADY: Metoda jest bolesna, a wosk powoduje niekiedy uczuenie i podrażnienie skóry. Metoda nie nadaje się dla osób ze skórą naczynkową oraz żylakami. Do zabiegu włoski musza mieć długość conajmniej 2 mm. 

W gabinetach można również przeprowadzić zabieg z wykorzystaniem pasty cukrowej, która doskonale "łapie włoski" i usuwa je z cebulkami. Jest on lepszy niż zabieg z wykorzystaniem wosku, ponieważ sprawia mniej bólu i zalecany jest również dla skóry naczynkowej. Zzabieg ten jest jednak droższy niż depilacja woskiem, gdyz depilacja nóg kosztuje ok. 150zł. 

6.) Depilacja kremem lub żelem

Kosmetyki takie jak kremy czy żele są jednymi z najtańszych preparatów do depilacji. Niska cena nie zawsze idzie jednak w parze ze skutecznością. Mechanizm działania żelu polega na rozpuszczeniu włókien keratyny zawartych we włosach, co umożliwia ich oderwanie od cebulki za pomocą dołączonej do preparatu szpatułki. Kosmetyk nakłada się na czysta i suchą skórę, aby po zalecanym czasie zebrać go szpatułką wraz z włoskami. Do nóg i okolic bikini dedykowane są rózne preparaty różniące się siłą działania. Preparat do depilacji nóg może okazać się za silny do depilacji okolic intymnych i powodować podrażnienia. 

ZALETY: błyskawiczne działanie - po ok 3-5 minut pod nałożenia kremu można usunąć włoski. Metoda jest prosta i nieskomplikowana, Włoski poddawane depilacji mogą być w tym przypadku bardzo krótkie, nie wymagana jest długość 2 mm. 

WADY: Niekiedy może wystąpić podrażnienie skóry i alergia. Zapach kremów do depilacji jest często charakterystyczny i nieprzyjemny - utrzymuje się nawet po umyciu skóry. Metoda ta nie jest zalecana dla osób o skórze wrażliwej - zaleca się uprzednie przeprowadzenie próby uczuleniowej zgodnie ze wskazaniami podanymi na opakowaniu. Włoski po depilacji odrastaj bardzo szybko - jak po zwyczajnym goleniu - ok 2-3 dni. 

piątek, 10 maja 2013

Ksylitol (cukier brzozowy) spotkać można w przemyśle spożywczym pod symbolem E-967. Produkowany jest on jako wyciąg z drewna brzozy (choć znajduje się również w drewnie innych drezw liściastych). Ze względu na swój słodki smak (oraz konsystencję niczym nie różniącą się od zwykłego cukru )i właściwości przeciwpróchnicze - stosowany jest często w gumach do żucia, lizakach i niektórych cukierkach - przez co doskonale nadaje się dla dzieci. Również FDA uznalo ksylitol za substancje, która nie powoduje próchnicy. Nadaje się on również dla diabetyków, gdyż jest on metabolizowany przy niedużym udziale insuliny. Z badań wynika, iż posiada on o wiele niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza i sacharoza. Jego cena w prawdzie jest dość wysoka, jednakże warto jest kupować taką formę "cukru" niż wydawać pieniądze na drogie wizyty u dentysty i przysparzać dzieciom stresu na fotelu stomatologicznym. 

 W roku 1996 JEFCA (organ doradczy WHO i FAO) nie określiło górnej granicy spożycia (ADI – dopuszczalna dzienna dawka), co znaczy, że jest on całkowicie bezpieczny niezależnie od spożywanej ilości dziennej i jednocześnie stwierdziło, że wcześniejsze niekorzystne wyniki badań na zwierzętach przeprowadzone w latach 70. XX w. nie mają zastosowania dla ludzi. Ksylitol wytwarza się naturalnie w organizmie człowieka w ilości ok. 15 g dziennie w procesach trawienia - metabolizmu. Spotkać można go również w niektórych owocach i warzywac - np. w kolbach kukurydzy. 

Nie jest przyczyną powstawania próchnicy, a jego spożycie może sprzyjać likwidacji płytki nazębnej jak również np. pomagać w leczeniu zakażenia jamy ustnej przez drożdżaki z rodzaju Candida (w przeciwieństwie do cukrów takich jak sacharoza, glukoza czy galaktoza).

Tym co odróżnia ksylitol od zwykłego cukru to jego budowa. Sorbitol (zwykły słodzik) składa się z 6 atomów węgla zamkniętych w pierścień, natomiast ksylitol jest pięciowęglowy. Czyni go to nietoksycznym dla organizmu, a dodatkowo nadaje właściwości bakteriobójcze. Słodzenie produktów spożywczych ksylitolem zapewnia więc ochronę przed rozwojem bakterii w naszym organizmie. Co ważne - ksylitol opóźnia proces starzenia, zapobiega osteoporozie oraz wzmacnia układ odpornościowy. Jego dobroczynne działanie zapobiegające chorobom układu kostnego polega na zwiększeniu przyswajalności wapnia, magnezu - a to zagęszcza kości. 

POMAGA W ODCHUDZANIU


Osoby odchudzające się powinny zamienić zwykły cukier na ksylitol - gdyż zawiera on aż 75% mniej węglowodanów niż normalny cukier. Co ważne dla diabetyków - nie powoduje on również skoków insuliny. Zmniejsza również łaknienie na słodycze, gdyz wolniej się uwalnia. Ważne, aby dokonując zakupu wybierac tylko oryginalny, wartościowy ksylitol. Cena powinna być około 30zł/kg , bowiem na rynku spotkać można wiele tanich podróbek.

Ze względu na swoje właściwości bardzo zbliżone do zwyczajnego cukru bez problemu może on być używany w kuchni. Nadaje się do:


  • słodzenia ciepłych napojów w tym herbaty, kawy,
  • do pieczenia ciast (za wyjątkiem drożdżowego, ponieważ na ksylitolu drożdże nie rosną,a więc i ciasto nie wyrośnie odpowiednio)
  • do smażenia i gotowania
  • do mrożonek
  • do deserów
  • do napojów

KSYLITOL - NIE PODAWAJ GO ZWIERZĘTOM !
Szczególną ostrozność należy zachować u psów.  Nie należy podawać im produktów zawierających ksylitol, gdyż może powodować u nich poważne uszkodzenie wątroby, a nawet zgon zwierzęcia. Spożycie ksylitolu w ilości >100 mg/kg masy ciała wywołuje u psa wydzielanie dużych ilości insuliny, prowadząc w konsekwencji do znacznego obniżenia poziomu cukru we krwi (hipoglikemii)


Komu zaleca się stosowanie ksylitolu?


  • ludziom, którzy nie powinni lub nie mogą spożywać tradycyjnego cukru (sacharozy)
  • osobom na diecie, które pragną schudnąć i zdrowo żyć
  • w profilaktyce próchnicy, osteoporozy, cukrzycy, zaburzeń odporności, grzybicach, w profilaktyce nowotworów
  • dzieciom powyżej 3. roku życia przy skłonności do przeziębień, alergii, astmy, pasożytów, w profilaktyce próchnicy, przy infekcjach uszu i zatok.

KSYLITOL - słodycz, nie powodująca próchnicy

Ksylitol (cukier brzozowy) spotkać można w przemyśle spożywczym pod symbolem E-967. Produkowany jest on jako wyciąg z drewna brzozy (choć znajduje się również w drewnie innych drezw liściastych). Ze względu na swój słodki smak (oraz konsystencję niczym nie różniącą się od zwykłego cukru )i właściwości przeciwpróchnicze - stosowany jest często w gumach do żucia, lizakach i niektórych cukierkach - przez co doskonale nadaje się dla dzieci. Również FDA uznalo ksylitol za substancje, która nie powoduje próchnicy. Nadaje się on również dla diabetyków, gdyż jest on metabolizowany przy niedużym udziale insuliny. Z badań wynika, iż posiada on o wiele niższy indeks glikemiczny (IG:8) niż glukoza i sacharoza. Jego cena w prawdzie jest dość wysoka, jednakże warto jest kupować taką formę "cukru" niż wydawać pieniądze na drogie wizyty u dentysty i przysparzać dzieciom stresu na fotelu stomatologicznym. 

 W roku 1996 JEFCA (organ doradczy WHO i FAO) nie określiło górnej granicy spożycia (ADI – dopuszczalna dzienna dawka), co znaczy, że jest on całkowicie bezpieczny niezależnie od spożywanej ilości dziennej i jednocześnie stwierdziło, że wcześniejsze niekorzystne wyniki badań na zwierzętach przeprowadzone w latach 70. XX w. nie mają zastosowania dla ludzi. Ksylitol wytwarza się naturalnie w organizmie człowieka w ilości ok. 15 g dziennie w procesach trawienia - metabolizmu. Spotkać można go również w niektórych owocach i warzywac - np. w kolbach kukurydzy. 

Nie jest przyczyną powstawania próchnicy, a jego spożycie może sprzyjać likwidacji płytki nazębnej jak również np. pomagać w leczeniu zakażenia jamy ustnej przez drożdżaki z rodzaju Candida (w przeciwieństwie do cukrów takich jak sacharoza, glukoza czy galaktoza).

Tym co odróżnia ksylitol od zwykłego cukru to jego budowa. Sorbitol (zwykły słodzik) składa się z 6 atomów węgla zamkniętych w pierścień, natomiast ksylitol jest pięciowęglowy. Czyni go to nietoksycznym dla organizmu, a dodatkowo nadaje właściwości bakteriobójcze. Słodzenie produktów spożywczych ksylitolem zapewnia więc ochronę przed rozwojem bakterii w naszym organizmie. Co ważne - ksylitol opóźnia proces starzenia, zapobiega osteoporozie oraz wzmacnia układ odpornościowy. Jego dobroczynne działanie zapobiegające chorobom układu kostnego polega na zwiększeniu przyswajalności wapnia, magnezu - a to zagęszcza kości. 

POMAGA W ODCHUDZANIU


Osoby odchudzające się powinny zamienić zwykły cukier na ksylitol - gdyż zawiera on aż 75% mniej węglowodanów niż normalny cukier. Co ważne dla diabetyków - nie powoduje on również skoków insuliny. Zmniejsza również łaknienie na słodycze, gdyz wolniej się uwalnia. Ważne, aby dokonując zakupu wybierac tylko oryginalny, wartościowy ksylitol. Cena powinna być około 30zł/kg , bowiem na rynku spotkać można wiele tanich podróbek.

Ze względu na swoje właściwości bardzo zbliżone do zwyczajnego cukru bez problemu może on być używany w kuchni. Nadaje się do:


  • słodzenia ciepłych napojów w tym herbaty, kawy,
  • do pieczenia ciast (za wyjątkiem drożdżowego, ponieważ na ksylitolu drożdże nie rosną,a więc i ciasto nie wyrośnie odpowiednio)
  • do smażenia i gotowania
  • do mrożonek
  • do deserów
  • do napojów

KSYLITOL - NIE PODAWAJ GO ZWIERZĘTOM !
Szczególną ostrozność należy zachować u psów.  Nie należy podawać im produktów zawierających ksylitol, gdyż może powodować u nich poważne uszkodzenie wątroby, a nawet zgon zwierzęcia. Spożycie ksylitolu w ilości >100 mg/kg masy ciała wywołuje u psa wydzielanie dużych ilości insuliny, prowadząc w konsekwencji do znacznego obniżenia poziomu cukru we krwi (hipoglikemii)


Komu zaleca się stosowanie ksylitolu?


  • ludziom, którzy nie powinni lub nie mogą spożywać tradycyjnego cukru (sacharozy)
  • osobom na diecie, które pragną schudnąć i zdrowo żyć
  • w profilaktyce próchnicy, osteoporozy, cukrzycy, zaburzeń odporności, grzybicach, w profilaktyce nowotworów
  • dzieciom powyżej 3. roku życia przy skłonności do przeziębień, alergii, astmy, pasożytów, w profilaktyce próchnicy, przy infekcjach uszu i zatok.

czwartek, 2 maja 2013

Lekarze i dietetycy stawiają jaja w coraz to lepszym świetle. Po wielu latak straszenia dużą zawartością cholesterolu, który przyczynia się do miażdżycy - przyszła pora na docenienie niedocenianych dotąd jajek. W punktach przedstawione zostały najważniejsze ich zalety: 


  • 1 jajko = ok.7g białka o bogatym składzie aminokwasowym (posiada wszystkie aminokwasy egzogenne - niewytwarzane naturalnie przez organizm)
  • zawierają karotenoidy i naturalne przeciwutleniacze - zeaksantyna i luteina - zapobiegają zaćmie i degradacji plamki żółtej
  • działanie przeciwmiażdżycowe (dotąd twierdzono, że jajka sprzyjają rozwojowi miażdżycy) zawierają lecytyną, która bierze udział w utrzymaniu prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, mózgu oraz przewodu pokarmowego
  • zawierają wiele witamin: A, D, B, E i wiele innych składników mineralnych. Nie posiadają jednak witaminy C. Warto zaznaczyć, że te najcenniejsze składniki znajdują się w żółtku
  • ogromna wartość odżywcza w tak małej porcji - zalecane więc w zdowej diecie odchudzającej. Po ich zjedzeniu odczuwamy długie uczucie sytości.

Jak to jest z tą miażdżycą? 


Z badań wynika, że wysoki poziom cholesterolu we krwi wynika jedynie w małym stopniu z ilości cholesterolu zawartego w pokarmie. Głównie uwarunkowany jest on przez skłonności zapisane w genach oraz od pracy watroby. W gre wchodzą również inne czynniki jednakże w mniejszym stopniu: kondycja fizyczna, wiek, długotrwałe złe odżywianie. 


Na powstawanie miażdżycy większy wpływ maja tłuszcze nasycone, a tych w jajkach akurat nie jest dużo. Jedno jajko zawiera 1,8 g nasyconych kwasów tłuszczowych – przykładowo parówka ma ich 3 razy więcej. Są w nim natomiast zdrowe, jednonienasycone kwasy tłuszczowe oraz omega 3 i omega 6.

JAJKA - samo zdrowie!

Lekarze i dietetycy stawiają jaja w coraz to lepszym świetle. Po wielu latak straszenia dużą zawartością cholesterolu, który przyczynia się do miażdżycy - przyszła pora na docenienie niedocenianych dotąd jajek. W punktach przedstawione zostały najważniejsze ich zalety: 


  • 1 jajko = ok.7g białka o bogatym składzie aminokwasowym (posiada wszystkie aminokwasy egzogenne - niewytwarzane naturalnie przez organizm)
  • zawierają karotenoidy i naturalne przeciwutleniacze - zeaksantyna i luteina - zapobiegają zaćmie i degradacji plamki żółtej
  • działanie przeciwmiażdżycowe (dotąd twierdzono, że jajka sprzyjają rozwojowi miażdżycy) zawierają lecytyną, która bierze udział w utrzymaniu prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, mózgu oraz przewodu pokarmowego
  • zawierają wiele witamin: A, D, B, E i wiele innych składników mineralnych. Nie posiadają jednak witaminy C. Warto zaznaczyć, że te najcenniejsze składniki znajdują się w żółtku
  • ogromna wartość odżywcza w tak małej porcji - zalecane więc w zdowej diecie odchudzającej. Po ich zjedzeniu odczuwamy długie uczucie sytości.

Jak to jest z tą miażdżycą? 


Z badań wynika, że wysoki poziom cholesterolu we krwi wynika jedynie w małym stopniu z ilości cholesterolu zawartego w pokarmie. Głównie uwarunkowany jest on przez skłonności zapisane w genach oraz od pracy watroby. W gre wchodzą również inne czynniki jednakże w mniejszym stopniu: kondycja fizyczna, wiek, długotrwałe złe odżywianie. 


Na powstawanie miażdżycy większy wpływ maja tłuszcze nasycone, a tych w jajkach akurat nie jest dużo. Jedno jajko zawiera 1,8 g nasyconych kwasów tłuszczowych – przykładowo parówka ma ich 3 razy więcej. Są w nim natomiast zdrowe, jednonienasycone kwasy tłuszczowe oraz omega 3 i omega 6.
Już na kartach Starego Testamentu często spotkać można opowieści o osobach dożywających 200, 400 bądź więcej lat. W tych czasach wydaje sie to być absurdem - jednak warto przeanalizować styl życia osób żyjących w naszej erze i przed naszą erą. Któż z nas nie chciałby dożyć tak wspaniałego wieku prostym do zrealizowania sposobem. Być może jednak postępujący rozwój cywilizacyjny pozbawił nas nieodwracalnej szansy na długie życie ?

Zastanówmy się...  

Ludzie żyjący p.n.e. często nie mieli możliwości osiedlenia się w jednym miejscu. Często z powodu niemożności prowadzenia własnych upraw (gdyż nie każdy teren nadawał się pod uprawę) musieli oni przenosić się - co wiązało się nieodzownie ze stałymi wędrówkami. Wysiłku wymagała również praca na roli, polowanie - jak również każda inna praca. W obecnych czasach pracę wykonują za nas komputery. Człowiek w poszukiwaniu coraz to większej wygody otacza się nowymi technologiami prowadząc osiadły tryb życia. Do pracy dojeżdża się samochodem lub innym środkiem lokomocji podczas, gdy kiedyś pokonywało się kilometry drogi na własnych nogach. Czy tego wszystkiego nie można zaliżyć do sportu i rozwoju tężyzny fizycznej czego tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach? 

Elektronika i elektryka... Dawniej ludzie być może nie mieli prądu i wielu urządzeń ułatwiających życie, ale za to nie byli narażeni na negatywne dla organizmu skutki ich posiadania. Komputery, telefony komórkowe, jak również linie wysokiego napięcia są często źródłem szkodliwego promieniowania, które w sposób niedostrzegalny oddziałuje na organizm. Może przyczyniać się do powstawania nowotworów, poronień, uszkodzeń mózgu jak również zaburzeń płodności. Jest to więc kolejny "minus" naszych czasów co do wpływu na długość życia. 

Powietrze... ludzie żyjący tysiące lat przed nami, mieli okazję obcować z niczym nie zmąconą naturą. Powietrze było wolne od szkodliwych dla organizmu spalin niosących często metale ciężkie jak ołów i inne związki. Czyz nie mogło to wpłynąć na dobrą kondycję organizmu - zwłaszcza przy założeniu, że ludzie ci pokonywali kilometry drogi pieszo? Organizm był dotleniony, a krążenie sprawne. Na ziemi było o wiele więcej roślinności, która pochłaniała dwutlenek węgla a uwalniała tlen. Dziś masowo wycina się lasy - tzw. zielone płuca ziemi, by na ich miejsce posadzić m.in. palmy oleiste pod uprawę najtańszego surowca do produkcji paliw. 

Higiena i rozwój farmacji - niewątpliwy plus naszych czasów. Jak je jednak rozumieć? Wiemy, że nie można jeść brudnymi rekami, potrafimy chronić się farmakologicznie przed drobnoustrojami, pasożytami. Używamy pachnących mydeł, dezodorantów, szamponów. Już teraz wiadomo jednak, że nawet codzienne mycie jest dla organizmu niezdrowe. Zaburzamy naturalne pH skóry poprzez stosowanie sztucznych środkow chemicznych przez co skóra nie jest w stanie dobrze spełniać swoich funkcji ochronnych. Badania potwierdzają również, że stosowanie dezodorantów (zawierających ozon) przyczynia się do powstawania raka piersi, a dodatkowo zatruwa atmosferę. Kosmetyki, perfumy, detergenty... wszystko to pozwala zachować atrakcyjny wygląd jednak przyczynia się do pogorszenia stanu naszego zdrowia. 

Jak zachować dobre zdrowię dziś? 

Magiczną barierę 100 lat udaje się dziś pokonać z łatwością 90% ludności mongolskiej jak równieź mieszkancom Bułgarii. Badania nad slugowiecznością Bółgarów prowadził na początku XX wieku radziecki noblista Ilja Miecznikow. Doszedł on do wniosku, że czynnikiem który pozwala na tak długo zachować im sprawność i dobrą kondycję jest picie napojów fermentowanych tj. kefir, jogurty. Nie bez powodu kefir nazywany jest "napojem stulatków"

Dlaczego właśnie kefir?

Kefir jak każdy inny mleczny napoj fermentowany zawiera w swym składzie bakterie kwasu mlekowego, które sprawują kontrolę nad bakteriami gnilnymi zawartymi w jelitach. Prościej mówiąc picie kefiru zapobiega namnażaniu bakterii gnilnych w jelitach a co za tym idzie organizm nie jest obciążany toksynami wytwarzanymi przez bakterie gnilne. Dobra konducja przewodu pokarmowego, a zwłaszcza jelit wiąże się ściśle z dobrą kondycją układu odpornościowego. Pijąc kefir wzmacniamy więc ochronę organizmu przed tworzeniem się guzów i zmian nowotwoowych - co jest częstą przyczyną zgonów w dzisiejszych czasach. Ponadto, wzmacniany jest nasz układ krążenia, bowiem wapń zawarty w mlecznych napojach fermentowanych wzmacnia serce - a co za tym idzie cały układ krążenia. Serce może bowiem wykonywać swoją nieustanną pracę bez konieczności pobierania wapnia z kości - i ich osłabiania. Bakterie kwasu mlekowego przeciwdziałają rozwojowi bakterii grypopochodnych w naszym organizmie.

Zalecaną dawką kefiru dziennie jest 1 litr. Czy jest to wykonalne - tak, jednakże często może byC problematyczne. Nie każdy ma ochotą "zapijać się kefirem" jednakże warto starać się o zwiększenie jego ilości w diecie. Najkorzystnej jest przerabiać mleko w domowych warunkach, gdyż często produkty ze sklepowych półek są pasteryzowane, a co za tymk idzie nie posiadają pożytecznych dla nas   bakterii. 

Jak dożyć 100 lat w dobrej kondycji?

Już na kartach Starego Testamentu często spotkać można opowieści o osobach dożywających 200, 400 bądź więcej lat. W tych czasach wydaje sie to być absurdem - jednak warto przeanalizować styl życia osób żyjących w naszej erze i przed naszą erą. Któż z nas nie chciałby dożyć tak wspaniałego wieku prostym do zrealizowania sposobem. Być może jednak postępujący rozwój cywilizacyjny pozbawił nas nieodwracalnej szansy na długie życie ?

Zastanówmy się...  

Ludzie żyjący p.n.e. często nie mieli możliwości osiedlenia się w jednym miejscu. Często z powodu niemożności prowadzenia własnych upraw (gdyż nie każdy teren nadawał się pod uprawę) musieli oni przenosić się - co wiązało się nieodzownie ze stałymi wędrówkami. Wysiłku wymagała również praca na roli, polowanie - jak również każda inna praca. W obecnych czasach pracę wykonują za nas komputery. Człowiek w poszukiwaniu coraz to większej wygody otacza się nowymi technologiami prowadząc osiadły tryb życia. Do pracy dojeżdża się samochodem lub innym środkiem lokomocji podczas, gdy kiedyś pokonywało się kilometry drogi na własnych nogach. Czy tego wszystkiego nie można zaliżyć do sportu i rozwoju tężyzny fizycznej czego tak bardzo brakuje w dzisiejszych czasach? 

Elektronika i elektryka... Dawniej ludzie być może nie mieli prądu i wielu urządzeń ułatwiających życie, ale za to nie byli narażeni na negatywne dla organizmu skutki ich posiadania. Komputery, telefony komórkowe, jak również linie wysokiego napięcia są często źródłem szkodliwego promieniowania, które w sposób niedostrzegalny oddziałuje na organizm. Może przyczyniać się do powstawania nowotworów, poronień, uszkodzeń mózgu jak również zaburzeń płodności. Jest to więc kolejny "minus" naszych czasów co do wpływu na długość życia. 

Powietrze... ludzie żyjący tysiące lat przed nami, mieli okazję obcować z niczym nie zmąconą naturą. Powietrze było wolne od szkodliwych dla organizmu spalin niosących często metale ciężkie jak ołów i inne związki. Czyz nie mogło to wpłynąć na dobrą kondycję organizmu - zwłaszcza przy założeniu, że ludzie ci pokonywali kilometry drogi pieszo? Organizm był dotleniony, a krążenie sprawne. Na ziemi było o wiele więcej roślinności, która pochłaniała dwutlenek węgla a uwalniała tlen. Dziś masowo wycina się lasy - tzw. zielone płuca ziemi, by na ich miejsce posadzić m.in. palmy oleiste pod uprawę najtańszego surowca do produkcji paliw. 

Higiena i rozwój farmacji - niewątpliwy plus naszych czasów. Jak je jednak rozumieć? Wiemy, że nie można jeść brudnymi rekami, potrafimy chronić się farmakologicznie przed drobnoustrojami, pasożytami. Używamy pachnących mydeł, dezodorantów, szamponów. Już teraz wiadomo jednak, że nawet codzienne mycie jest dla organizmu niezdrowe. Zaburzamy naturalne pH skóry poprzez stosowanie sztucznych środkow chemicznych przez co skóra nie jest w stanie dobrze spełniać swoich funkcji ochronnych. Badania potwierdzają również, że stosowanie dezodorantów (zawierających ozon) przyczynia się do powstawania raka piersi, a dodatkowo zatruwa atmosferę. Kosmetyki, perfumy, detergenty... wszystko to pozwala zachować atrakcyjny wygląd jednak przyczynia się do pogorszenia stanu naszego zdrowia. 

Jak zachować dobre zdrowię dziś? 

Magiczną barierę 100 lat udaje się dziś pokonać z łatwością 90% ludności mongolskiej jak równieź mieszkancom Bułgarii. Badania nad slugowiecznością Bółgarów prowadził na początku XX wieku radziecki noblista Ilja Miecznikow. Doszedł on do wniosku, że czynnikiem który pozwala na tak długo zachować im sprawność i dobrą kondycję jest picie napojów fermentowanych tj. kefir, jogurty. Nie bez powodu kefir nazywany jest "napojem stulatków"

Dlaczego właśnie kefir?

Kefir jak każdy inny mleczny napoj fermentowany zawiera w swym składzie bakterie kwasu mlekowego, które sprawują kontrolę nad bakteriami gnilnymi zawartymi w jelitach. Prościej mówiąc picie kefiru zapobiega namnażaniu bakterii gnilnych w jelitach a co za tym idzie organizm nie jest obciążany toksynami wytwarzanymi przez bakterie gnilne. Dobra konducja przewodu pokarmowego, a zwłaszcza jelit wiąże się ściśle z dobrą kondycją układu odpornościowego. Pijąc kefir wzmacniamy więc ochronę organizmu przed tworzeniem się guzów i zmian nowotwoowych - co jest częstą przyczyną zgonów w dzisiejszych czasach. Ponadto, wzmacniany jest nasz układ krążenia, bowiem wapń zawarty w mlecznych napojach fermentowanych wzmacnia serce - a co za tym idzie cały układ krążenia. Serce może bowiem wykonywać swoją nieustanną pracę bez konieczności pobierania wapnia z kości - i ich osłabiania. Bakterie kwasu mlekowego przeciwdziałają rozwojowi bakterii grypopochodnych w naszym organizmie.

Zalecaną dawką kefiru dziennie jest 1 litr. Czy jest to wykonalne - tak, jednakże często może byC problematyczne. Nie każdy ma ochotą "zapijać się kefirem" jednakże warto starać się o zwiększenie jego ilości w diecie. Najkorzystnej jest przerabiać mleko w domowych warunkach, gdyż często produkty ze sklepowych półek są pasteryzowane, a co za tymk idzie nie posiadają pożytecznych dla nas   bakterii. 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Bóle nóg to problem wywołany często złym stylem życia - długotrwałe chodzenie na obcasach, siedzący tryb życia, brak ruchu. Pierwszymi objawami mogą być ból w okolicy łydek, uczucie ciężkości nóg, puchnięcie kostek. Świadczy to o początkach problemów z  krążeniem. 

Poprzez pracę siedzącą przyczyniamy się do zastoju krwi co sprzyja rozwinięciu stanu zapalnego naczyń żylnych. Efektem jest rozszerzanie ścian żylnych, a nastepnie uszkodzenie ich ścian. Potwierdza to powiedzenie, że: "ładne nogi - to zdrowe nogi" - gdyż w stanie bardziej zaawansowanym powstają najpierw drobne naczynka, a później żylaki. Żylaki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia - stan zapalny rozprzestrzenia się, mogą powstawać krwawe wybroczyny lub trudno gojące się rany. 

Czym pracujemy na problem z żylakami?

  • siedzący lub stojący tryb życia 
  • uwarunkowania genetyczne
  • otyłość i ciąża - gdyż powodują obciążenie dolnej partii ciała
  • dieta uboga w wit. C potrzebną do wzmacniania naczyń krwionośnych
  • chodzenie na wysokich obcasach
  • hormonalna terapia zastępcza

Jak temu zaradzić?

Niezwykle ważna jest profilaktyka jednak nie każdy o niej pamięta. Po długiej siedzącej czy stojącej pracy powinno się poleżeć przez jakiś czas z uniesionymi nogami by poprawić odpływ krwi. Doskonałą formę profilaktyki dla osób, które znajdują się w grupie ryzyka stanowią rajstopy przeciwżylakowe. Są one dostępne na rynku z uwzględnieniem różnej siły ucisku nogi: relaksujące, masujące, lecznicze. 

Jeśli na nogach pojawią się już obrzęki, pajączki i zylaki - powinno się zastosować preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca działający przeciwzapalnie. Dobre rezultaty daje połączenie tabletek zawierających w swym składzie escynę i rutynę - z maściami na bazie wyciągu z kasztanowca. Zaskutkuje to poprawą elastyczności naczyń krwionośnych i wzmocnieniem ich ścian. 

Zmiany zapalne zmniejszą równiesz maści na bazie wyciągu z nagietka i arniki, a w przypadku bólu zastosować można niesterydowe substancje przeciwzapalne. Najlepiej jednak zawsze skonsultować własny przypadek z lekarzem pierwszego kontaktu lub z farmaceutą, który zaleci odpowiednie stosowanie leku. 

Fitoterapia

W przypadku osób, które cierpią już na zapalenie żył oraz w początkowej fazie zespołu pozakrzepowego zaleca się bardziej złożone preparaty na bazie wyciągów ziołowych. Wzmacniają one i uszczelniają ściany naczyń krwionośnych przez co zmniejszają obrzęki i siniaki, a dodatkowo poprawiają zaopatrzenie krwi i tkanek w tlen. Leki takie powinny zawierać przede wszystkim escynę pochodzącą z kasztanowca a dodatkowo wyciągi uzupelniające tj. zioła: wąkrotka azjatycka (nasila syntezę kolagenu, regenerując tkankę łączną skóry) oraz ruszczyk kolczasty - zmniejsza napięcie układu żylnego. Preparaty zawierające diosminę również powinny być stosowane u osób już posiadających problemy z krążeniem kończyn dolnych. profilaktycznie najlepiej jest stosować proste preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca oraz nie zapominać o aktywności fizycznej. 

Bolą nogi? - sięgnij po preparat z kasztanowca

Bóle nóg to problem wywołany często złym stylem życia - długotrwałe chodzenie na obcasach, siedzący tryb życia, brak ruchu. Pierwszymi objawami mogą być ból w okolicy łydek, uczucie ciężkości nóg, puchnięcie kostek. Świadczy to o początkach problemów z  krążeniem. 

Poprzez pracę siedzącą przyczyniamy się do zastoju krwi co sprzyja rozwinięciu stanu zapalnego naczyń żylnych. Efektem jest rozszerzanie ścian żylnych, a nastepnie uszkodzenie ich ścian. Potwierdza to powiedzenie, że: "ładne nogi - to zdrowe nogi" - gdyż w stanie bardziej zaawansowanym powstają najpierw drobne naczynka, a później żylaki. Żylaki mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia - stan zapalny rozprzestrzenia się, mogą powstawać krwawe wybroczyny lub trudno gojące się rany. 

Czym pracujemy na problem z żylakami?

  • siedzący lub stojący tryb życia 
  • uwarunkowania genetyczne
  • otyłość i ciąża - gdyż powodują obciążenie dolnej partii ciała
  • dieta uboga w wit. C potrzebną do wzmacniania naczyń krwionośnych
  • chodzenie na wysokich obcasach
  • hormonalna terapia zastępcza

Jak temu zaradzić?

Niezwykle ważna jest profilaktyka jednak nie każdy o niej pamięta. Po długiej siedzącej czy stojącej pracy powinno się poleżeć przez jakiś czas z uniesionymi nogami by poprawić odpływ krwi. Doskonałą formę profilaktyki dla osób, które znajdują się w grupie ryzyka stanowią rajstopy przeciwżylakowe. Są one dostępne na rynku z uwzględnieniem różnej siły ucisku nogi: relaksujące, masujące, lecznicze. 

Jeśli na nogach pojawią się już obrzęki, pajączki i zylaki - powinno się zastosować preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca działający przeciwzapalnie. Dobre rezultaty daje połączenie tabletek zawierających w swym składzie escynę i rutynę - z maściami na bazie wyciągu z kasztanowca. Zaskutkuje to poprawą elastyczności naczyń krwionośnych i wzmocnieniem ich ścian. 

Zmiany zapalne zmniejszą równiesz maści na bazie wyciągu z nagietka i arniki, a w przypadku bólu zastosować można niesterydowe substancje przeciwzapalne. Najlepiej jednak zawsze skonsultować własny przypadek z lekarzem pierwszego kontaktu lub z farmaceutą, który zaleci odpowiednie stosowanie leku. 

Fitoterapia

W przypadku osób, które cierpią już na zapalenie żył oraz w początkowej fazie zespołu pozakrzepowego zaleca się bardziej złożone preparaty na bazie wyciągów ziołowych. Wzmacniają one i uszczelniają ściany naczyń krwionośnych przez co zmniejszają obrzęki i siniaki, a dodatkowo poprawiają zaopatrzenie krwi i tkanek w tlen. Leki takie powinny zawierać przede wszystkim escynę pochodzącą z kasztanowca a dodatkowo wyciągi uzupelniające tj. zioła: wąkrotka azjatycka (nasila syntezę kolagenu, regenerując tkankę łączną skóry) oraz ruszczyk kolczasty - zmniejsza napięcie układu żylnego. Preparaty zawierające diosminę również powinny być stosowane u osób już posiadających problemy z krążeniem kończyn dolnych. profilaktycznie najlepiej jest stosować proste preparaty zawierające wyciąg z kasztanowca oraz nie zapominać o aktywności fizycznej. 

niedziela, 28 kwietnia 2013

CUKIER BURACZANY
Zdecydowanie najpopularniejszy. Jest to w 99.85% czysta sacharoza. Zawiera on więc jedynie węglowodany, nie zawiera wartości odzywczych, a może się jedynie przyczynić do budowania nadwagi i problemów z uzębieniem. cena ok 3.60 zł.



CUKIER BRĄZOWY
Jest to także cukier buraczany jednakże w tym przypadku
w procesie jego wytwarzania nie zostaje oddzielana melasa, co ma miejsce w zwyklym cukrze buraczanym. Można w nim znaleść śladowe ilości żelaza, wapnia, magnezu. Poza tymi śladowymi ilościami wymienionych składników ma on mało wartości odżywczych, a stanowi jedynie źródło zbędnych niezdrowych kalorii. często spotyka się na rynku NIEUCZCIWYCH PRODUCENTÓW BARWIĄCYCH CUKIER BURACZANY KARMELEM - przez co ma on brązową barwę. Prawdziwy cukier brązowy powinien mieć lekko lepką konsystencję. Cukier kupiony w torebce, który jest sypki - będzie zapewne imitacją brązowego cukru. Cena ok 8zł.

CUKIER TRZCINOWY
Co ciekawe ten rodzaj cukru produkowano już 3 tys. lat p.n.e. w Indiach. trudno uwierzyć statystykom , według których tego rodzaju cukru używa aż 80% mieszkańców Ziemi. Pod względem odżywczym zawiera on fosfor, magnez, żelazo, potas, wapń. W prawdzie są to ilości śladowe jednakżę czynią ten cukier zdecydowanie zdrowszym od innych. Przy zakupie należy jednak zwrócić uwagę by kupić jego nierafinowany rodzaj, ponieważ powinien on zawierać melasę. Cena ok 12 zł/kg i powyżej. 

CUKIER KANDYZOWANY
Konsystencją przypomina małe kawałki bursztynów, jego aromat jest karmelowy przez co doskonale nadaje się on do słodzenia kawy czy herbaty. Cena takiego cukru wynosi ok 16 zł/kg jednakże głownie wynika to z walorów smakowych i estetycznych tej odmiany. Poza zapachem i smakiem niczym nie różni się od zwykłego cukru, gdyż powstaje w procesie jego karmelizacji. 

CUKIER OWOCOWY
Tzw. fruktoza. W smaku jest ona zdecydowanie słodsza od zwykłego, buraczaego cukru. Polecana jest ona do spożywania dla diabetyków, jako zamiennik dla zwykłego cukru, głównie z tego względu - że fruktoza jest znacznie wolniej przyswajana niż sacharoza. Posiada on jednak WADY: bywa, że podnosi on poziom złego cholesterolu we krwi oraz powoduje zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego. Jego wadą jest również cena - ok 20 zł za kilogram cukru. Powoduje on również odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicy pośladków i ud co zdecydowanie nie jest korzystne dla osób dbających o linię. 

SZTUCZNY SŁODZIK 
Często spotykanym słodzikiem w napojach i żywności jest aspartam. Spożywany w nadmiarze może powodować bóle głowy, powinno się go zdecydowanie unikać w produktach dla dzieci gdyż napoje są zwykle wysoko słodzone a masa dziecka jest stosunkowo mała i jest bardziej narazone na szkodliwe działanie słodzika. Może on być także przyczyną problemów żołądkowych. Jest on niedozwolony u osób chorujących na fenyloketonurię. Jego cena wydaje się stosunkowo niska gdyż ok 5 zł za 200 sztuk. Nie powinno się nim jednak słodzić napojów gorących oraz dodawać do ciast przez co spadają jego walory użytkowe.

CUKIER Z BRZOZY
Tzw.  ksylitol - jest on zdecydowanie zdrowszy od cukru zwykłego choć nie różni się od niego wyglądem ani smakiem. Ma zato 15 krotnie niższy indeks glikemicznyi w przeciwieństwie do aspartamu można nim słodzić napoje gorące i dodawać go do ciast. Nie powinno się go jednak dodawać do ciast drożdżowych, gdyż mogą nie wyrosnąć. Również nie powinny spożywać go dzieci do lat 3, ponieważ może powodować problemy gastryczne. Należy wprowadzać go do diety stopniowo. Jego wadą jest bardzo wysoka cena - od 35 vzł za kg. 

Cukier - który wybrać dla zdrowia?

CUKIER BURACZANY
Zdecydowanie najpopularniejszy. Jest to w 99.85% czysta sacharoza. Zawiera on więc jedynie węglowodany, nie zawiera wartości odzywczych, a może się jedynie przyczynić do budowania nadwagi i problemów z uzębieniem. cena ok 3.60 zł.



CUKIER BRĄZOWY
Jest to także cukier buraczany jednakże w tym przypadku
w procesie jego wytwarzania nie zostaje oddzielana melasa, co ma miejsce w zwyklym cukrze buraczanym. Można w nim znaleść śladowe ilości żelaza, wapnia, magnezu. Poza tymi śladowymi ilościami wymienionych składników ma on mało wartości odżywczych, a stanowi jedynie źródło zbędnych niezdrowych kalorii. często spotyka się na rynku NIEUCZCIWYCH PRODUCENTÓW BARWIĄCYCH CUKIER BURACZANY KARMELEM - przez co ma on brązową barwę. Prawdziwy cukier brązowy powinien mieć lekko lepką konsystencję. Cukier kupiony w torebce, który jest sypki - będzie zapewne imitacją brązowego cukru. Cena ok 8zł.

CUKIER TRZCINOWY
Co ciekawe ten rodzaj cukru produkowano już 3 tys. lat p.n.e. w Indiach. trudno uwierzyć statystykom , według których tego rodzaju cukru używa aż 80% mieszkańców Ziemi. Pod względem odżywczym zawiera on fosfor, magnez, żelazo, potas, wapń. W prawdzie są to ilości śladowe jednakżę czynią ten cukier zdecydowanie zdrowszym od innych. Przy zakupie należy jednak zwrócić uwagę by kupić jego nierafinowany rodzaj, ponieważ powinien on zawierać melasę. Cena ok 12 zł/kg i powyżej. 

CUKIER KANDYZOWANY
Konsystencją przypomina małe kawałki bursztynów, jego aromat jest karmelowy przez co doskonale nadaje się on do słodzenia kawy czy herbaty. Cena takiego cukru wynosi ok 16 zł/kg jednakże głownie wynika to z walorów smakowych i estetycznych tej odmiany. Poza zapachem i smakiem niczym nie różni się od zwykłego cukru, gdyż powstaje w procesie jego karmelizacji. 

CUKIER OWOCOWY
Tzw. fruktoza. W smaku jest ona zdecydowanie słodsza od zwykłego, buraczaego cukru. Polecana jest ona do spożywania dla diabetyków, jako zamiennik dla zwykłego cukru, głównie z tego względu - że fruktoza jest znacznie wolniej przyswajana niż sacharoza. Posiada on jednak WADY: bywa, że podnosi on poziom złego cholesterolu we krwi oraz powoduje zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego. Jego wadą jest również cena - ok 20 zł za kilogram cukru. Powoduje on również odkładanie się tkanki tłuszczowej w okolicy pośladków i ud co zdecydowanie nie jest korzystne dla osób dbających o linię. 

SZTUCZNY SŁODZIK 
Często spotykanym słodzikiem w napojach i żywności jest aspartam. Spożywany w nadmiarze może powodować bóle głowy, powinno się go zdecydowanie unikać w produktach dla dzieci gdyż napoje są zwykle wysoko słodzone a masa dziecka jest stosunkowo mała i jest bardziej narazone na szkodliwe działanie słodzika. Może on być także przyczyną problemów żołądkowych. Jest on niedozwolony u osób chorujących na fenyloketonurię. Jego cena wydaje się stosunkowo niska gdyż ok 5 zł za 200 sztuk. Nie powinno się nim jednak słodzić napojów gorących oraz dodawać do ciast przez co spadają jego walory użytkowe.

CUKIER Z BRZOZY
Tzw.  ksylitol - jest on zdecydowanie zdrowszy od cukru zwykłego choć nie różni się od niego wyglądem ani smakiem. Ma zato 15 krotnie niższy indeks glikemicznyi w przeciwieństwie do aspartamu można nim słodzić napoje gorące i dodawać go do ciast. Nie powinno się go jednak dodawać do ciast drożdżowych, gdyż mogą nie wyrosnąć. Również nie powinny spożywać go dzieci do lat 3, ponieważ może powodować problemy gastryczne. Należy wprowadzać go do diety stopniowo. Jego wadą jest bardzo wysoka cena - od 35 vzł za kg. 

czwartek, 25 kwietnia 2013

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO - World Health Organization) uznaje za prawidłowe dla zdrowego mężczyzny następujące wartości:


Liczba plemników musi wynosić co najmniej 20 milionów na mililitr, a całkowita objętość nasienia – co najmniej 2 mililitry. Oznacza to, że całkowita liczba plemników w ejakulacie powinna być nie mniejsza niż 40 milionów. Ponadto 75 proc. z nich musi być żywych, co najmniej 30 proc. plemników w normalnej formie i postaci, ponad 25 proc. powinno szybko płynąć do przodu, a 50 proc. poruszać się w normalnym tempie. 

Coraz częściej na badania zgłaszają się mężczyźni w obawie, że problem z zajściem partnerki w ciąże leży po ich stronie. Jeśli w związku dojdzie do takiego problemu, nie należy mieć za złe swojemu partnerowi bowiem nieprawidłowa jakość męskiego nasienia wydaje się problemem cywilizacyjnym. Liczba plemników w spermie spada w zastraszającym tempie, z pokolenia na pokolenie. Szczególny problem wydaje się istnieć u Polaków. Porównując dane statystyczne z prowadzonych przez naukowców badań w spermie polaków znajduje się aż pięciokrotnie mniej plemników niż w przypadku Finów, Kanadyjczyków. Problemem jest również coraz większy spadek testosteronu nawet u młodych mężczyzn, co w efekcie odbija się negatywnie na jakości i ilości plemników.

Należy zastanowić się jak wysoce poważne są konsenwencje takiego faktu. Bezpłodność może stać się ogromnym problemem. Często negatywnie odbierana metoda zapłodnienia in vitro, może być w przyszłości jedyną metodą pokonania bariery niepłodności. 

Już na ten moment problem przeżywają Banki Nasienia, gdzie zgłasza się coraz mniej mężczyzn posiadających jakościowo dobre nasienie. Do zabiegu in vitro często konieczne jest sprowadzenie nasienia z innego kraju.

Problem ten dotyczy również mężczyzn z Francji. Jak dowodzą badania - w przeciągu 17 lat liczba plemników spadła w sposób bardzo znaczący. Spada nie tylko jakoś nasienia - co już jest wystarczające  by zagrozić parze niepłodnością, ale równie ilość nasienia. Już badania prowadzone 20 lat temu i opublikowane w "British Medical Journal" dowodzą, że w latach 1940-1990 ilość nasienia przeciętnego mężczyzny spadła aż o 50%. Fak ten łączy się w artyykule z postepującym zanieczyszczeniem środowiska oraz obecnością substancji chemicznych swą budową przypominających estrogeny. Substancje te mogą migrować do żywności z opakowań spożywczych, plastików, farb drukarskich. Wyniki tych badań miay swoich przeciwników podwarzających aż tak dyrastyczne pogorszenie jakości nasienia, jednakże powtórne badania prowadzone we Francji niestety potwierdziły ten niepokojący fakt.

Gdzie szukać winnego zaistniałej sytuacji?

Zdecydowanie przyczyną może być: brak sportu, niedobory snu i kiepski odpoczynek, nieprawidłowa dieta bogata w tłuszcze nasycone, alkohol, skażenie środowiska. Potencjalnie do tych czynników można dodać noszenie telefonów komórkowych w kieszeni spodni - będące źródłem promieniowania, żywność skażona substancjami przypominającymi hormony żeńskie tj. bisfenol A - migrując do żywności mogą wpływać negatywnie na płodność i rozwój mężczyzn już od najmłodszych lat. Na obniżenie męskości wpływ mają również sterydy i sztuczne analogi hormonów płciowych, które moga prowadzić do zahamowania produkcji testosteronu w organizmie.

Co więc robić?

W celu poprawienia jakości spermy należy spożywać duże ilości owoców (witamina C) i orzechów brazylijskich (selen). Do diety można również włączyć l-karnitynę i produkty zawierające cynk, który wpływa na zwiększenie ruchliwości i liczebności plemników. Do trybu życia należy włączyć również sport i poświęcić odpowiednią ilość czasu na zdrowy wypoczynek. 

Zbyt mała liczba plemników - problem cywilizacyjny XXI wieku

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO - World Health Organization) uznaje za prawidłowe dla zdrowego mężczyzny następujące wartości:


Liczba plemników musi wynosić co najmniej 20 milionów na mililitr, a całkowita objętość nasienia – co najmniej 2 mililitry. Oznacza to, że całkowita liczba plemników w ejakulacie powinna być nie mniejsza niż 40 milionów. Ponadto 75 proc. z nich musi być żywych, co najmniej 30 proc. plemników w normalnej formie i postaci, ponad 25 proc. powinno szybko płynąć do przodu, a 50 proc. poruszać się w normalnym tempie. 

Coraz częściej na badania zgłaszają się mężczyźni w obawie, że problem z zajściem partnerki w ciąże leży po ich stronie. Jeśli w związku dojdzie do takiego problemu, nie należy mieć za złe swojemu partnerowi bowiem nieprawidłowa jakość męskiego nasienia wydaje się problemem cywilizacyjnym. Liczba plemników w spermie spada w zastraszającym tempie, z pokolenia na pokolenie. Szczególny problem wydaje się istnieć u Polaków. Porównując dane statystyczne z prowadzonych przez naukowców badań w spermie polaków znajduje się aż pięciokrotnie mniej plemników niż w przypadku Finów, Kanadyjczyków. Problemem jest również coraz większy spadek testosteronu nawet u młodych mężczyzn, co w efekcie odbija się negatywnie na jakości i ilości plemników.

Należy zastanowić się jak wysoce poważne są konsenwencje takiego faktu. Bezpłodność może stać się ogromnym problemem. Często negatywnie odbierana metoda zapłodnienia in vitro, może być w przyszłości jedyną metodą pokonania bariery niepłodności. 

Już na ten moment problem przeżywają Banki Nasienia, gdzie zgłasza się coraz mniej mężczyzn posiadających jakościowo dobre nasienie. Do zabiegu in vitro często konieczne jest sprowadzenie nasienia z innego kraju.

Problem ten dotyczy również mężczyzn z Francji. Jak dowodzą badania - w przeciągu 17 lat liczba plemników spadła w sposób bardzo znaczący. Spada nie tylko jakoś nasienia - co już jest wystarczające  by zagrozić parze niepłodnością, ale równie ilość nasienia. Już badania prowadzone 20 lat temu i opublikowane w "British Medical Journal" dowodzą, że w latach 1940-1990 ilość nasienia przeciętnego mężczyzny spadła aż o 50%. Fak ten łączy się w artyykule z postepującym zanieczyszczeniem środowiska oraz obecnością substancji chemicznych swą budową przypominających estrogeny. Substancje te mogą migrować do żywności z opakowań spożywczych, plastików, farb drukarskich. Wyniki tych badań miay swoich przeciwników podwarzających aż tak dyrastyczne pogorszenie jakości nasienia, jednakże powtórne badania prowadzone we Francji niestety potwierdziły ten niepokojący fakt.

Gdzie szukać winnego zaistniałej sytuacji?

Zdecydowanie przyczyną może być: brak sportu, niedobory snu i kiepski odpoczynek, nieprawidłowa dieta bogata w tłuszcze nasycone, alkohol, skażenie środowiska. Potencjalnie do tych czynników można dodać noszenie telefonów komórkowych w kieszeni spodni - będące źródłem promieniowania, żywność skażona substancjami przypominającymi hormony żeńskie tj. bisfenol A - migrując do żywności mogą wpływać negatywnie na płodność i rozwój mężczyzn już od najmłodszych lat. Na obniżenie męskości wpływ mają również sterydy i sztuczne analogi hormonów płciowych, które moga prowadzić do zahamowania produkcji testosteronu w organizmie.

Co więc robić?

W celu poprawienia jakości spermy należy spożywać duże ilości owoców (witamina C) i orzechów brazylijskich (selen). Do diety można również włączyć l-karnitynę i produkty zawierające cynk, który wpływa na zwiększenie ruchliwości i liczebności plemników. Do trybu życia należy włączyć również sport i poświęcić odpowiednią ilość czasu na zdrowy wypoczynek. 

Wokół kawy i zawartej w niej kofeiny krąży wiele prawd i mitów. Warto więc przeczytać ten artykuł i dowiedzieć kiedy przysłowiowa "mała czarna" ma na nas korzystny wpływ, a w jakich sytuacjach może nam bardzo zaszkodzić. 

PRAWDA! Kofeina poprawia pamięć 

Poprzez blokowanie receptorów informujących organizm o potrzebie snu - przez co oszukuje mózg i umożliwia nam nocne uczenie się w czasie sesji. Poprawia koncentrację, czujność, a zatem zdolność uczenia się. Po filiżankę często sięgają również osoby ciężko pracujące. 

MIT! Kofeina sprzyja powstawaniu nadciśnienia tetniczego

Kofeina nie zwiększa ryzyka nadciśnienia tętniczego, choć nieznacznie przyspiesza bicie serca. Oczywiście nie jest ona wskazana u osób które cierpią już na nadcisnienie tętnicze - jednak sama z siebie nie wywołuje takiego stanu chorobowego. 

PRAWDA! Kawa osłabia kości 

Osłabienie kości wywołane jest wypłukiwaniem z nich wapnia przez kawę. Ilości wypłukiwanego wapnia po wypiciu jednej filiżanki są w prawdzie niewielkie, jednakże istnieje wiele osób, które spożywają znacznie większe ilości kawy dziennie - wówczas grozi to już zmniejszeniem gęstości kości. Zaleca się picie kawy z dodatkiem mleka co powinno zrównoważyć straty.

PRAWDA! Kofeinę można przedawkować
W prawdzie nadmiar kofeiny wydalany jest z moczem, jednakże można ją przedawkować. Trzebaby jej pić jednak bardzo bardzo dużo. Zdrowemu organizmowi nie powinna zaszkodzić dawka nawet 6 kaw dziennie - można łatwo przedawkować kofeinę w tabletkach, suplementach. Tak więc zażywajmy środki pobudzające koncentrację z głową!

MIT! Najwięcej kofeiny zawarte jest w ziarnach kawy
najbogatszymn źródłem kofeiny jest amazońska roślina o nazwie guarana. Kofeina stanowi 5% nasion tej rośliny. Dlatego też tak często napoje energetyczne produkowane są z dodatkiem guarany. Kawa znajduje się na piątym miejscu pod względem zawartości kofeiny - wyprzedzają ją: guarana, gerbata, liście mate i orzeszki kola. Na zawartość kofeiny w napoju ogromny wpływ ma oczywiście sposób parzenia dlatego też filiżanka kawy mimo że w statystykach wyprzedza kawę - zawiera dwa razy mniej kofeiny niż mała czarna - właśnie ze względu na sposób parzenia.

PRAWDA! Kawa zwiększa płodność u męzczyzn
Mężczyźni, którzy piją kawę mają bardziej ruchliwe plemniki niż ci, którzy jej nie piją, a w efekcie większą szansę na zapłodnienie partnerki seksualnej. Naukowcy doszli do wniosku, że kawą można leczyć mężczyzn, których plemniki są leniwe i wykazują się obniżoną ruchliwością. Mężczyźni, jeśli chcecie spłodzić potomka, nie zapomnijcie o filiżance małej czarnej do śniadania.

PRAWDA! Pijąc kawę można doprowadzić do poronienia
Częste picie kawy w ciąży ma wpływ na kondycję płodu przez co zwiększa ryzyko poronienia. Kobieta ciężarna może pozornie dobrze tolerować kawę, nie mieć mdłości ani bólu brzucha, podczas gdy płód uszkadza się. Potwierdzają to badania prowadzone w Danii. 

MIT! Kawa ułatwia odchudzanie
Nie jest to prawdą. Kawa pobudza wydalanie moczu przez co może się wydawać, że człowiek pozbędzie się nadmiaru wody w organizmie, jednakże nie jest to prawdą. Kawa wręcz pobudza odkładanie zbędnego tłuszczyku na brzuchu, pobudza apetyt. Owszem dobre dla skóry są kosmetyki czy domowe kuracje, peelingi, wykorzystujące kawę lub fusy pozostałe po jej wypiciu. 

PRAWDA! Kawa niszczy komórki nowotworowe
Zespół japońskich, amerykańskich i rosyjskich naukowców stwierdził niedawno, że dzięki piciu jednej filiżanki kawy dziennie obniżymy ryzyko zachorowania na raka skóry. Jak to działa? Kofeina usuwa komórki, które zostały uszkodzone przez promieniowanie ultrafioletowe, głównego sprawcę raka skóry. Przygotowując się do wakacji na plaży, pijmy kawę każdego dnia.

KAWA - prawdy i mity

Wokół kawy i zawartej w niej kofeiny krąży wiele prawd i mitów. Warto więc przeczytać ten artykuł i dowiedzieć kiedy przysłowiowa "mała czarna" ma na nas korzystny wpływ, a w jakich sytuacjach może nam bardzo zaszkodzić. 

PRAWDA! Kofeina poprawia pamięć 

Poprzez blokowanie receptorów informujących organizm o potrzebie snu - przez co oszukuje mózg i umożliwia nam nocne uczenie się w czasie sesji. Poprawia koncentrację, czujność, a zatem zdolność uczenia się. Po filiżankę często sięgają również osoby ciężko pracujące. 

MIT! Kofeina sprzyja powstawaniu nadciśnienia tetniczego

Kofeina nie zwiększa ryzyka nadciśnienia tętniczego, choć nieznacznie przyspiesza bicie serca. Oczywiście nie jest ona wskazana u osób które cierpią już na nadcisnienie tętnicze - jednak sama z siebie nie wywołuje takiego stanu chorobowego. 

PRAWDA! Kawa osłabia kości 

Osłabienie kości wywołane jest wypłukiwaniem z nich wapnia przez kawę. Ilości wypłukiwanego wapnia po wypiciu jednej filiżanki są w prawdzie niewielkie, jednakże istnieje wiele osób, które spożywają znacznie większe ilości kawy dziennie - wówczas grozi to już zmniejszeniem gęstości kości. Zaleca się picie kawy z dodatkiem mleka co powinno zrównoważyć straty.

PRAWDA! Kofeinę można przedawkować
W prawdzie nadmiar kofeiny wydalany jest z moczem, jednakże można ją przedawkować. Trzebaby jej pić jednak bardzo bardzo dużo. Zdrowemu organizmowi nie powinna zaszkodzić dawka nawet 6 kaw dziennie - można łatwo przedawkować kofeinę w tabletkach, suplementach. Tak więc zażywajmy środki pobudzające koncentrację z głową!

MIT! Najwięcej kofeiny zawarte jest w ziarnach kawy
najbogatszymn źródłem kofeiny jest amazońska roślina o nazwie guarana. Kofeina stanowi 5% nasion tej rośliny. Dlatego też tak często napoje energetyczne produkowane są z dodatkiem guarany. Kawa znajduje się na piątym miejscu pod względem zawartości kofeiny - wyprzedzają ją: guarana, gerbata, liście mate i orzeszki kola. Na zawartość kofeiny w napoju ogromny wpływ ma oczywiście sposób parzenia dlatego też filiżanka kawy mimo że w statystykach wyprzedza kawę - zawiera dwa razy mniej kofeiny niż mała czarna - właśnie ze względu na sposób parzenia.

PRAWDA! Kawa zwiększa płodność u męzczyzn
Mężczyźni, którzy piją kawę mają bardziej ruchliwe plemniki niż ci, którzy jej nie piją, a w efekcie większą szansę na zapłodnienie partnerki seksualnej. Naukowcy doszli do wniosku, że kawą można leczyć mężczyzn, których plemniki są leniwe i wykazują się obniżoną ruchliwością. Mężczyźni, jeśli chcecie spłodzić potomka, nie zapomnijcie o filiżance małej czarnej do śniadania.

PRAWDA! Pijąc kawę można doprowadzić do poronienia
Częste picie kawy w ciąży ma wpływ na kondycję płodu przez co zwiększa ryzyko poronienia. Kobieta ciężarna może pozornie dobrze tolerować kawę, nie mieć mdłości ani bólu brzucha, podczas gdy płód uszkadza się. Potwierdzają to badania prowadzone w Danii. 

MIT! Kawa ułatwia odchudzanie
Nie jest to prawdą. Kawa pobudza wydalanie moczu przez co może się wydawać, że człowiek pozbędzie się nadmiaru wody w organizmie, jednakże nie jest to prawdą. Kawa wręcz pobudza odkładanie zbędnego tłuszczyku na brzuchu, pobudza apetyt. Owszem dobre dla skóry są kosmetyki czy domowe kuracje, peelingi, wykorzystujące kawę lub fusy pozostałe po jej wypiciu. 

PRAWDA! Kawa niszczy komórki nowotworowe
Zespół japońskich, amerykańskich i rosyjskich naukowców stwierdził niedawno, że dzięki piciu jednej filiżanki kawy dziennie obniżymy ryzyko zachorowania na raka skóry. Jak to działa? Kofeina usuwa komórki, które zostały uszkodzone przez promieniowanie ultrafioletowe, głównego sprawcę raka skóry. Przygotowując się do wakacji na plaży, pijmy kawę każdego dnia.

czwartek, 18 kwietnia 2013

Obecność olejów w diecie jest niezwykle istotna z racji, że zapewniają one naszym komórkom prawidłowe funkcjonowanie - chroniąc tym samym przed wieloma chorobami. Po ten często zapominiany w naszej diecie składnik warto więc sięgnąć już dzisiaj i spożyć łyżkę - "na zdrowie". Pomoże nam to ustrzec się przed problemami ze strony układu pokarmowego, wspomoże pielęgnację włosów, skory i paznokci oraz zmniejszy ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe. Kwasy omega-3 zawarte w oleju mają działanie korzystnie dla pracy mózgu oraz pomagają w  obniżeniu złego cholesterolu LDL. Dla równowagi - koenzym Q10 także zawarty w olejach pomaga zwiększyć poziom dobrego cholesterolu - HDL.

JAKI OLEJ WYBIERZESZ DLA SIEBIE ?

OLEJ SŁONECZNIKOWY - najpoularniejszy ze wszystkich olejów stosowanych w kuchni. Zawiera
on bardzo dużo witaminy E przez co neutralizuje wolne rodniki i ma korzystny wpływ na młody wygląd skóry, wspomaga działanie ukladu odpornościowego. Zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe co ma dobry wpływ na krążenie, pracę serca (zapobiega miażdżycy - obniża poziom złego cholesterolu LDL). Ma właściwości odkażające, przeciwzapalne, lecznicze oraz profilaktyczne. W kuchni nadaje się do sałatek, surówek, nie należy jednak na nim długo smażyc potraw. Olej ten można zarówno pić (1 łyżka dziennie) jak również płukać nim jamę ustną (terapia dr. F. Karacha). 

OLEJ RZEPAKOWY - zdecydowanie nadaje się do codziennej poprawy zdrowia. Zalecany jest od niedawna nie tylko dla dorosłych, ale również dla dzieci, ze względu na bardzo wysoką zawartość kwasów omega-3. Ma ich zdecydowanie więcej niż przereklamowana często oliwa z oliwek (zawiera niewiele kwasów omega). Co ważne - olej rzepakowy nie traci swoich właściwości w wyniku obróbki termicznej dzięki czemu nadaje się do smażenia. Na rynku dostępne są dwie formy tego oleju - rafinowany (oczyszczony) i nierafinowany (tłoczony na zimno). Dla dzieci wybierać należy zdecydowanie olej poddany rafinacji.

OLEJ ARGANOWY - (płynne złoto) - otrzymywany z nasion drzewa arganowego z Maroka, często spotykany jako dodatek w kosmetykach do pielęgnacji włosów. Dostępny jest również jako suplement diety - wówczas jego działanie jest jeszcze bardziej skuteczne. Jego głównymi zaletami jest działanie odmładzające i pielęgnujące. Szczególnie zalecany do stosowania u osób posiadających blizny po oparzeniach oraz suchą skórę. Co do ceny olej ten jest jednym z najdroższych, a zarazem najcenniejszych olejów na świecie - jego cena uzależniona jest głównie od trudnego i pracochłonnego procesu otrzymywania tego oleju. W kuchni stosowany jest on m.in. do doprawiania ryb, sałatek, deserów oraz mięs. Posiada on wyjątkowy aromat oraz smak dlatego też doprawiając potrawy wystarczy użyć jedynie kilka kropel tego oleju. Nadaje się on również do bezpośredniej aplikacji na skórę, wówczas należy dobrze go wmasować. 

OLEJ LNIANY - jest to olej tłoczony na zimno, nieoczyszczony. Tłoczenie na zimno jest korzystne z takiego względu, że olej nie traci swoich cennych właściwości. Analogicznie po otwarciu butelki dobrze jest przechowywać olej w lodówce - wówczac na dłużej zachowa swe cenne składniki. Szacunkowo w jego skład wchodzi aż 95% cennych kwasów omega-3. Zalecany jest głównie w celu poprawy trawienia, przy zaparciach i słabej pracy układu pokarmowego. Olej lniany dobrze jest dodać do białego chudego sera - wówczas jego przyswajalność jest znacznie lepsza. 

OLEJ KOKOSOWY - ze względu na swą niską kaloryczność w porównaniu do innych tłuszczy
zalecany jest dla osób dbających o linię. Pomaga on zrzucić zbędne kilogramy, nie odkłada się w komórkach tłuszczowych przez co zapobiega powstawaniu otyłości. Jest również bardzo dobry dla układu odpornościowego, poprawy aktywności fizycznej jak również zabija drobnoustroje (grzyby, bakterie, wirusy). Wykazano jego działanie: przeciwmiażdżycowe, usprawniające pracę nerek, wspomagające pracę wątroby oraz tarczycy. W odniesieniu do aspektów kulinarnych nadaje się on do ciast, sałatek, sosów. Jego aromat jest lekko orzechowy, co sprawia, że można go stosować zarówno jako dodatek do dan słodkich jak i słonych.

OLEJ Z KRYLA - jest to olej pozyskiwany z niwielkiego skorupiaka oceanicznego. Zdecydowanie trudniej spotkać go w zwyklym sklepie jednakże jest on do kupienia na polskim rynku. Ma on działanie korzystne dla układu krążenia - jest aż 16-krotnie skuteczniejszy niż zwykłe oleje. Dobry jest nie tylko dla serca ale również dla stawów, ma działanie antynowotworowe. Cennym składnikiem tego oleju jest astaksantyna, która zapobiega cukrzycy, ma działanie przeciwzapalne, przeciwbolowe, wspomaga płodność u mężczyzn, ma pozytywny wpływ na przyrost masy mięśniowej. Wspomaga elastyczność i młody wygląd skóry dzięki zawartości koenzymu Q10 - substancja ta wpływa również dobrze na krążenie. 

Olej na zdrowie ! Tylko jaki ?

Obecność olejów w diecie jest niezwykle istotna z racji, że zapewniają one naszym komórkom prawidłowe funkcjonowanie - chroniąc tym samym przed wieloma chorobami. Po ten często zapominiany w naszej diecie składnik warto więc sięgnąć już dzisiaj i spożyć łyżkę - "na zdrowie". Pomoże nam to ustrzec się przed problemami ze strony układu pokarmowego, wspomoże pielęgnację włosów, skory i paznokci oraz zmniejszy ryzyko zapadalności na choroby nowotworowe. Kwasy omega-3 zawarte w oleju mają działanie korzystnie dla pracy mózgu oraz pomagają w  obniżeniu złego cholesterolu LDL. Dla równowagi - koenzym Q10 także zawarty w olejach pomaga zwiększyć poziom dobrego cholesterolu - HDL.

JAKI OLEJ WYBIERZESZ DLA SIEBIE ?

OLEJ SŁONECZNIKOWY - najpoularniejszy ze wszystkich olejów stosowanych w kuchni. Zawiera
on bardzo dużo witaminy E przez co neutralizuje wolne rodniki i ma korzystny wpływ na młody wygląd skóry, wspomaga działanie ukladu odpornościowego. Zawiera wielonienasycone kwasy tłuszczowe co ma dobry wpływ na krążenie, pracę serca (zapobiega miażdżycy - obniża poziom złego cholesterolu LDL). Ma właściwości odkażające, przeciwzapalne, lecznicze oraz profilaktyczne. W kuchni nadaje się do sałatek, surówek, nie należy jednak na nim długo smażyc potraw. Olej ten można zarówno pić (1 łyżka dziennie) jak również płukać nim jamę ustną (terapia dr. F. Karacha). 

OLEJ RZEPAKOWY - zdecydowanie nadaje się do codziennej poprawy zdrowia. Zalecany jest od niedawna nie tylko dla dorosłych, ale również dla dzieci, ze względu na bardzo wysoką zawartość kwasów omega-3. Ma ich zdecydowanie więcej niż przereklamowana często oliwa z oliwek (zawiera niewiele kwasów omega). Co ważne - olej rzepakowy nie traci swoich właściwości w wyniku obróbki termicznej dzięki czemu nadaje się do smażenia. Na rynku dostępne są dwie formy tego oleju - rafinowany (oczyszczony) i nierafinowany (tłoczony na zimno). Dla dzieci wybierać należy zdecydowanie olej poddany rafinacji.

OLEJ ARGANOWY - (płynne złoto) - otrzymywany z nasion drzewa arganowego z Maroka, często spotykany jako dodatek w kosmetykach do pielęgnacji włosów. Dostępny jest również jako suplement diety - wówczas jego działanie jest jeszcze bardziej skuteczne. Jego głównymi zaletami jest działanie odmładzające i pielęgnujące. Szczególnie zalecany do stosowania u osób posiadających blizny po oparzeniach oraz suchą skórę. Co do ceny olej ten jest jednym z najdroższych, a zarazem najcenniejszych olejów na świecie - jego cena uzależniona jest głównie od trudnego i pracochłonnego procesu otrzymywania tego oleju. W kuchni stosowany jest on m.in. do doprawiania ryb, sałatek, deserów oraz mięs. Posiada on wyjątkowy aromat oraz smak dlatego też doprawiając potrawy wystarczy użyć jedynie kilka kropel tego oleju. Nadaje się on również do bezpośredniej aplikacji na skórę, wówczas należy dobrze go wmasować. 

OLEJ LNIANY - jest to olej tłoczony na zimno, nieoczyszczony. Tłoczenie na zimno jest korzystne z takiego względu, że olej nie traci swoich cennych właściwości. Analogicznie po otwarciu butelki dobrze jest przechowywać olej w lodówce - wówczac na dłużej zachowa swe cenne składniki. Szacunkowo w jego skład wchodzi aż 95% cennych kwasów omega-3. Zalecany jest głównie w celu poprawy trawienia, przy zaparciach i słabej pracy układu pokarmowego. Olej lniany dobrze jest dodać do białego chudego sera - wówczas jego przyswajalność jest znacznie lepsza. 

OLEJ KOKOSOWY - ze względu na swą niską kaloryczność w porównaniu do innych tłuszczy
zalecany jest dla osób dbających o linię. Pomaga on zrzucić zbędne kilogramy, nie odkłada się w komórkach tłuszczowych przez co zapobiega powstawaniu otyłości. Jest również bardzo dobry dla układu odpornościowego, poprawy aktywności fizycznej jak również zabija drobnoustroje (grzyby, bakterie, wirusy). Wykazano jego działanie: przeciwmiażdżycowe, usprawniające pracę nerek, wspomagające pracę wątroby oraz tarczycy. W odniesieniu do aspektów kulinarnych nadaje się on do ciast, sałatek, sosów. Jego aromat jest lekko orzechowy, co sprawia, że można go stosować zarówno jako dodatek do dan słodkich jak i słonych.

OLEJ Z KRYLA - jest to olej pozyskiwany z niwielkiego skorupiaka oceanicznego. Zdecydowanie trudniej spotkać go w zwyklym sklepie jednakże jest on do kupienia na polskim rynku. Ma on działanie korzystne dla układu krążenia - jest aż 16-krotnie skuteczniejszy niż zwykłe oleje. Dobry jest nie tylko dla serca ale również dla stawów, ma działanie antynowotworowe. Cennym składnikiem tego oleju jest astaksantyna, która zapobiega cukrzycy, ma działanie przeciwzapalne, przeciwbolowe, wspomaga płodność u mężczyzn, ma pozytywny wpływ na przyrost masy mięśniowej. Wspomaga elastyczność i młody wygląd skóry dzięki zawartości koenzymu Q10 - substancja ta wpływa również dobrze na krążenie. 
Mianem migreny okręśla się zwykle powtarzający się okresowo, kilkudniowy ból głowy, z reguły po jednej stronie głowy. Ból ma charakter pulsujący i często towarzyszy mu ból oczu umiejsowiony pod łukiem brwiowym. Migrena trwa zazwyczaj od 4 godzin do 3 dni przez co uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Migrena to nie tylko zwyczajny ból -  współistnieje ona z takimi objawami jak rozdrażnienie, wrażliwość na światło (fotofobia), intensywne zapachy (osmofobia) oraz bodźce dźwiękowe (fonofobia). W tym okresie spada również apretyt. Migrena jest przypadłością dziedziczną. Szacuje się, że aż 70% córek kobiet, które mają migrene - równiez ją ma. Uwarunkowane jest to przypuszczalnie genetyczną predyspozycją do nadmiernych reakcji neuronaczyniowych. Migrenie w zaostrzonych przypadkach mogą towarzyszyć również nudności i wymioty.

Rodzaje migreny

  • Oczna (klasyczna) – przed wystąpieniem bólu zlokalizowanego w okolicy oczodołu, pojawiają się zaburzenia neurologiczne objawiające się połowiczym niedowidzeniem. Występuje też obniżona ostrość wzroku, a nawet całkowita krótkotrwała ślepota. Bardzo często z bólami migrenowymi związane są nudności i wymioty.
  • Okoporaźna – występują bóle głowy skojarzone z częściowym lub całkowitym porażeniem mięśni okoruchowych. Prowadzi to do opadnięcia powieki oraz upośledzenia ruchów gałek ocznych, co powoduje podwójne widzenie.
  • Porażenna (skojarzona) – występują okresowe pulsujące bóle głowy. Dodatkowo mogą wystąpić ogniskowe objawy mózgowe pod postacią parestezji, afazji lub dyzartrii, niedowładów a także napady padaczki Jacksona i objawy migreny okoporaźnej.
  • Stan migrenowy – to napad migreny przedłużający się powyżej 72 godzin. Towarzyszą mu nasilone objawy wegetatywne w postaci uporczywych wymiotów, mogących doprowadzić do istotnych zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej, zaczerwienienie i pocenie skóry twarzy, występowanie obfitej wydzieliny z nosa oraz łzawienie.
  • Śnieg optyczny – przewlekła aura migrenowa, której nie zawsze towarzyszy ból głowy.
  • Z aurą – trwająca zazwyczaj do 3 godz. występują porażenia wzroku, paraliże rąk, nudności, trudności w mówieniu, towarzyszy temu ból głowy.

Co nasila migrenę? 

Zarówno częstość występowania jak i nasilenie może być uwarunkowana od wrodzonych predyspozycji, wysiłku fizycznego ale również od diety. Do ataków migreny często przyczynia się głód oraz niektóre produkty spożywcze: czekola, produkty zawierające glutaminian sodu, sery pleśniowe, kostki rosołowe, gotowe pasztety i wędliny. Należy także unikać przemęczenia, które często prowadzi do zapoczątkowania migreny. Wskazany jest regularny sen i odpoczynek. Istnieją doniesienia o korzystnym działaniu diety bogatej w węglowodany i niskobiałkowej [Hasselmark i wsp., 1987] oraz diety nisko-tłuszczowej [Bic i wsp., 1999] na występowanie epizodów migrenę. 

ODZIEDZICZONA MIGRENA MOŻE UJAWNIĆ SIĘ AŻ DO 60 R.Ż. 

Troche danych statystycznych

Statystycznie na migrenę cierpi 12–28% ludzi w pewnym okresie ich życia. Zapadalność roczna wynosi 6–15% u dorosłych mężczyzn i 14–35% u dorosłych kobiet. Około 4–5% dzieci poniżej 12 lat ma migreny, z małą różnicą pomiędzy dziewczynkami i chłopcami. Po okresie dojrzewania następuje gwałtowny wzrost liczby przypadków migreny u dziewcząt, który występuje jeszcze we wczesnym życiu dorosłym. W średnim wieku migrena występuje u około 25% kobiet na rok i mniej niż u 10% mężczyzn. Po menopauzie ataki wśród kobiet gwałtownie się zmniejszają, po siedemdziesiątym roku życia około 5% populacji mężczyzn i kobiet cierpi na migreny.

MIGRENA - czai się w genach i twojej decie

Mianem migreny okręśla się zwykle powtarzający się okresowo, kilkudniowy ból głowy, z reguły po jednej stronie głowy. Ból ma charakter pulsujący i często towarzyszy mu ból oczu umiejsowiony pod łukiem brwiowym. Migrena trwa zazwyczaj od 4 godzin do 3 dni przez co uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Migrena to nie tylko zwyczajny ból -  współistnieje ona z takimi objawami jak rozdrażnienie, wrażliwość na światło (fotofobia), intensywne zapachy (osmofobia) oraz bodźce dźwiękowe (fonofobia). W tym okresie spada również apretyt. Migrena jest przypadłością dziedziczną. Szacuje się, że aż 70% córek kobiet, które mają migrene - równiez ją ma. Uwarunkowane jest to przypuszczalnie genetyczną predyspozycją do nadmiernych reakcji neuronaczyniowych. Migrenie w zaostrzonych przypadkach mogą towarzyszyć również nudności i wymioty.

Rodzaje migreny

  • Oczna (klasyczna) – przed wystąpieniem bólu zlokalizowanego w okolicy oczodołu, pojawiają się zaburzenia neurologiczne objawiające się połowiczym niedowidzeniem. Występuje też obniżona ostrość wzroku, a nawet całkowita krótkotrwała ślepota. Bardzo często z bólami migrenowymi związane są nudności i wymioty.
  • Okoporaźna – występują bóle głowy skojarzone z częściowym lub całkowitym porażeniem mięśni okoruchowych. Prowadzi to do opadnięcia powieki oraz upośledzenia ruchów gałek ocznych, co powoduje podwójne widzenie.
  • Porażenna (skojarzona) – występują okresowe pulsujące bóle głowy. Dodatkowo mogą wystąpić ogniskowe objawy mózgowe pod postacią parestezji, afazji lub dyzartrii, niedowładów a także napady padaczki Jacksona i objawy migreny okoporaźnej.
  • Stan migrenowy – to napad migreny przedłużający się powyżej 72 godzin. Towarzyszą mu nasilone objawy wegetatywne w postaci uporczywych wymiotów, mogących doprowadzić do istotnych zaburzeń gospodarki wodno-elektrolitowej, zaczerwienienie i pocenie skóry twarzy, występowanie obfitej wydzieliny z nosa oraz łzawienie.
  • Śnieg optyczny – przewlekła aura migrenowa, której nie zawsze towarzyszy ból głowy.
  • Z aurą – trwająca zazwyczaj do 3 godz. występują porażenia wzroku, paraliże rąk, nudności, trudności w mówieniu, towarzyszy temu ból głowy.

Co nasila migrenę? 

Zarówno częstość występowania jak i nasilenie może być uwarunkowana od wrodzonych predyspozycji, wysiłku fizycznego ale również od diety. Do ataków migreny często przyczynia się głód oraz niektóre produkty spożywcze: czekola, produkty zawierające glutaminian sodu, sery pleśniowe, kostki rosołowe, gotowe pasztety i wędliny. Należy także unikać przemęczenia, które często prowadzi do zapoczątkowania migreny. Wskazany jest regularny sen i odpoczynek. Istnieją doniesienia o korzystnym działaniu diety bogatej w węglowodany i niskobiałkowej [Hasselmark i wsp., 1987] oraz diety nisko-tłuszczowej [Bic i wsp., 1999] na występowanie epizodów migrenę. 

ODZIEDZICZONA MIGRENA MOŻE UJAWNIĆ SIĘ AŻ DO 60 R.Ż. 

Troche danych statystycznych

Statystycznie na migrenę cierpi 12–28% ludzi w pewnym okresie ich życia. Zapadalność roczna wynosi 6–15% u dorosłych mężczyzn i 14–35% u dorosłych kobiet. Około 4–5% dzieci poniżej 12 lat ma migreny, z małą różnicą pomiędzy dziewczynkami i chłopcami. Po okresie dojrzewania następuje gwałtowny wzrost liczby przypadków migreny u dziewcząt, który występuje jeszcze we wczesnym życiu dorosłym. W średnim wieku migrena występuje u około 25% kobiet na rok i mniej niż u 10% mężczyzn. Po menopauzie ataki wśród kobiet gwałtownie się zmniejszają, po siedemdziesiątym roku życia około 5% populacji mężczyzn i kobiet cierpi na migreny.
Priony (PrP) - zapewne wielu o nich słyszało ale mało kto wie czym tak naprawdę są. Większość osób kojarzy je sobie z drobnoustrojami, pasożytami. Co więc najważniejsze na wstępnie PRIONY NIE SĄ DROBNOUSTROJAMI

Są to białka, które posiadają elementy węglowodanowe - glikoproteiny. Nie mają kodu genetycznego (nie posiadają DNA ani RNA) oraz struktury komórkowej - co odróżnia je od bakterii, wirusów czy pasożytów. Mimo, że priony sa białkami a nie żywymi organizmami mogą być przyczyną szerzącego się zakażenia. Priony PrP są niepodatne na działanie enzymu proteazy, jednak na działanie tego enzymu wrażliwe jest białko prionowe PrPc, występujące w ludzkim mózgu.

W wyniku zarażenia prionami PrP dochodzi do tego, że zwykłe białko prionowe PrPc powstające w mózgu przekształca się w priony PrP, które na zasadzie reakcji łańcuchowej stopniowo kumulują się w komórkach nerwowych uszkadzając je. Prowadzi to do narastania objawów chorobowych i często kończy się zgonem.

Infekcyjne białka występujące w kazdym organizmie są zwykle niegroźne. Dopiero gdy zmieniają swą przestrzenną konformację stają się białkiem prionowym infekcyjnym. Priony nie mogą się replikować, gdyż nie zawierają własnej informacji genetycznej. Powstają na zasadzie kontaktu białka zdrowego z  infekcyjnym białkiem prionowym. Nawet niewielka ilość prionów zakażnych potrafi zmienić ogromną ilość prionów komórkowych w zakaźne - tak więc o zakaźności i szerzeniu się choroby w organizmie decyduje fakt, że priony zakażne modelują kształt innych białek o tym samym składzie - upodabniają je do siebie. Takie białka, które mają zdolność zmiany kształtu innych białek nazywane są białkami chaperonowymi.

Choroby prionowe przenoszą się z pokolenia na pokolenie wraz z mutacją punktową sprzyjającą zapadnięciu na tę chorobę. Charakteryzują się zazwyczaj bardzo długim okresem wylęgania, wynoszącym conajmniej kilka miesięcy.
Mechanizm szkodliwości prionówzakaźnych polega na ich gromadzeniu się w komórkach, w wakuolach. Wakuole powiększają się, dochodzi do zaburzenia recyrkulacji błon oraz gromadzenia się prionów zewnątrzkomórkowo w postaci tzw. beta-amyloidu. 
Badaczom udało się ustalić, że białka prionowe są niezbędne do rozmnażania komórek drożdży. Dziedziczenie samych białek prionowych, bez udziału kodu genetycznego również jest możliwe - jednak dotyczy jedynie organizmów haploidalnych, rozmnażających się przez podział. Wciąż wyjaśnienia wymaga rola prionów w organizmie zdrowym. Mimo iż prowadzonych jest wiele badań nad białkami prionowymi, dotąd nie jest znane lekarstwo na choroby prionowe. 

Jako, że niemożliwy jest proces replikowania się cząsteczki białka bez udziału kwasu nukleinowego, zagadką było rozprzestrzenianie się i namnażanie patogenu. Dopiero odkrycie genu PRNP u człowieka i analogicznych genów (Prn-p) u większości zwierząt wyższych (wszystkich gadów, płazów, ssaków) przyniosło wniosek, że kodowane przez ten gen białko jest niezbędne w funkcjonowaniu niepoznanych jeszcze fizjologicznych procesów u tych organizmów. Co ciekawe priony mają zdolność zmieniać strukturę przestrzenną innego białka - nie zmieniając jego sekwencji aminokwasowej.Obecność prionów stwierdzono w drożdżach Saccharomyces cerevisiae oraz drożdżach piekarniczych. 

W białkach prionowych cząsteczka może przyjmować 2 alternatywne struktury przestrzenne: PrPc i PrPsc bez zmiany w sekwencji, a nawet najmniejszych modyfikacji posttranslacyjnych, które mogą w innych białkach mieć duży wpływ na struktury przestrzenne. Zrewolucjonizowało to pogląd, że struktura przestrzenna białka jest determinowana przez sekwencję aminokwasową poszczególnych białek - co dotąd stanowiło ogólnie przyjętą zasadę. 


CHOROBY WYWOŁANE PRZEZ PRIONY:

  • kołowacizna (ang. scrapie; trzęsawka owiec i kóz) - charakterystyczny długi okres inkubacji, pobudliwość, swędzenie skóry (zwierzęta zakażone ocierają się o drzewa co skutkuje powstawanie głębokich i rozległych ran). Ponadto, nadmierne pragnienie, osłabienie organizmu, zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. W ostatnim stadium choroby następuje całkowity paraliż i zgon zwierzęcia. W mózgach padłych zwierząt gołym okiem widoczne są ubytki w tkance nerwowej. Mózg przypomina wyglądem gąbkę - co skłania do wnioskowania, że scrapie wywołane jest przez ten sam typ patogenu co BSE (gąbczasta encefalopatia/zwyrodnienie mózgu bydła) - choroba szalonych krów. 
  • choroba kuru (śmiejąca się śmierć) - do konca lat 50. kuru zabijała kobiety i dzieci plemienia Fore na wyspie Papua Nowa Gwinea. Najprawdopodobniej czynnik patogenny przenikał przez skórę i spojówki, w wyniku rytualnego nacierania twarzy ludzkimi mózgami pochodzącymi od zmarłych krewnych. Ludzie urodzeni po wprowadzeniu kanibalizmu, tj. po 1959 r. - nie chorują na kuru.
  • śmiertelna rodzinna bezsenność. Podobna choroba spotykana w stadach owiec, krów, również u kotów.
  • choroba Creutzfeldta - Jakoba - choroba neurodegeneracyjna objawiająca się zanikiem pamięci, utrata mimiki, trzęsieniem się konczyn. W 24 miesiące od wystąpienia pierwszych objawów następuje zgon chorego. U chorych nie pojawia się reakcja immunologiczna bowiem ich układ odpornościowy nie rozpoznaje czynnika odpowiedzialnego za tę chorobę. Jest to przyczyną faktu iż za chorobę odpowiedzialne jest białko naturalnie wystepujące w organizmie ludzkim (Prusiner, 1982). Chorobę tą opisano po raz pierwszy w latach 30-tych ubiegłego stulecia.

Choroby prionowe i charakterystyka prionów

Priony (PrP) - zapewne wielu o nich słyszało ale mało kto wie czym tak naprawdę są. Większość osób kojarzy je sobie z drobnoustrojami, pasożytami. Co więc najważniejsze na wstępnie PRIONY NIE SĄ DROBNOUSTROJAMI

Są to białka, które posiadają elementy węglowodanowe - glikoproteiny. Nie mają kodu genetycznego (nie posiadają DNA ani RNA) oraz struktury komórkowej - co odróżnia je od bakterii, wirusów czy pasożytów. Mimo, że priony sa białkami a nie żywymi organizmami mogą być przyczyną szerzącego się zakażenia. Priony PrP są niepodatne na działanie enzymu proteazy, jednak na działanie tego enzymu wrażliwe jest białko prionowe PrPc, występujące w ludzkim mózgu.

W wyniku zarażenia prionami PrP dochodzi do tego, że zwykłe białko prionowe PrPc powstające w mózgu przekształca się w priony PrP, które na zasadzie reakcji łańcuchowej stopniowo kumulują się w komórkach nerwowych uszkadzając je. Prowadzi to do narastania objawów chorobowych i często kończy się zgonem.

Infekcyjne białka występujące w kazdym organizmie są zwykle niegroźne. Dopiero gdy zmieniają swą przestrzenną konformację stają się białkiem prionowym infekcyjnym. Priony nie mogą się replikować, gdyż nie zawierają własnej informacji genetycznej. Powstają na zasadzie kontaktu białka zdrowego z  infekcyjnym białkiem prionowym. Nawet niewielka ilość prionów zakażnych potrafi zmienić ogromną ilość prionów komórkowych w zakaźne - tak więc o zakaźności i szerzeniu się choroby w organizmie decyduje fakt, że priony zakażne modelują kształt innych białek o tym samym składzie - upodabniają je do siebie. Takie białka, które mają zdolność zmiany kształtu innych białek nazywane są białkami chaperonowymi.

Choroby prionowe przenoszą się z pokolenia na pokolenie wraz z mutacją punktową sprzyjającą zapadnięciu na tę chorobę. Charakteryzują się zazwyczaj bardzo długim okresem wylęgania, wynoszącym conajmniej kilka miesięcy.
Mechanizm szkodliwości prionówzakaźnych polega na ich gromadzeniu się w komórkach, w wakuolach. Wakuole powiększają się, dochodzi do zaburzenia recyrkulacji błon oraz gromadzenia się prionów zewnątrzkomórkowo w postaci tzw. beta-amyloidu. 
Badaczom udało się ustalić, że białka prionowe są niezbędne do rozmnażania komórek drożdży. Dziedziczenie samych białek prionowych, bez udziału kodu genetycznego również jest możliwe - jednak dotyczy jedynie organizmów haploidalnych, rozmnażających się przez podział. Wciąż wyjaśnienia wymaga rola prionów w organizmie zdrowym. Mimo iż prowadzonych jest wiele badań nad białkami prionowymi, dotąd nie jest znane lekarstwo na choroby prionowe. 

Jako, że niemożliwy jest proces replikowania się cząsteczki białka bez udziału kwasu nukleinowego, zagadką było rozprzestrzenianie się i namnażanie patogenu. Dopiero odkrycie genu PRNP u człowieka i analogicznych genów (Prn-p) u większości zwierząt wyższych (wszystkich gadów, płazów, ssaków) przyniosło wniosek, że kodowane przez ten gen białko jest niezbędne w funkcjonowaniu niepoznanych jeszcze fizjologicznych procesów u tych organizmów. Co ciekawe priony mają zdolność zmieniać strukturę przestrzenną innego białka - nie zmieniając jego sekwencji aminokwasowej.Obecność prionów stwierdzono w drożdżach Saccharomyces cerevisiae oraz drożdżach piekarniczych. 

W białkach prionowych cząsteczka może przyjmować 2 alternatywne struktury przestrzenne: PrPc i PrPsc bez zmiany w sekwencji, a nawet najmniejszych modyfikacji posttranslacyjnych, które mogą w innych białkach mieć duży wpływ na struktury przestrzenne. Zrewolucjonizowało to pogląd, że struktura przestrzenna białka jest determinowana przez sekwencję aminokwasową poszczególnych białek - co dotąd stanowiło ogólnie przyjętą zasadę. 


CHOROBY WYWOŁANE PRZEZ PRIONY:

  • kołowacizna (ang. scrapie; trzęsawka owiec i kóz) - charakterystyczny długi okres inkubacji, pobudliwość, swędzenie skóry (zwierzęta zakażone ocierają się o drzewa co skutkuje powstawanie głębokich i rozległych ran). Ponadto, nadmierne pragnienie, osłabienie organizmu, zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. W ostatnim stadium choroby następuje całkowity paraliż i zgon zwierzęcia. W mózgach padłych zwierząt gołym okiem widoczne są ubytki w tkance nerwowej. Mózg przypomina wyglądem gąbkę - co skłania do wnioskowania, że scrapie wywołane jest przez ten sam typ patogenu co BSE (gąbczasta encefalopatia/zwyrodnienie mózgu bydła) - choroba szalonych krów. 
  • choroba kuru (śmiejąca się śmierć) - do konca lat 50. kuru zabijała kobiety i dzieci plemienia Fore na wyspie Papua Nowa Gwinea. Najprawdopodobniej czynnik patogenny przenikał przez skórę i spojówki, w wyniku rytualnego nacierania twarzy ludzkimi mózgami pochodzącymi od zmarłych krewnych. Ludzie urodzeni po wprowadzeniu kanibalizmu, tj. po 1959 r. - nie chorują na kuru.
  • śmiertelna rodzinna bezsenność. Podobna choroba spotykana w stadach owiec, krów, również u kotów.
  • choroba Creutzfeldta - Jakoba - choroba neurodegeneracyjna objawiająca się zanikiem pamięci, utrata mimiki, trzęsieniem się konczyn. W 24 miesiące od wystąpienia pierwszych objawów następuje zgon chorego. U chorych nie pojawia się reakcja immunologiczna bowiem ich układ odpornościowy nie rozpoznaje czynnika odpowiedzialnego za tę chorobę. Jest to przyczyną faktu iż za chorobę odpowiedzialne jest białko naturalnie wystepujące w organizmie ludzkim (Prusiner, 1982). Chorobę tą opisano po raz pierwszy w latach 30-tych ubiegłego stulecia.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013


Istnieje cytat z artykułu The Times mówiący otwarcie, że: "Jeśli nie masz BPA w swoim organizmie, nie żyjesz w świecie współczesnym". Czy jednak należy się na to godzić by nasze dzieci od najmłodszych lat "karmiły się" związkami podobnymi do hormonów? 

Bisfenol A (BPA) może dostawać się do naszego organizmu poprzez 3 główne drogi: układ pokarmowy (jako efekt migracji tego związku z opakowania do żywności, lub przez korzystanie z plastikowych butelek, smoczków, kubeczków i talerzyków plastikowych), układ oddechowy i skórę (dotyczy głównie osób pracujących z tym związkiem np. na linii produkcyjnej). Bisfenolu A używa się również do produkcji poliwęglanów oraz żywic epoksydowych o bardzo szerokim spektrum zastosowań. W Unii Europejskiej tolerowana dzienna dawka BPA nie może przekraczać 0,05 mg na kilogram masy ciała.
Zazwyczaj poliwęglan w skład którego wchodzi ten związek wykorzystywany jest do produkcji opakowań stosowanych na potrzeby przemysłu spożywczego. 



Ten szkodliwy związek może znajdować się również - co bardzo ważne dla pracowników przemysłu spożywczego - na paragonach z kasy fiskalnej. Ta sama sytuacja dotyczy również wydruków z bankomatu. Po każdorazowym kontakcie z nimi powinno się umyć ręce by zmyć z nich nie tylko mikroorganizmy ale również szkodliwy BPA. Już jakiś czas temu zwrócono uwagę, że kasjerki w supermarketach mają znacznie wyższy poziom BPA w moczu niż inne osoby. Okazuje się, że substancja ta znajduje się na powierzchni papieru do drukarek termicznych. W ten sposób drukowane są paragony, faksy, a także często bilety wstępu czy wydruki z bankomatów.


Szczególne zagrożenie stanowią puszki z napojami i warzywami. Ich wnętrze emaliowane jest żywicą epoksydową zawierającą BPA. Warstwa żywicy ma za zadanie chronić jedzenie przed bezpośrednim kontaktem z metalem. Przeprowadzone w Kanadzie badania wykazały, że nawet w puszkowanych napojach gazowanych znajdują się mierzalne ilości bisfenolu A.

Ważnym problemem jest również  przyswajanie BPA z powietrza - głównie przez pracowników fabryk, gdzie bisfenolu A używa się w procesie produkcyjnym. Zawartość bisfenolu A w moczu jednej czwartej pracowników, którzy wzięli udział w badaniu funkcji seksualnych przekraczała 467 mikrogam/g, co niosło ze sobą efekty w postaci obniżenia libido czy problemami z erekcją większymi, niż u osób mniej narażonych.

Dzięki eksperymentom Daniela Zalko i jego zespołu dowiedziono, że BPA może być transportowany, jak również metabolizowany przez skórę. Na początku badania wykorzystano świńskie ucho i oznaczony radioaktywnie BPA. Okazało się, że około 65% tej substancji przeniknęło przez skórę. Następnie zastosowano fragment skóry ludzkiej, oczywiście dużo mniejszy niż ucho świni. Jednak i w tym wypadku ilość bisfenolu A przetransportowana w głąb skóry była  – 46%.


Badacze sugerują, że kasjerki, szczególnie te w ciąży, powinny zachowywać wzmożoną ostrożność choćby poprzez częste mycie rąk. Okazuje się bowiem, że podczas dotykania paragonu suchą, czystą ręką na palcach pozostaje od 0.2 do 6 mikrogramów BPA. Kiedy tę samą czynność wykonamy tłustymi lub mokrymi palcami ilość ta rośnie dziesięciokrotnie, a szkodliwa substancja utrzymuje się na skórze do 2 godzin. Oznacza to, że to co nie zostanie wchłonięte w skórę, możemy z powodzeniem przetransportować w głąb siebie poprzez układ pokarmowy.


W listopadzie 2007 roku Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że noworodki karmione butelką są narażone na największe, w porównaniu do innych grup wiekowych, dzienne spożycie BPA (1-11 mikrogramów na kg masy ciała). W nieco lepszej sytuacją są niemowlaki karmione piersią – 0,2 – 1 mikrograma na kg masy ciała. Istnieje jednoznaczne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Butelki dla dzieci, łyżeczki, kubeczki, talerzyki czy sztywne elementy smoczków wykonane są często z poliwęglanu, do którego produkcji stosuje się BPA. Niemowlęta i małe dzieci stanowią grupę najbardziej narażoną na działanie bisfenolu A ze względu na niską masę ciała.

Jak działa Bisfenol A?


Bisfenol A stanowi formę syntetycznego estrogenu (xenoestrogen), co oznacza, że w organizmie człowieka może łączyć się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Ze względu na to, że BPA „udaje” związek naturalny dla organizmu może być z łatwością akumulowany w tkankach i tłuszczach, skąd następnie jest stopniowo uwalniany. Od 2008 roku coraz więcej mówi się na temat negatywnego wpływu BPA na organizm człowieka. Potwierdzają to kolejne wyniki badań. Z wiadomych względów większość badań nad szkodliwością BPA prowadzi się na zwierzętach, jednak z wielu lat doświadczeń wynika, że to co szkodzi laboratoryjnym szczurom szkodzi też człowiekowi.

Na podstawie najnowszych badań z lat 2008 - 2010 można wyróżnić kilka najważniejszych dolegliwości bezpośrednio wywołanych obecnością BPA w organizmie.

  • otyłość 
  • zaburzenia działania systemu dopaminergicznego 
  •  zaburzenia funkcjonowania hormonów tarczycy 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi 
  •  przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego 
  •  zaburzenia libido i problemy z erekcją 
  •  zwiększone ryzyko zachorowania na raka prostaty 
  • tłumienie metylacji DNA 

Na ten moment, najlepszym co możemy zrobić, to nauczyć się dwóch podstawowych oznaczeń wytłaczanych na produktach plastikowych, które informują nas o zawartości BPA. Przedstawione zostały po lewej stronie (kolor czarny).
.

Każdy z nas powinien dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka, czy wnuka. Jeśli zauważymy choćby przypadkowo na butelce dziecka lub smoczku takie oznaczenie - powinniśmy poinformować o tym rodzica. byłoby najlepiej, gdyby o obecności i szkodliwości tego związku informowano klientów już przy zakupie - jednakże wydaje się to niemożliwością. Wymagałoby to nie tylko kompetencji sprzedawcy z tej dziedziny, ale również działania na niekorzyść pracodawcy. BPA może być uwalniany z produktów wykonanych z PVC oraz z poliwęglanów. Jeśli wiemy, że zakupiony przez nas produkt (butelkę, smoczek, gryzak czy zabawka) dziecko będzie brało do ust - należy przywiązać dużą uwagę by produkt był wolny od Bisfenolu A.  Bezpiecznym dla dzieci tworzywem jest polipropylen, oznaczany na butelkach czy zabawkach przez wytłoczony znak widoczny na rysunku po prawej (kolor zielony).


Dużą uwagę powinno się przywiązywać również do tego w co zapakowane jest jedzenie. Czasem również nasze pojemniki do przechowywania zakupionej żywności mogą okazać się ładne, ale toksyczne. Niedopuszczalne jest podgrzewanie w mikrofalówce jedzenia w pojemnikach wykonanych z tworzyw oznaczonych wspomnianymi symbolami 03 PVC oraz 07 O, gdyż podwyższona temperatura wzmaga uwalnianie BPA z tworzyw sztucznych. Powinno się w miarę możliwości ograniczyć bądź unikać spożywania warzyw i napojów puszkowanych, a przynajmniej pamiętać by po otwarciu puszki nie przebywały w niej zbyt długo. Bisfenol A oznacza się również symbolem czarnego X na pomarańczowym tle oznacza to, że jest on szkodliwy (Xn).


Jak dotąd walka o wycofanie albo chociaż ograniczenie tego związku w różnych wyrobach plastikowych pozostawała bezskuteczna. W 2008 roku unijni eksperci stwierdzili, że poprawne użytkowanie produktów zawierających BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów. stwierdzenie to wprawdzie spotkało się ze sporą krytyką osób ze świata nauki, jednak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie zmniejszył dopuszczalnej dziennej dawki BPA ani nie wprowadził żadnych restrykcji w stosunku do producentów tworzyw sztucznych. Trudno jednak wyobrazić sobie prawidłowe użytkowanie np. butelek dla dzieci, które ze względów higienicznych powinno się wygotować - a wysoka temperatura skutkuje jeszcze większym "wydzielaniem" bisfenolu A z takiej butelki.  BPA może być uwalniany z tworzywa, w którego skład wchodzi, nie tylko gdy opakowanie jest podgrzewane, ale również myte detergentami przed użyciem, poddawane rozciąganiu (smoczki dla dzieci, zabawki), gnieceniu czy innym mechanicznym obciążeniom. Wówczas BPA może bez problemu przenikać do pokarmu, razem z którym dostaje się do wnętrza naszego organizmu, a co najgorsze - do organizmów naszych dzieci.

Jeżeli mamy prawo do korzystania z produktów wolnych od związków szkodliwych czy rakotwórczych to dlaczego często się nam tego nie umożliwia?

Homoseksualizm a związki "estrogenopodobne"?

Dla jednych jest chorobą dla innych zaburzenie psychiczne - jednak może warto się zastanowić, czy aby nie jest to wynik stałego przyswajania od najmłodszych lat związków przypominających naturalne hormony płciowe? Być może związki takie jak bisfenol A kumulują się w organizmie młodego człowieka i wpływają na jego dalszy rozwój i samostanowienie o własnej płci? Być może człowiek który urodził się fizycznie mężczyzną, a mentalnie czuje się kobietą padł ofiarą niekontrolowanego zalewania rynku wyrobami zawierającymi szkodliwy związek chemiczny. Jedna osoba mogła być narażona na niego mniej inna bardziej. Większość osób kupując wyprawkę nie przywiązuje uwagę na to jaki symbol wytłoczony jest na opakowaniu, gdyż zwyczajnie się na tym nie zna. Znaki są często na tyle zagadkowe, że samo ich zobaczenie i tak o niczym nam nie powie. Niektórzy mogą sądzić, że takie przypuszczenia są podawane trochę "na wyrost" - jednak:

W 2003 roku wyprodukowano aż 6 miliardów ton bisfenolu A !  Dzięki temu zasłużył on sobie na miano substancji o największej wielkości produkcji. The Times napisał, że BPA wykryto w próbkach moczu 93% przebadanych Amerykanów powyżej szóstego roku życia. Czy nadal przypuszczenia takie są przesadzone?  Chemical Abstracts Sernice – CAS - jest największą na świecie chemiczną bazą danych. We wrześniu 2009 r. podała ona do informacji, że w swoim rejestrze posiada już 50 milionów związków chemicznych - tak więc życie bez stykania się z substancjami chemicznymi jest nieuniknione. Należy jednak unikać jak tylko jest to możliwe styczności ze związkami szkodliwymi i rakotwórczymi. 

Na szczęście coraz częściej na wyrobach i opakowaniach plastikowych, zwłaszcza tych dla dzieci znajdują się informacje o braku zawartości BPA. Istnieje kilka oznaczeń jakie można spotkać na wyrobach: Free BPA - oznacza "wolne od Bisfenolu A". Na niektórych opakowaniach napisane jest również, że nie zawierają innych toksycznych związków - ftalanów (no phthalates) oraz że plastik jest nietoksyczny.


Bisfenol A - dlaczego wolno nas truć?


Istnieje cytat z artykułu The Times mówiący otwarcie, że: "Jeśli nie masz BPA w swoim organizmie, nie żyjesz w świecie współczesnym". Czy jednak należy się na to godzić by nasze dzieci od najmłodszych lat "karmiły się" związkami podobnymi do hormonów? 

Bisfenol A (BPA) może dostawać się do naszego organizmu poprzez 3 główne drogi: układ pokarmowy (jako efekt migracji tego związku z opakowania do żywności, lub przez korzystanie z plastikowych butelek, smoczków, kubeczków i talerzyków plastikowych), układ oddechowy i skórę (dotyczy głównie osób pracujących z tym związkiem np. na linii produkcyjnej). Bisfenolu A używa się również do produkcji poliwęglanów oraz żywic epoksydowych o bardzo szerokim spektrum zastosowań. W Unii Europejskiej tolerowana dzienna dawka BPA nie może przekraczać 0,05 mg na kilogram masy ciała.
Zazwyczaj poliwęglan w skład którego wchodzi ten związek wykorzystywany jest do produkcji opakowań stosowanych na potrzeby przemysłu spożywczego. 



Ten szkodliwy związek może znajdować się również - co bardzo ważne dla pracowników przemysłu spożywczego - na paragonach z kasy fiskalnej. Ta sama sytuacja dotyczy również wydruków z bankomatu. Po każdorazowym kontakcie z nimi powinno się umyć ręce by zmyć z nich nie tylko mikroorganizmy ale również szkodliwy BPA. Już jakiś czas temu zwrócono uwagę, że kasjerki w supermarketach mają znacznie wyższy poziom BPA w moczu niż inne osoby. Okazuje się, że substancja ta znajduje się na powierzchni papieru do drukarek termicznych. W ten sposób drukowane są paragony, faksy, a także często bilety wstępu czy wydruki z bankomatów.


Szczególne zagrożenie stanowią puszki z napojami i warzywami. Ich wnętrze emaliowane jest żywicą epoksydową zawierającą BPA. Warstwa żywicy ma za zadanie chronić jedzenie przed bezpośrednim kontaktem z metalem. Przeprowadzone w Kanadzie badania wykazały, że nawet w puszkowanych napojach gazowanych znajdują się mierzalne ilości bisfenolu A.

Ważnym problemem jest również  przyswajanie BPA z powietrza - głównie przez pracowników fabryk, gdzie bisfenolu A używa się w procesie produkcyjnym. Zawartość bisfenolu A w moczu jednej czwartej pracowników, którzy wzięli udział w badaniu funkcji seksualnych przekraczała 467 mikrogam/g, co niosło ze sobą efekty w postaci obniżenia libido czy problemami z erekcją większymi, niż u osób mniej narażonych.

Dzięki eksperymentom Daniela Zalko i jego zespołu dowiedziono, że BPA może być transportowany, jak również metabolizowany przez skórę. Na początku badania wykorzystano świńskie ucho i oznaczony radioaktywnie BPA. Okazało się, że około 65% tej substancji przeniknęło przez skórę. Następnie zastosowano fragment skóry ludzkiej, oczywiście dużo mniejszy niż ucho świni. Jednak i w tym wypadku ilość bisfenolu A przetransportowana w głąb skóry była  – 46%.


Badacze sugerują, że kasjerki, szczególnie te w ciąży, powinny zachowywać wzmożoną ostrożność choćby poprzez częste mycie rąk. Okazuje się bowiem, że podczas dotykania paragonu suchą, czystą ręką na palcach pozostaje od 0.2 do 6 mikrogramów BPA. Kiedy tę samą czynność wykonamy tłustymi lub mokrymi palcami ilość ta rośnie dziesięciokrotnie, a szkodliwa substancja utrzymuje się na skórze do 2 godzin. Oznacza to, że to co nie zostanie wchłonięte w skórę, możemy z powodzeniem przetransportować w głąb siebie poprzez układ pokarmowy.


W listopadzie 2007 roku Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że noworodki karmione butelką są narażone na największe, w porównaniu do innych grup wiekowych, dzienne spożycie BPA (1-11 mikrogramów na kg masy ciała). W nieco lepszej sytuacją są niemowlaki karmione piersią – 0,2 – 1 mikrograma na kg masy ciała. Istnieje jednoznaczne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Butelki dla dzieci, łyżeczki, kubeczki, talerzyki czy sztywne elementy smoczków wykonane są często z poliwęglanu, do którego produkcji stosuje się BPA. Niemowlęta i małe dzieci stanowią grupę najbardziej narażoną na działanie bisfenolu A ze względu na niską masę ciała.

Jak działa Bisfenol A?


Bisfenol A stanowi formę syntetycznego estrogenu (xenoestrogen), co oznacza, że w organizmie człowieka może łączyć się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Ze względu na to, że BPA „udaje” związek naturalny dla organizmu może być z łatwością akumulowany w tkankach i tłuszczach, skąd następnie jest stopniowo uwalniany. Od 2008 roku coraz więcej mówi się na temat negatywnego wpływu BPA na organizm człowieka. Potwierdzają to kolejne wyniki badań. Z wiadomych względów większość badań nad szkodliwością BPA prowadzi się na zwierzętach, jednak z wielu lat doświadczeń wynika, że to co szkodzi laboratoryjnym szczurom szkodzi też człowiekowi.

Na podstawie najnowszych badań z lat 2008 - 2010 można wyróżnić kilka najważniejszych dolegliwości bezpośrednio wywołanych obecnością BPA w organizmie.

  • otyłość 
  • zaburzenia działania systemu dopaminergicznego 
  •  zaburzenia funkcjonowania hormonów tarczycy 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka 
  • zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi 
  •  przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego 
  •  zaburzenia libido i problemy z erekcją 
  •  zwiększone ryzyko zachorowania na raka prostaty 
  • tłumienie metylacji DNA 

Na ten moment, najlepszym co możemy zrobić, to nauczyć się dwóch podstawowych oznaczeń wytłaczanych na produktach plastikowych, które informują nas o zawartości BPA. Przedstawione zostały po lewej stronie (kolor czarny).
.

Każdy z nas powinien dbać o bezpieczeństwo swojego dziecka, czy wnuka. Jeśli zauważymy choćby przypadkowo na butelce dziecka lub smoczku takie oznaczenie - powinniśmy poinformować o tym rodzica. byłoby najlepiej, gdyby o obecności i szkodliwości tego związku informowano klientów już przy zakupie - jednakże wydaje się to niemożliwością. Wymagałoby to nie tylko kompetencji sprzedawcy z tej dziedziny, ale również działania na niekorzyść pracodawcy. BPA może być uwalniany z produktów wykonanych z PVC oraz z poliwęglanów. Jeśli wiemy, że zakupiony przez nas produkt (butelkę, smoczek, gryzak czy zabawka) dziecko będzie brało do ust - należy przywiązać dużą uwagę by produkt był wolny od Bisfenolu A.  Bezpiecznym dla dzieci tworzywem jest polipropylen, oznaczany na butelkach czy zabawkach przez wytłoczony znak widoczny na rysunku po prawej (kolor zielony).


Dużą uwagę powinno się przywiązywać również do tego w co zapakowane jest jedzenie. Czasem również nasze pojemniki do przechowywania zakupionej żywności mogą okazać się ładne, ale toksyczne. Niedopuszczalne jest podgrzewanie w mikrofalówce jedzenia w pojemnikach wykonanych z tworzyw oznaczonych wspomnianymi symbolami 03 PVC oraz 07 O, gdyż podwyższona temperatura wzmaga uwalnianie BPA z tworzyw sztucznych. Powinno się w miarę możliwości ograniczyć bądź unikać spożywania warzyw i napojów puszkowanych, a przynajmniej pamiętać by po otwarciu puszki nie przebywały w niej zbyt długo. Bisfenol A oznacza się również symbolem czarnego X na pomarańczowym tle oznacza to, że jest on szkodliwy (Xn).


Jak dotąd walka o wycofanie albo chociaż ograniczenie tego związku w różnych wyrobach plastikowych pozostawała bezskuteczna. W 2008 roku unijni eksperci stwierdzili, że poprawne użytkowanie produktów zawierających BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów. stwierdzenie to wprawdzie spotkało się ze sporą krytyką osób ze świata nauki, jednak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie zmniejszył dopuszczalnej dziennej dawki BPA ani nie wprowadził żadnych restrykcji w stosunku do producentów tworzyw sztucznych. Trudno jednak wyobrazić sobie prawidłowe użytkowanie np. butelek dla dzieci, które ze względów higienicznych powinno się wygotować - a wysoka temperatura skutkuje jeszcze większym "wydzielaniem" bisfenolu A z takiej butelki.  BPA może być uwalniany z tworzywa, w którego skład wchodzi, nie tylko gdy opakowanie jest podgrzewane, ale również myte detergentami przed użyciem, poddawane rozciąganiu (smoczki dla dzieci, zabawki), gnieceniu czy innym mechanicznym obciążeniom. Wówczas BPA może bez problemu przenikać do pokarmu, razem z którym dostaje się do wnętrza naszego organizmu, a co najgorsze - do organizmów naszych dzieci.

Jeżeli mamy prawo do korzystania z produktów wolnych od związków szkodliwych czy rakotwórczych to dlaczego często się nam tego nie umożliwia?

Homoseksualizm a związki "estrogenopodobne"?

Dla jednych jest chorobą dla innych zaburzenie psychiczne - jednak może warto się zastanowić, czy aby nie jest to wynik stałego przyswajania od najmłodszych lat związków przypominających naturalne hormony płciowe? Być może związki takie jak bisfenol A kumulują się w organizmie młodego człowieka i wpływają na jego dalszy rozwój i samostanowienie o własnej płci? Być może człowiek który urodził się fizycznie mężczyzną, a mentalnie czuje się kobietą padł ofiarą niekontrolowanego zalewania rynku wyrobami zawierającymi szkodliwy związek chemiczny. Jedna osoba mogła być narażona na niego mniej inna bardziej. Większość osób kupując wyprawkę nie przywiązuje uwagę na to jaki symbol wytłoczony jest na opakowaniu, gdyż zwyczajnie się na tym nie zna. Znaki są często na tyle zagadkowe, że samo ich zobaczenie i tak o niczym nam nie powie. Niektórzy mogą sądzić, że takie przypuszczenia są podawane trochę "na wyrost" - jednak:

W 2003 roku wyprodukowano aż 6 miliardów ton bisfenolu A !  Dzięki temu zasłużył on sobie na miano substancji o największej wielkości produkcji. The Times napisał, że BPA wykryto w próbkach moczu 93% przebadanych Amerykanów powyżej szóstego roku życia. Czy nadal przypuszczenia takie są przesadzone?  Chemical Abstracts Sernice – CAS - jest największą na świecie chemiczną bazą danych. We wrześniu 2009 r. podała ona do informacji, że w swoim rejestrze posiada już 50 milionów związków chemicznych - tak więc życie bez stykania się z substancjami chemicznymi jest nieuniknione. Należy jednak unikać jak tylko jest to możliwe styczności ze związkami szkodliwymi i rakotwórczymi. 

Na szczęście coraz częściej na wyrobach i opakowaniach plastikowych, zwłaszcza tych dla dzieci znajdują się informacje o braku zawartości BPA. Istnieje kilka oznaczeń jakie można spotkać na wyrobach: Free BPA - oznacza "wolne od Bisfenolu A". Na niektórych opakowaniach napisane jest również, że nie zawierają innych toksycznych związków - ftalanów (no phthalates) oraz że plastik jest nietoksyczny.